Data: 2004-01-11 18:45:49
Temat: Re: Hipnoza
Od: takata <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj!
Wojciech Włodarczyk wrote:
> No dobra, ktoś chce się dowiedzieć czegoś o hipnozie, w sumie tez bym
> chciał usłyszeć coś na ten temat "z pierwszej ręki" tzn od kogoś kto
> hipnotyzował albo od kogoś kto był zahipnotyzowany. Nie ma w tym nic
> niestosownego.
> No i zamiast odpowiedzi widze wyraz oburzenia pytaniem.
Pewnie masz racje - niepotrzebnie sie wkurzylem. Po prostu mierzi mnie
robienie z hipnozy jakiegos cyrku o wlasciwosciach nadprzyrodzonych ktory
naprawde przypomina mi robienie sobie dla jaj jakiegos powaznego badania
typu gastroskopia itd. Zdaje sobie rowniez sprawe ze hipnoza obrosła w tyle
mitów i legend ze przebijanie sie z odczarowywaniem jej jest pozbawione
sensu a czesto jeszcze ten mit pogłebia.
> No bo jak mozna się pytac o hipnozę ?!
> Pzred hipnoza nalezy bić pokłony, trząść się przed nią ze strachu albo
> z powagi, albo zaniemówić z przejęcia, ale pytać o to ile to warte nie
> wolno bo to juz herezja tak ?
Wez jakis tekst o hipnozie ujety naukowo i praktycznie. Zamien slowo
"hipnoza" na co innego np. "endoskopia". Jezeli tekst bedzie mial dalej
slady sensu to juz wiesz o czym mysle.
Ani nie uwazam ze trzeba przed hipnoza bic poklony, ani zaniemowic itd.
Po prostu z doswiadczenia (rowniez na tej grupie z przed jakiegos czasu)
wiem ze tkraktowanie jej (hipnozy) bez otoczki magii i "sztukmistrzostwa"
jest przez rozmowcow traktowane jako rozmowa z osoba niepowazna ktora nie
wie jak tajemnicza i magiczna rzecz ta hipnoza.
jacek
|