Data: 2009-10-23 14:48:23
Temat: Re: Heteromatrix
Od: de Renal <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Red art wrote:
> U�ytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:11a3a299-5417-4ee7-b3c1-7632ae2a45c5@m11g2000vb
l.googlegroups.com...
>
> >Pope�nili straszliwy b��d, bo jego nazwali imieniem swojego
> >poprzednika i Wincent bardzo cz�sto, chodzi� na cmentarz i patrzy� na
> >sw�j nagrobek, bo tam by�e jego dane. Pomy�l co prze�ywa�o ma�e
> >dziecko patrz�ce na sw�j nagrobek.
>
> A, to niez�a historia, nie zna�em jej. Ogl�da�em ostatnio na 'Planette'
> czy jakimďż˝ 'Discovery.Science' program o Van Goghu, gdzie naukowcy
> starali si� dociec, na co chorowa�. Wi�c najbardziej prawdopodobne
> w jego przypadku wydaje si� obecnie, �e cierpia� na porfiri�.
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Porfirie
>
> ... ale mo�liwe, �e mia� tak�e ataki epileptyczne. Jeden z naukowc�w
> wi�za� epilepsj� ze sk�onno�ciami do oddawania si� 'nami�tnym
> dyskusjom', kt�re w miar� post�pu czasu w�a�ciwie zawsze sz�y
> w kierunku konfliktu.m�wi�c kr�tko: dla najbli�szego otoczenia
> by� niezno�ny ;))). A startowa� z pozycji duchownego.
>
> Historia o nagrobku m�odszego brata jest ciekawa... Bardzo
> dziwnie potrafi� si� spl�ta� nasze �yciowe do�wiadczenia
> np. z wrodzonymi sk�onnosciami, chorobami genetycznymi itp.
> Daje to w wyniku takie niepowtarzalne mieszanki, �e nawet
> �wiatowi naukowcy nie maj� jasno�ci co do tego, o co chodzi ;)
> Z tego programu o Van Goghu by�o wyra�nie wida�: specjali�ci
> w r�znych dziedzinach (epilepsja, porfiria, specjali�ci od psychotrop�w
> - absynt, terpentyna) byli sk�onni si� upiera�, �e Van Gogh cierpi
> w�a�nie na to, 'czym ja si� zajmuj�' ;)
Wiesz co to jest stygmatyzowanie i dlaczego nie wolno nadawać imion
dzieciom po rodzicach, czyli jeśli tata jest krzysiekiem, syn
krzyśkiem nie powinien być. Gdyż taka sytułacja rodzi to że syn będzie
za bardzo utożamiał się z ojcem i zabijał siebie. Tak więc Wincent
utożamiał się z martwym i zabijał siebie. Ale to co w polsce pokutuje
też jest ważne, bo polacy uważają, że artysta jest kimś obdarzonym,
lepszym, silniejszym i ten wizerunek zupełnie jest nieporozumieniem,
artysta to ktoś na marginesie życia, ktoś komu coś ten dostęp do życia
blokuje, taka chora zabłąkana obca, która przez to że jest z daleka od
stada, na jego peryferiach , lepiej widzi gdzie to stado podróżuje. A
poza tym jak uczyłem się o Wincencie jako schizofreniku, bo wystarczy
popatrzeć co on robił z kolorem żółtym, wszystko bardziej zażółcał niż
powinien, a to jest jeden z objawów. Widziałeś obrazy schizofreników i
co oni robią z kolorami?
|