Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Kris" <c...@i...net.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna,pl.soc.dzieci
Subject: Re: Homeopatia, biorezonans i inne takie
Date: Sat, 13 Apr 2002 16:19:46 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 45
Message-ID: <a99b4h$c8c$1@news.tpi.pl>
References: <a98ub3$qcc$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: po15.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1018703825 12556 217.99.68.15 (13 Apr 2002 13:17:05 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 13 Apr 2002 13:17:05 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:69161 pl.soc.dzieci:152693
Ukryj nagłówki
Tylko dwie kwestie:
1. Jeżeli homeopatia i inne jej podobne działania odnoszą jakiekolwiek
pozytywne skutki (zapewne na zasiadzie efektu placebo), to nie widzę żadnych
przeszkód, aby jako placebo je stosować. Przecież w gruncie rzeczy w
leczeniu chodzi jedynie o to, żeby stan zdrowia pacjenta uległ poprawie, a
na pewno nie o to, żeby uległ poprawie w znanych mechanizmach wielokrotnie
potwierdzonych naukowo. Jeżeli ktoś opowiada bzdury o wodzie, która
"pamięta" rozpuszczone kiedyś w sobie składniki, a pacjent w nie wierzy i w
efekcie czuje się lepiej, nie tylko nie należy tej wiary burzyć, ale nawet
(ryzykowne stwierdzenie, ale się odważę) można pacjenta trzymać w stanie
błogiej nieświadomości i przekonania o skuteczności terapeutycznej wody z
cukrem. Pewne jest tylko to, że w małych ilościach preparaty homeopatyczne
(czytaj woda) nie mogą zaszkodzić. Oczywiście ludzi, którzy mają
jakiekolwiek pojęcie o fizyce, chemii, czy medycynie będą drażnić bujdy o
biopolach, rękach, które leczą, czy homeopatycznych lekarstwach na raka, ale
dopóki pacjenci nie będą uciekać od metod uznanych przez klasyczną medycynę
i stosować homeopatię itp. jako metody uzupełniające, medycyna alternatywna
nie będzie stanowić żadnego zagrożenia dla ich zdrowia. Każdy lekarz będzie
poirytowany, jeżeli po długotrwałej, trudnej i zakończonej sukcesem terapii
swojego pacjenta usłyszy od niego, że źródłem ozdrowienia są ręce kolejnego
pana Zbyszka, czy wróżki Semiry, ale przecież celem jest leczenie, a nie
poczucie glorii u lekarza z powodu własnych sukcesów. Trywializując: jeżeli
homeopatia nie może zaszkodzić (a wydaje się, że nie może), to może tylko
nie działać, albo pomagać.
2. :-) Ktoś kiedyś stwierdził, że obiektywne porównywanie różnych metod
zdobywania wiedzy, czy jej stosowania jest niemożliwe. Można założyć, że
medycyna alternatywna działa, a niemożność wykazania jej efektów jest
spowodowana nieodpowiednim doborem metod badawczych. Medycyna alternatywna z
założenia nie ma nic wspólnego z nauką, dlatego też jej efektów nie można
mierzyć metodami naukowymi, bo efektów tych nie dostrzeżemy. Naukowe metody
weryfikacji hipotez można stosować tylko do teorii naukowych. Podobnie
medycyna alternatywna może wykazać swoją skuteczność posługując się własnymi
metodami (oczywiście w takich dowodach nie ma miejsca na statystykę,
eksperyment itp.)
To, co napisałem jest raczej pokrętne i pokazuje jedynie, że nauka nie jest
jedynym sposobem rozwiązywania problemów tego świata i że jej metody nie są
uniwersalne. Spróbujmy np. naukowo sprawdzić hmm... poprawność "Procesu"
Kafki. Nie da się. Nauka ma się nijak do literatury, choćby dlatego, że
posługują się zupełnie odmiennym zestawem pojęć i metod. Podobnie nie da się
naukowo weryfikować pseudonauki. ;-)
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy leczą się u lekarzy.
Kris
|