Data: 2003-04-08 11:01:52
Temat: Re: Gdzie leczyc bezplodnosc i gdzie sie przepadac?
Od: "Dunia " <d...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka) napisał(a):
> On Tue, 8 Apr 2003 12:23:24 +0200 I had a dream that Mała Mi
<p...@p...o
> net.pl> wrote:
> >Poza tym zgadzam się z Dunią, że co najmniej dziwne
> >jest uzależnianie decyzji o wyborze życiowego partnera
> >od jego płodności (a właściwie nie tyle płodności,
> >co wyników jego badań labaratoryjnych).
> >Ale to już całkiem inny temat w sumie.
>
> Możesz się zgadzać czy też nie, ale zastanów się, ile małżeństw się
> rozpadło w związku z bezpłodnością któregoś z partnerów.
Ba, gdybysmy wiedzieli, co jest PRAWDZIWYM powodem rozpadu tego i tego
malzenstwa. Przewaznie tej prawdy nie znamy, chyba ze chodzi o naprawde
bliskie osoby. Nie wiem, czy bezplodnosc jest powodem do rozwodu cywilnego
(wie ktos ?), wiem, ze z tego powodu mozna orzec uniewaznienie slubu
koscielnego (chodzi wlasciwie o zatajenie tego faktu przed wspolmazonkiem).
Trudno mi sobie wyobrazic, jak kochajac kogos i majac do niego szacunek, mozna
go zostawic z powodu bezplodnosci. Czy plemniki TZ sa wazniejsze od niego
samego ? Sadze, ze dobrana i kochajaca sie para poradzilaby sobie psychicznie
z problemem bezplodnosci. Na pewno jest to kryzys - no ale w koncu jest sie ze
soba na dobre i na zle ? czyz nie ?
Nie potrafilabym zaufac osobie, ktora malzenstwo ze mna zawiera tylko po
kompleksowych badaniach lekarskich. I tak moze sie okazac, ze nie moge miec
dzieci, nie wszystko musi wyjsc w badaniach, albo tez problemy moga pojawic
sie z czasem. Bo co jesli poronie ? Zdarzyc sie moze kazdemu. Albo urodze
chore dziecko. To co wtedy ? TZ mnie opusci ? Czy z uszkodzonym ukladem
rozrodczym jestem inna osoba ?
IMO, problem bezplodnosci moze doprowadzic do rozpadu malzenstwa, ale raczej w
polaczeniu z innymi problemami. Jesli ludzie nie potrafia byc ze soba
szczerzy. Jesli wspolnie nie potrafia stawic czola problemom. Jesli nie
dorosli do takiego zwiazku. Jesli to nie jest 'ta osoba'.
Ale wtedy nie tylko bezplodnosc moze sprawic, ze zwiazek sie rozpadnie, rownie
dobrze moze to byc kazdy inny powazny problem: choroba, utrata pracy etc.
Moze byc rowniez tak, ze ogolnie ludzie nie sa zadowoleni ze swojego zwiazku,
a bezplodnosc jest ta kropla, ktora przeleje dzban. Znalam taka pare.
Cudownie jest miec dzieci, sama chce je w przyszlosci miec. Ale przede
wszystkim chcialabym spedzic zycie z ta, a nie inna osoba. Zadne badania nie
moglyby tego zmienic.
Zdaje sobie sprawe, ze ludzie mysla roznie, i wielu pewnie ma inne priorytety
niz ja... wiem, wiem... ale i tak mi sie w glowie nie miesci. ;)
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|