Data: 2012-06-08 07:23:52
Temat: Re: Himery
Od: Dyletant <d...@y...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Cze, 05:28, Nemezis <s...@g...com> wrote:
> Tak się zastanawiam nad rzeczywistością, nad procesem stwarzania
> rzeczywistości. Ktoś mówi Bóg istnieje chce tego i tamtego i sobie
> myślimy. Tak.... facet wie czego Bóg chce, jaki jest i czego
> potrzebuje, patrzymy i słuchamy z przymróżeniem oka, no bo himery,
> nierzeczywistość, papalnina, próżność, pycha, tęskni za tatusiem ,
> niedojrzałość, kluski umysłowe, kuski i kluski i jeden wielki
> najwyższy klusek. Wzruszamy ramionami i idziemy do domu, włączamy
> telewizor a tam znowu duchowe porno i jakiś nowy klusek onanizuje się
> Bogiem. Dochodzi czego ten Bóg chce i czego oczekuje. Myślimy uwzieli
> się na nierzeczywistość, tworzą himery umysłowe, religine porno,
> obnażają się exchibicjoniści z swoich potrzeb duchowych, temu
> towarzyszą wytryski modlitw, stęki, wycia, sado-maso biczowania
> religijnymi himerami. I mówimy urojenia, himery, wygłupy,
> nierzeczywistość.
> Tylko czy napewno, przecież w tym żyjemy, uczestniczymy, myślimy nad
> tym co nas atakuje, czasem boleśnie, czasem do nerwów doprowadzają,
> całym swoim ciałem odpowiadamy na te ataki, serce przyśpiesza,
> zwalnia, nasz umysł idzie tokiem tych myśli, tych szczytowań, musimy
> się odnosić, przemilczać, czasem z tym ludźmi wchodzić w relacje . Ich
> himery stwarzają nas jako przeciwników, okeślają jakoś gorszych bo
> niedostąpiliśmy, musimy się zmagać z poniżaniem, deformowaniem naszej
> osoby, czasem tracimy prace bo jesteśmy niegodni, co zmienia nawet
> finansowo nasze życie, nie mamy czym zapłacić za prąd, a w aptece
> farmaceuta z pogardą na twarzy odmawia nam głupiej prezerwatywy i
> rezygnujemy z przyjaciółki bo HIV i klniemy, wołając z wściekłości- co
> za kraj podły i wszyscy podli i już wiemy że urojenia, himery, mają
> moc urzeczwistniania , kształtowania twardej rzeczywistości i odbijamy
> się od niej jak od ścian.
Nasz gatunek ewoluuje biologicznie i duchowo. To, co oglądasz to
postmodernizm, czyli niedogotowany rosół. Niby już smaczny, ale
warzywa jeszcze dobrze nie zmiękły.
Najlepiej, żeby warzywa i mięso dosłownie rozpływały się w ustach. Do
tego trzeba cierpliwie jeszcze trochę pogotować.
|