Data: 2009-10-18 12:05:02
Temat: Re: Heteromatrix
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 17 Oct 2009 14:26:27 -0700 (PDT), de Renal napisał(a):
> XL wrote:
>> Dnia Sat, 17 Oct 2009 14:05:02 -0700 (PDT), de Renal napisaďż˝(a):
>>
>>> XL wrote:
>>>> Dnia Sat, 17 Oct 2009 09:46:34 -0700 (PDT), de Renal napisaďż˝(a):
>>>>
>>>>> publicznie u�ywa si� bata moralnego aby lizanie pi�tnowa�
>>>>
>>>> Gdzie sie u�ywa?
>>>> --
>>>>
>>>> Ikselka.
>>> Seks oralny to grzech Ikselcia w kk, nawet nie s�uchasz ksi�y
>>> pozerko=poszukaj.
>>
>> Nie - ty poszukaj i mi to wykaďż˝.
>> --
>>
>> Ikselka.
>
> Ja mam ciebie uczyć moralności grzesznico, od dzisiaj nie ma lizanka;)
> =
> ______________________
>
>
> Jeśli małżonkowie zamiast współżycia angażują się w intensywne
> pieszczoty z zamiarem osiągnięcia orgazmu lub gdy tylko świadomie i
> dobrowolnie dopuszczają taką możliwość, to popełniają grzech określany
> jako onanizm małżeński albo wzajemna masturbacja i nie usprawiedliwia
> niczego fakt, że dzieje się to w małżeństwie. Jest to grzechem.
> Sakrament ten nie oznacza bowiem przyzwolenie na wszelkie zachowania
> seksualne.
>
>
> http://www.kosciol.pl/article.php/2005041217271434
Fragmenty z powyższego linka:
"Jeśli małżonkowie zamiast współżycia angażują się w intensywne pieszczoty
z zamiarem osiągnięcia orgazmu lub gdy tylko świadomie i dobrowolnie
dopuszczają taką możliwość, to popełniają grzech określany jako onanizm
małżeński albo wzajemna masturbacja i nie usprawiedliwia niczego fakt, że
dzieje się to w małżeństwie. Jest to grzechem. Sakrament ten nie oznacza
bowiem przyzwolenie na wszelkie zachowania seksualne."
To są słowa jakiegoś! tam (czyli tu konkretnie - bardzo miernego)
interpretatora, sprytnie i tendencyjnie indywidualnie podciągającego
małżeńskie pieszczoty pod masturbację czy onanizm.
A to PRAWDZIWE słowa Koscioła spod tego linka:
"Deklaracja Kongregacji do spraw Nauki Wiary ,,Persona humana. O niektórych
zagadnieniach etyki seksualnej" uczy o masturbacji, że stanowi ona ,,poważne
nieuporządkowanie w dziedzinie moralnej. Zasadnicza podstawa tej prawdy
leży w tym, że bez względu na motyw działania, świadomy i dobrowolny użytek
władzy seksualnej poza prawidłowym pożyciem małżeńskim (zwracam uwagę na
słowa "poza prawidłowym współżyciem małżeńskim") w sposób istotny
sprzeciwia się jego celowi. Brakuje tu bowiem relacji seksualnej, jakiej
domaga się porządek moralny; takiej mianowicie, która urzeczywistnia w
kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddania się sobie i
przekazywania życia ludzkiego." (nr 9)"
"Nie znaczy to jednak, iż akt małżeński obwarowany jest licznymi zakazami a
do tego nie może przynosić radości i zadowolenia. Przeciwnie, w zamyśle
Bożym małżonkowie powinni czerpać głęboką przyjemność ze wzajemnych
pieszczot. Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się
zawsze (Prz 5, 15-9)."
Tak więc widzisz, że interpretowac sobie owo zagadnienie mogą wszelcy
głupcy jak chcą, byleby im pasowało do ataków, ale mądry chrzescijanin nie
spowiada się (bo ne musi tego robić), jak, gdzie i kiedy pieści swoją żonę.
ŻONĘ!
--
Ikselka.
|