Data: 2011-09-02 13:37:35
Temat: Re: I Bóg stworzył...
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"medea" <x...@p...fm> wrote in message news:j3ptsc$h7b$1@news.onet.pl...
> W dniu 2011-09-01 23:31, Aicha pisze:
>> W dniu 2011-09-01 23:07, medea pisze:
>>
>>>> http://wyborcza.pl/1,75480,10165097,Konrad_Szolajski
__Boski_orgazm.html
>>>> No to nie to samo, co wizja, ale... klimat IMO oddaje.
>>>
>>> Oceniając po fragmentach - dobrze, że jest taki kleryk, bo problem
>>> naprawdę wydaje się poważny.
>>
>> A co dla niewierzących? :) Zostaje seksuolog? Problem bowiem
>> niekoniecznie musi mieć podłoże w wierze, choć ona pewnie nasila "objawy"
>> i przesuwa środek ciężkości w stronę - nazwijmy to umownie - grzechu.
>>
>
> Dla par przedstawionych w tym materiale problem miał podłoże religijne i w
> ich przypadku został dobrze rozwiązany. Szczerze wątpię, żeby te pary
> zgłosiły się ze swoimi problemami do ośrodka zdrowia, by poszukać
> seksuologa.
gdyby ksiadz im powiedzial, i odsylal do osrodka zdrowia to by poszli. Jest
to jednak
niemozliwe, bo seksualnosc czlowiecza jest dla kosciola nizsza wartoscia niz
duchowa,
i pojawia sie problem...
> Poza tym - gdyby ten facet nie miał na sobie szaty duchownego, tylko np.
> kraciastą koszulę czy garnitur, to nikt nie widziałby w jego "robocie"
> niczego śmiesznego, czy niestosownego.
nikt?? szarlatani sa jednak do zauwazenia przez madrzejszych bez wzgledu na
ubranko.
> Terapeuta (zwłaszcza w tej dziedzinie) powinien być odpowiednio dobrany do
> pacjenta, a przede wszystkim stanowić autorytet i budzić zaufanie - to
> jest jeden z najważniejszych czynników skutecznej terapii. Dla
> niewierzących to jest seksuolog, a dla silnie wierzących niech to będzie
> choćby duchowny. Najważniejszy jest pozytywny efekt.
i tu wlasnie jest sedno sprawy. Slepy uczy niedowidzacego jak isc.
i.
>
> Ewa
|