Data: 2002-08-04 13:26:10
Temat: Re: Homoseksualne kalectwo.
Od: "cartoon" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
news:aihj7q$rfa$4@news2.tpi.pl...
> W piątkowej GW ukazał się artukuł /Alfredzie wybacz! /Zofii
> Milskiej-Wrzosińskiej odnośnie
> roszczeń gejów i lesbijek do równouprawnienia w tak ważnych sferach
> życia społecznego jak małżeństwo i adopcja dzieci. Autorka
> /psychoterapeutka/ obala mit genetycznego uwarunkowania
> homoseksualizmu.Opisano bowiem wiele przypadków zmiany w kierunku
> orientacji hetero, nawet u osób z wieloletnim doświadczeniem
> homoseksualnym. Powrót ten nie jest naturalnie łatwy, bo wyuczony
> wzorzec uzyskiwania przyjemności seksualnej może być bardzo trwały.
> Jednakże nawet sama autorka podaje przykłady osób homoseksualnych,
> które w trakcie terapii zaczęły wchodzić w udane relacje
> heteroseksualne. Wrzosińska podkreśla również, /co każdy homofil w
> dyskusji skrzętnie przemilcza / rolę uwiedzenia homoseksualnego w
> okresie wczesnej młodości i kontakty z organizacjami gejowskimi mające
> dawać "oparcie" 13-20 letnim chłopcom, w utrwalaniu nieprawidłowej,
> dewiacyjnej orientacji seksualnej. .
> Osobiście uważam, że tupet i bezprzykładna nahalność z jaką geje
> usiłują przekonać społeczeństwo o swojej "normalności", ma swoje
> podłoże
> w głębokich kompleksach i niezaspokojonej potrzebie akceptacji. Te
> postawy nie są niczym nowym w psychologii. Zostały dokładnie zbadane i
> opisane. Odczuwa je każdy, dosłownie każdy kaleka. I każdy, komu
> wmówiono trwałe, nieuleczalne kalectwo - jak wielu uwiedzionym przez
> dorosłych homoseksualistów nastolatkom! Homoseksualizm podobnie jak
> prostytucja istniał w społeczeństwie zawsze, ale jako nurt uboczny,
> rozrywkowy, daleki margines społecznych relacji. Eskalacja
> roszczeniowej postawy homo i zawłaszczanie heteroseksualnych rytuałów,
> ornamentyki i tradycji ma związek z ogólnoeuropejską modą na
> tolerancję. W istocie realizowanie własnych pragnień seksualnych, to
> sprawa bardzo osobista i taką powinna pozostać. Czemu wobec tego
> homoseksualiści usiłują dorobić ideologię do swoich zboczonych
> popędów, czemu zamiast epatować wątpliwej wartości innością seksualną
> , nie ukryją jej w czterech ścianach własnych domów? Przecież w ten
> sposób budzą tylko powszechną niechęć. Spodziewam się, że wśród
> krzykliwych działaczy organizacji gejowskich musi znajdować się
> szczególnie dużo psychopatów - tylko psychopata, nie umiejąc wyciągać
> wniosków ze swoich doswiadczeń - uporczywie działa na własną szkodę.
> Z.Wrzosińska przypomina jeszcze jedną, zaniedbaną, przemilczaną, acz
> bardzo istotną prawdę, cyt. "Upodobanie seksualne nie jest nadrzędną
> wartością, a jeśli ktoś się nim kieruje, nie musi mieć
> zagwarantowanego społecznie wsparcia i uprawnień do jego
> zaspokojenia".
> Najwięcej kontrowersji budzi oczywiście zrealizowane już w paru
> krajach prawo homoseksualnych partnerów do adopcji. I znowu podłożem
> roszczeń tych "farbowanych lisów" staje się chęć niwelacji własnych
> kompleksów - udawanie normalnej rodziny. Ale "rodzina" z dwoma
> tatusiami czy mamusiami rodziną nie jest i basta. Jest zaimpregnowanym
> dziecku własnym kalectwem Szczególnie żałośnie wygląda to u gejów -
> nikt tu przecież dziecka nie rodzi. I po co im to dziecko? Żeby
> zbliżyć się do normalności, mieć poczucie spełnienia / śmieszne /, cel
> i zajęcie w życiu, opieke na stare lata? Bo przecież nigdy takie
> dziecko nie będzie fizycznym wyrazem miłości dwóch osób, w naturalny
> sposób przeznaczonych do roli rodziców. Celem każdego małżeństwa jest
> stworzenie rodziny. Gdy natomiast wiąże się dwóch jednopłciowych
> dewiantów, z góry świadomych swego rozrodczego upośledzenia, których
> los nie zaskoczył żadną niespodzianką natury typu bezpłodność, to ich
> "prawo do dziecka" jest dość wątpliwe. Wynika li tylko z egoizmu i
> kompleksów.Wrzaskliwe organizacje homo domagają się więc czegoś daleko
> więcej niż tolerancji. Usiłują wymusić uznanie, że obie orientacje
> seksualne są równie naturalne i wobec tego powinny być tak samo
> traktowane pod względem psychologicznym, społecznym i prawnym. Nie
> rozumieją bądź nie chcą zrozumieć, że wiąże się to z zakwestionowaniem
> podstaw całej naszej kultury i może budzić tylko niechęć a nawet
> agresję.
> Dorrit
>
>
>
>
To tyle o profesjonalizmie co poniektorych psychologow (co wynika z
poprzednich maili autorki w/w).
pozdr
kreskowek
|