Data: 2008-10-05 01:41:54
Temat: Re: Hełm Persingera
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kilka uwag ~końcowych ode mnie.
Nie zgadzam się, że nauka i kwestie związane z istnieniem Boga
to "dwa różne światy". Jeśli tak jest w istocie, to tym gorzej dla nauki
IMHO, która dyskryminuje informacje, akceptuje kretynizmy i propaguje
wiarę w nie w zamian wiedzy.
W tym sensie głęboko podzielam punkt widzenia m.in. Einsteina,
kiedy wyraził się mniej więcej tak:
"Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Powinna ona wykraczać
poza osobowego Boga oraz unikać dogmatu i teologii. Obejmując
zarówno realność jak i duchowość powinna być oparta na religijnym
zmyśle wynikającym ze wszystkiego co realne i duchowe jako
znaczeniowej jedności."
W pewnych obszarach rzeczywistości nauka PROPONUJE odpowiedzi
na niektóre pytania, zmuszając tym samym dyletantów do wiary w nie
opartej na iluzorycznych założeniach, sprzecznych z dostępną dla człowieka
wiedzą, która jest ignorowana, zamiast starać się UDZIELAĆ takich
odpowiedzi.
Stąd bierze się niestety nieuprawniony bełkot typu "fakty", "dowody"... itp
w stosunku do kwestii z takich właśnie obszarów rzeczywistości.
Bełkot ten chętnie uprawiają namiętnie niektórzy naukowcy (z Dawkinsem
na czele), a w ślad za nimi ulegają mu również m.in. tacy jak np vonBraun.
Ze swojej strony UCZULAM i ostrzegam: proponowanie odpowiedzi
[w oparciu o postulaty] nie jest równoznaczne i równocenne z udzielaniem
odpowiedzi [w oparciu o wiedzę].
IMHO część osób nieszczęśliwie dla nauki w taki czy inny sposób
zaangażowanych w nią, stara się "rozmywać" takie rozgraniczenie
[co najprawdopodobniej pozytywnie koreluje z niedostatecznie
wykształconymi cechami mentalnymi zarówno tych osób jak i gotowych
ślepo wierzyć im dyletantów, oraz osób trzecich].
Jako niemalże naukowiec, osoba trzecia i dyletant w jednej osobie
niezmiennie będę się sprzeciwiał zarówno takiemu mieszaniu pojęć,
jak również niedorzecznym tegoż skutkom, czego okazałe próbki
są zauważalne w twoich publikcjach m.in. w tym wątku.
PS: teraz to już EOT, jak dla mnie.
--
CB
"vonBraun" <i...@g...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gc8kp8$8su$1@inews.gazeta.pl:
> Na tym polega dość istotny "dowcip" związany z funkcjonowaniem nauki.
> ... nie widzę żadnej spreczności między
> naukowym punktem widzenia a wiarą w Boga - to dwa światy, które nie
> mają na gruncie nauki łączności, ale w sferze subiektywnej, mogą
> łączyć się u poszczególnych ludzi w jakiś ciekawy sposób.
> [...]
> Dla mnie nauka jest tylko jednym z narzędzi poznania - jednak nie
> jedynym. Sądzę na przykład, że "pozanaukowe" źródła poznania - np.
> dyskusje, własne obserwacje mają status równie ważny w praktyce -
> pełniąc rolę heurystyczną - bedąc źródłem hipotez które czasem można
> "przekuć" na naukę.
|