Data: 2002-12-04 15:16:42
Temat: Re: Haloween, Walentynki...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Duch"
> Czytalem ostatnio jakas ksiazke o Polaku, ktory zrobil kariere w USA w
> znanej fimie komp. Silicon Graphics.
> Jeden rodzial napisal o "zyciu duchowym" i bylo tez tam cos takiego,
> ze w USA jest specyficzny klimat, powiedzmy "uciekania od smierci"
(czyzby?)
> do tego stopnia, ze dzien w ktorym my mamy zadume nad zmarlymi,
> oni "zeby sie nie smucic" zmienili w blazenade.
> Jesli tak jest - nie wydaje mi sie to dobre.
Nie jest. Zwroc uwage jak celebruja tragedie np. te w Oklahomie, lub11/9.
Kultura tzw. zaloby jest, uwazam, duzo lepiej rozwinieta. Amerykanie nie
uciekaja od smutku, ale potrafia go pokonac, w zadnym wypadku zas nie
akceptuja katowania sie nim dla samego katowania. To jest co innego niz
"blazenada".
Kaska
|