Data: 2003-03-31 19:53:57
Temat: Re: Filoksera
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
m...@n...chem.uni.torun.pl writes:
> Wlasnie przeczytalem w nowej ksiazce R. Mysliwca "Uprawa Winorosli",
> ze w Polsce juz od jakiegos czasu jest filoksera.
> Przywedrowala do nas z Ukrainy. Ciarki po plecach przechodza.
> Czy ktos mial juz problem z filoksera ?
Ja jeszcze nie, znam ją jedynie z literatury.
Szczerze powiedziawszy, mam mieszane uczucia po przeczytaniu Twojej
wiadomości. Mając wiele szacunku dla autora, trochę jednak
niedowierzam [1]... Z jednej strony powszechnie wiadomo, iż jest On
jednym z największych (o ile nie największym) producentem sadzonek w
kraju. A już na pewno największym producentem sadzonek szczepionych na
podkładkach... Z drugiej strony lepiej dmuchać na zimne, szczególnie
przy zakładaniu większej winnicy/plantacji. Z trzeciej zaś strony jest
On współautorem dość restrykcyjnego (również jeśli chodzi o materiał
szkółkarski/do nasadzeń) projektu ustawy. A jeden i dwa to trzy i trzy
to sześć (parafrazując Seksmisję). Skądinąd słychać też głosy (bodajże
dr Lisek gdzieś o tym pisał), że filoksera nie ma w Polsce racji bytu
ze względu na mroźne zimy. Choć powszechnie wiadmo, że na początku
ubiegłego wieku dotarła i pod Zieloną Górę; a i teraz zimy
cieplejsze...
Konkludując: nie pozostaje nic innego jak zaopatrzyć się w odmiany na
podkładki, ukorzeniać je i szczepić :)
Pozdrawiam,
Grzesiek
[1] ale ja z tych, co to póki nie dotkną to nie uwierzą.
--
Raz sodomita w Udine
Zamiast kozy przygarnął dziewczynę.
Lecz miała ona
Zamiast piersi wymiona,
Co pomniejsza jego ciężką winę.
(C) Maciej Słomczyński
|