Data: 2011-09-02 06:48:56
Temat: Re: I Bóg stworzył... - o ślubowaniach na całe życie.
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:j3ok8a$7e1$1@news.dialog.net.pl...
> ...sex :-)
>
> Jak ktoś ma możliwość i ochotę to na HBO można obejrzeć film dokumentalny
> pod takim tytułem. Film opowiada o parach uczestniczących w rekolekcjach
> seksualnych ks. Knotza, tego kapucyna od życia seksualnego katolików.
>
> Stalker, hmmmmm... no nie wiem co na ten temat sądzić :-)
Sądzę, że jak będę kiedyś miał okazję to obejrzę, z ciekawości
dla natury psychologicznej katolika ...
Na marginesie: była kiedyś poruszana, w kontekście religijnym
kwestia ślubowań, w szczególności ślubowania celibatu.
Ktoś, kto miał temat nieźle przemyślany, stwierdził, że ślubowania
'na całe życie' powinny być ograniczone i nie należy ich
przewartościowywać (nadwartościowywać ?). Jeśli myślimy
o życiu duchowym jako o czymś, co się rozwija i jest jakoś
wpasowane w generalny rozwój całej naszej osobowości
(a z nią naszego otoczenia), to ślubowania powinny być traktowane
jako pewne narzędzia potrzebne do rozwoju pewnych etapów.
Do takich ślubowań może należeć np. wspomniany celibat. Z jakiegoś
powodu młody człowiek decyduje się na celibat. Powodów takiej
potrzeby mogą być tysiące - ale jakbyśmy je zaczęłi wyliczać to
wyszłoby zapewne, że większość ma charakter tymczasowy, zwiazany
z wchodzeniem w dorosłe życie, z przyjmowaniem na siebie
odpowiedzialności itp itd. Po dziesięciu latach taki człowiek jest
już kimś innym (o ile rzeczywoście się rozwijał). Ma inną perspektywę
patrzenia na świat i jest gotów na przyjmowanie nowych wyzwań,
nowych zobowiązań. Potrzebuje nowych narzędzi, które go wesprą.
W KK zaś wydają sięciągle pokutować zasady zbudowane na
polityczno-ekonomicznym musie z dalekiej przeszłości (obawa
przed rozdrobnieniem majątku kościelnego przez rozdanie
rodzinom kapłanów).
|