Data: 2002-08-06 19:13:41
Temat: Re: Homoseksualne kalectwo.
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dorota B."
> I o to chodzi! Dlatego ja wlasnie ( Ty chyba to rowniez
> akceptujesz, by nie mowic popierasz) jestem przeciw adopcji dzieci przez
> homoseksualistow. Zbyt trudne sz do przewidzenia skutki takiego kroku,
moga
> byc zgubne dla dziecka.
Czy moglabys postarac sie w kilku punktach napisac jakie to moga byc -
konkretnie - te zgubne skutki i czym sie roznia od zgubnych skutkow,
udokumentowanych i znanych z wieloletniego doswiadczenia, jakie niekiedy
maja miejsce w adopcjach hetero? Podkreslam,ze traktuje to jako temat do
rozmowy a nie zaczepke!:)
Dalej - czy moglabys sprecyzowac na jakiej podstawie mozna zaryzykowac teze,
iz w przypadku adopcji homoseksualnych, owe zgubne skutki beda norma, a nie
wyjatkiem?
Niedawno rozmawialam na ten temat z zajmujacym sie tymi sprawami
psychologiem kanadyjskim. Pani ta m.in, powiedziala, iz brak w domu wzorca
"ojca" i "matki" moze spowodowac klopoty w nasladownictwie ( w okresie
pozniejszym, doroslym) jednoczesnie zastrzegajac jednak,ze nie sa to
problemy nie do pokonania i ze trzeba je bedzie adresowac.
Innym problemem, moga byc zachowania dziecka, ktore np. przytulanie sie do
kogos tej samej plci, bez zadnych seksualnych podtekstow (sic!)bedzie
praktykowalo w srodowisku heteroseksualnymi, jakie to moze miec
konsekwencje. Zaznaczyla,ze ten aspekt tez, odpowiednio adresowany, mozna
regulowac.
Kontemplujac te rozmowe, przyszlo mi do glowy CO wlasciwie my rozumiemy jako
"wzorzec ojca" czy "wzorzec matki". Czym te, niby odmienne, wzorce sie
roznia. To tez dobry temat na dyskusje tutaj, nie?
Czy przytulanie sie, pocalowanie kogos bez zadnych intencji seksualnych jest
rzeczywiscie takie nagane, ze az sie nalezy OBAWIAC skutkow jego afirmacji?
Kaska
|