Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.task.gda.pl!not-for-mail
From: zażółcony <r...@c...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia,pl.soc.polityka
Subject: Re: Globalne ocieplenie
Date: Fri, 24 Feb 2012 12:23:37 +0100
Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl/
Lines: 74
Message-ID: <ji7rvo$635$1@news.task.gda.pl>
References: <ji4rut$363$1@inews.gazeta.pl> <ji58sj$pjr$1@news.task.gda.pl>
<ji5f7u$40b$1@mx1.internetia.pl> <ji5g65$2vp$1@news.task.gda.pl>
<ji5i06$ioh$1@mx1.internetia.pl> <ji5kja$8h5$1@news.task.gda.pl>
<ji5ktb$fm$1@mx1.internetia.pl> <ji5le8$9dl$1@news.task.gda.pl>
<ji5ml8$8ad$1@mx1.internetia.pl> <ji7ln4$the$1@news.task.gda.pl>
<ji7o8t$273$1@mx1.internetia.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.task.gda.pl 1330082616 6245 83.14.249.194 (24 Feb 2012 11:23:36 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 24 Feb 2012 11:23:36 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:7.0.1) Gecko/20110929
Thunderbird/7.0.1
In-Reply-To: <ji7o8t$273$1@mx1.internetia.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:624683 pl.soc.polityka:1818925
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-02-24 11:19, olo pisze:
> Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ji7ln4$the$...@n...task.gda.pl...
>>
>> Za to ekonomiści myślący, jak rozwiązać problem bezrobocia i pobudzić
>> wzrost gospodarczy, czyli co upchnąć w czynnik G ( PKB = C + I + G +
>> ...), zapewne przyklasnęli by takim wnioskom:
>>
> No dzieje się tak że zaprzęga się naukę do tworzenia medialnych
> straszaków, na których wiele firm się obławia.
> Z tego co pamiętam z ostatnich lat to:
> BSE
> Problem milenijny
> Ptasia grypa
> Grypa NH coś tam
> Kiedy rzeczywiste problemy głodu, setek milionów zapadających na malarię
> i miliony jej ofiar rocznie nie dają pola do zarobku to o nich cicho.
>
>> Musimy uruchomić potężny projekt "Lód 2050", w ramach którego
>> cały lód z Antarktyki należy buldożerami zepchnąć do oceanu.
>> Dzięki temu jak w przyszłości stopnieje, to nie podniesie
>> poziomu oceanów.
> Tutaj jest słaby punkt chyba, w momencie spychania może podnieść.
Serio ?
:)
>> Wyobrażasz sobie, jakby taki projekt napędził gospodarkę ? :)))
> Na razie wystartowała giełda limitów emisji CO2.
> Wydaje mi się że ilość/koszt kolejnych przedsięwzięć będzie zależała od
> koniunktury gospodarczej. Więc póki co nie zanosi się na gwałtowne
> ożywienie.
No cóż ... Ja tam prawdę mówiąc, dostrzegając idiotyzm literalnego
czepiania się CO2, szczegónie w odniesieniu do Polski, kiedy
jednocześnie USA i Chiny mają to w dupie, widzę jednak w tym jakieś
zalążki pro-ekologicznego myślenia na przyszłość, przez tłum ludzki
przebija się (koszmarnie wykoślawiona, ale ...) jakaś refleksja,
że niszczenie środowiska i niezbilansowana eksploatacja zasobów
jest również formą zadłużania w przyszłości - tak samo, jak dług
publiczny. To zrzucanie problemów i kosztów ich rozwiązywania na
przyszłe pokolenia. Refleksji, że ekstrapolacja naszego modelu
życia w przyszłość daje katastrofę, tak, czy inaczej. Że coś się
musi zmienić, a nie zmieni się samo, tylko trzeba coś wymyślić,
zrobić.
Z CO2 jest trochę jak z modelem rodziny. Oparcie się na modelu
rodzić więcej niż umierać, czy zużywać więcej tlenu, niż
oddawać daje nawet w długich perspektywach ciągły rozwój.
Ale potem okazuje się, że jest to model szarańczy - świetnie
się rozwija, póki może konsumować, to co było wcześniej
gromadzone przez bardzo długi okres czasu. Pytanie: czy trzeba
się odbić o ścianę - jak Chiny czy Indie, czy może da się
łagodniej wyhamować daleko przed nią ? W całym tym zamieszaniu
wokół CO2 itp widzę właśnie ten generalny pozytyw - próbę
hamowania przed zderzeniem przed ścianą.
Mi się marzy takie połączenie gospodarki konsumpcyjnej
z ekologią: produkcja i konsumpcja oparte o materiały nietrwałe,
'autoresorbowalne'. Skoro i tak nauczyliśmy się wyrzucać kurtkę
czasem nawet po ledwie jednym roku użytkowania - produkujmy
i kupujmy taką kurtkę, która po dwóch latach sama się rozłoży,
jak liście z drzew. Jak chcemy mieć coś trwalszego - bierzmy
odpowiedzialność za to, że rzeczywiście tego potrzebujemy
i ponosimy natychmiast koszty utylizacji, jeśli się okaże,
że jednak nie.
Pewnie kiedyś do tego dojdziemy.
Ale po drodze widzę silny wzrost nacjonalizmów
na południu Europy i hekatombę, kiedy rozpoczną
się masowe migracje ludności, a granice okażą się
od strony północy szczelnie zamknięte.
My tu sobie w Polsce będziemy jeść cytrusy, a kilkaset kilometrów
na południe ludzie będą umierać na drutach, z głodu, pragnienia,
chorób. W sumie nic nowego. Karuzela obok muru getta
nie przestaje się kręcić.
|