Dnia Tue, 5 Jan 2010 09:51:41 -0800 (PST), glob napisał(a):


> A wiesz dlaczego psycholodzy każą rzucać talerzami w manekiny mężów,
> lub swoich pracodawców,

Bo nie potrafią poradzić niczego mądrzejszego i nie chce im się myśleć. Po
prostu. A to nie gniewem trzeba się zająć ani jego wmacnianiem przez
okazywanie, lecz trzeba zając się jego źródłami i ich wygaszeniem.
Gniew jest szkodliwy. Destruktywny.

> bo schemat wychowania każe nam wypierać i nie
> okazywać gniewu,

Nie schemat wychowania, lecz oczywista ciasnota wspólnej przestrzeni
(fizycznej i psychicznej) zbyt małej na to, aby każdy mógł sobie swobodnie
"pookazywać gniew" bez starcia z gniewem innych i wszelkich tego następstw
dla neiproporcjonalnie wielkiej, a w danym momencie niezaangażowanej w
problem reszty -/

Dla palących robi się palarnie, dla gadaczy Hyde park, dla energetycznych
stadiony, a dla gniewnych? - nie ma takiej bezpiecznej dla innych
przestrzeni, jedyną dostępną lecz tragiczną jest wojna, której nikt nie
chce.

A dlaczego owi mądrzy psycholodzy nie każą okazywać dobroci, miłości? Hę? A
ludzie się tak wstydzą ją okazywać. Dlaczego nie każą ćwiczyć na ludziach
miłość? Tylko KK każe. Dlatego jest dziś coraz mniej popularny. Bo ludziom
najłatwiej przychodzi ćwiczenie się w gniewie i jeszcze tłumaczenie tego
potrzebą rozładowania.

> gdy jesteśmy rozgniewani, ten gniew w nas narasta i
> jest dla nas niebezpieczny. Ja zacząłem np; Radarta widzę jak
> frustrata niebezpiecznego, pełnego gniewu, który nie potrafi
> zasymilować w proces pozytywny twórczy swojego gniewu, bo to odwarcie
> się na własny gniew niesie w sobie wiele informacji i w Resident ,
> ten specyficzny sadyzm mnie nauczaył otwierać się na to co ludzie
> ukrywają. Zmienił się obraz świata, później stawałem sobie po stronie
> laleczki czaki czy frediego.... no wbij jej tego chaka bałwanie, co za
> debilny demon. Moja matka była przerażona, ale psycholodzka
> powiedziała, że on dobrze robi, dlatego wiele osób mówi, że jestem
> niebywale wręcz szokująco szczery.

Nie zawsze szczerość jest dobrym wyjściem. Jak piszesz - może być
szokująca. Moze też być szkodliwa. Niekoniecznie bezpośrednio.
Np mogę Ci teraz napisać, że mnie facynujesz (bo tak jest - w pewien
sposób) i będzie to szokujaco szczere, ale niedobre dla Ciebie, a i mnie
obligujące do okazywania Ci zainteresowania, nawet wtedy, kiedy go nie
odczuwam i nie chcę - bo będziesz go już zawsze oczekiwał :-)
--

Ikselka.