Data: 2005-08-26 10:23:36
Temat: Re: I.....
Od: "driada leśna" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj..
> Gulę w gardle czy pocenie rąk - inne objawy nerwicy - wygooglować mogę.
Ale
> tego za chiny. Nawet to nazwy nie ma.
> A zatem spytam: czy taki objaw nerwicy w ogóle komuś się zdarza jeszcze?
Czy
> to mija?
Nie jestem fachowcem, ale moim zdaniem jest to nerwica natręctw.
Osobiście cierpię na to mniej więcej od 9-ego roku życia, tyle tylko, że u
mnie to inaczej się przedstawia. Zdarza mi się zapominać jak się oddycha -
nie wiem o jakiej częstotliwości powinnam brać wdechy i wydechy, podobnie
zresztą jest z mruganiem oczyma. W towarzystwie nigdy niczego nie jem,
ponieważ nie wiem, jak prawidłowo powinnam poruszać ustami, przez co ciężko
jest mi cokolwiek przegryźć. Boję się też chodzić obok takich ogrodzeń jak
np. siatka, ponieważ wydaje mi się, że oko nabije mi się na jakiś wystający
z niej pręt, boję się także iść blisko ulicy, ponieważ wydaje mi się, że
stracę równowagę, upadnę na ulicę przez co potrąci mnie samochód. Te
dolegliwości jednak zawsze samoistnie na jakiś czas ustępują. Najbardziej
jednak dokuczliwe jest chodzenie i to, gdy ktoś do mnie się odezwie. Kiedy
widzę, że w pobliżu mnie idą jacyś inni ludzie, to zaczynają mi się plątać
nogi. Najgorsze jest to, że wtedy rzeczywiście zaczynają mi się plątać nogi
przez co wyglądam śmiesznie. Co zaś tyczy się odezwania się do mnie kogoś
(obcego), to zwykle nie mogę załapać sensu słów, nie rozumiem co się do mnie
przemawia, dlatego raczej staram się nikogo nie zauważać i zaszywać w kącie.
Ostatnio zaś zaczął się pojawiać nagły bezwład nóg. Kiedy jestem w miejscu,
gdzie jest dużo ludzi, gdzie jestem zestresowana, to zdarza się, że nagle
nie mogę poruszyć nogami, nie mam nad nimi żadnej kontroli przez co upadam
na ziemię.
Moim zdaniem powinnaś iść się leczyć. Ja nie leczyłam się nigdy z nerwicy i
widać jaki ze mnie popapraniec :). W moim przypadku tych dolegliwości z
wiekiem przybyło, dlatego w żadnym wypadku nie powinnaś zaniedbywać swojej z
połykaniem śliny. U mojej mamy lekarz zbagatelizował ten problem, co moim
zdaniem jest niedopuszczalne. Ja co prawda swojego nie zamierzam leczyć, ale
to dlatego, bo jestem uprzedzona do psychologów, psychiatrów itp. Kiedyś po
wizycie u psychiatry, który zbagatelizował jeden z moich problemów (bo
miałam 15 lat i stwierdził, że z wiekiem przejdzie. Jak dotąd nie przeszło),
przepisując mało skutecznie leki, doprowadził do tego, że poczułam się
zupełnie bezradna, bez szans na normalną pomoc i połknęłam wszystkie
lekarstwa, by już nie obudzić się nigdy. Ale nie ma tego złego... Jakby
mniej zbagatelizował mój problem i nie przepisał tak słabych tabletek, to
pewnie już bym tu nie pisała :).
Tak czy inaczej idź i spróbuj to leczyć. Jak Ci jakiś fachura pomoże, to ew.
możesz mi go polecić :). W razie czego daj znać.
> :(
> R.P.
Głowa do góry,
Ania
|