Data: 2002-12-05 15:53:29
Temat: Re: Haloween, Walentynki...
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:sHaH9.31019$Qr.573861@news3.calgary.shaw.ca...
>
> "Amnesiac"
> > Jednak sugerowanie, że "teraz jest gorzej", bo nie ma prywatek,
> > pocztówek dźwiękowych i Radia Luxemburg uważam za nieco śmieszne. Są
> > inne "media", niedostępne niegdyś. A muzyka nie jest wcale gorsza niż
> > 30 lat temu (a jest dużo lepsza niż 20 lat temu).
>
> :)))))
> I mnie bliskie jest takie widzenie zmian. Jestem w samym srodku tych
> tradycji i - ich po prostu nie praktykuje. Za pozno,. nie przyzwyczaje sie i
> juz. Ale nie przeszkadza mi, ze praktykuja je inni. Do Haloween
> dostosowalam sie, kiedy dzieci byly mniejsze, teraz wyrosly - no i mam
> spokoj. Ja nic nie musze - nareszcie nic nie musze mam absolutny wybor co
> robie, jakie swieta obchodze i co ogladam w telewizji czy kinie, co czytam,
> gdzie chce pojechac.
To dobrze, że udało Ci się Kasiu uciec z tego cudnego piekiełka!:)
Gratuluję i podziwiam.
> Najgorsze sa te obyczaje, ktore w ma w i a sie ludziom, ze "przyszly z
> Zachodu", np. totalny materializm, przekonanie,ze "business" wszystko
> usprawiedliwia etc. Tego tutaj NIE MA. Owszem, pieniadze sie licza, ale
> wcale nie AZ TAK, jak uwazaja ludzie w Polsce (moj syn obecnie wlasnie w
> Polsce, potwierdza to moje przekonanie). Moim zdaniem, w Polsce sie
> stanowczo przegina, to i nic dziwnego,ze wielu ludziom taki "Zachod" koscia
> w gardle staje.
Właśnie, właśnie, chodzi o to przeginanie :))
Nawet najbardziej giętkie części organizmu ;) mogą się przy tym złamać.
> Umiar, umiar prosze panstwa, i odrobina rozsadlku a zycie od razu stanie
> sie jasniejsze.
Ooo! właśnie!
O ten Umiar chodzi mi non stop, a tego nie widać tutaj.
Nie zauważyłam go też w poście Arbiego.
A ponieważ nic nie jest w stanie póki co zatrzeć mi pamięci,
to takie jednostronne przekazy zawsze będę wyłapywać.
Dzięki Bogu, Duch chyba wie o co chodzi... ;)
> Nie sadze, Evo, aby dzis mlodziez chciala sie zamienic na mlodosc - nasza.
> I, jak widze, to wcale nie oni sa najbardziej zachlanni, wlasnie nie
> oni....nie zarazajmy ich swoim rozgoryczniem, ze spoznilismy sie na
> demokracje, na wolnosc, na szanse jakie daje zycie trudnego, ale wolne. To
> nie ich wina ( ani nasza).
Nie sądzę też, że jednostkowe życie ludzkie nie ma zupełnie znaczenia,
że jest się tylko łajnem historii, dlatego, że ktoś nie daje innym prawa
do innych spostrzeżeń. Jak sądzisz;) ?
A jednostkowe życie ludzkie miało wtedy znaczenie, czego powiedzieć
nie mogę o obecnym podejściu.
I nie jest to widok starej Dyni spod sufitu ;))..
tylko wnikliwej obserwatorki wszystkich przemian, tych dobrych i tych złych.
Bliżej mi w tych obserwacjach do opinii prof. Janion, prof. Staniszkis
albo Jerzego Giedroyc'ia lub o.Bocheńskiego a nawet powiedziałabym
St.Staszica ;)
niż do stereotypów, którymi się nam chce za wszelką cenę zamazać
Wszystko, a więc nasze jednostkowe życie, w którym było miejsce
na dobre uczucia i na zabawę, co nie zaciera wcale pamięci o tym, co było
kiepskie. Trochę obiektywizmu każdemu się chyba może przydać? ;))
Nie samą polityką człowiek żyje i nie samą harówką od świtu do nocy.
Gdzieś się nam chyba pogubiły proporcje i jakoś wcale nie widać
by indywidualny los miał wrócić do łask. Głupota goni głupotę.
A wzorce na świecie (zachodnim! ;)) są już raczej wypracowane, prawda?
To raczej pytanie retoryczne ;), nie widzę bowiem sensu w rozwlekaniu
tego tematu.
E.
>
> Kaska
>
>
>
|