Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: I co ja mam o tym myśleć?
Date: Mon, 14 Feb 2005 22:31:03 +0100
Organization: zzz
Lines: 58
Message-ID: <cur5bs$j12$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <2...@n...onet.pl> <cu4l3r$lck$1@news.onet.pl>
<cu50hh$6ne$1@news.onet.pl> <cu5140$5g7$1@news.onet.pl>
<cu6hqj$q3r$1@news.onet.pl> <cu7gd5$605$1@news.onet.pl>
<cu7ubl$h54$1@news.onet.pl> <cu8m67$3hg$1@news.onet.pl>
<cucq24$eg7$1@news.onet.pl> <cufe4n$gad$1@news.onet.pl>
<cugk27$m28$1@news.onet.pl> <d5lvd2fisjy7$.a54k7c0o2fhm$.dlg@40tude.net>
<cuhta2$2o5g$1@mamut1.aster.pl> <cujhln$i0t$1@nemesis.news.tpi.pl>
<cukctr$me$1@news.onet.pl> <cuobk6$n6m$1@nemesis.news.tpi.pl>
<cuohea$aat$1@news.onet.pl> <cuomh6$hgu$1@atlantis.news.tpi.pl>
<cupobt$c87$1@mamut1.aster.pl> <cuq5vd$r98$1@atlantis.news.tpi.pl>
<cuq9bd$ht2$1@mamut1.aster.pl> <cuqcs8$ghp$1@nemesis.news.tpi.pl>
<cuqhri$qsv$1@mamut1.aster.pl>
NNTP-Posting-Host: qa44.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1108416702 19490 217.99.10.44 (14 Feb 2005 21:31:42
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 14 Feb 2005 21:31:42 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:306897
Ukryj nagłówki
Przemysław Dębski; <cuqhri$qsv$1@mamut1.aster.pl> :
> Kierowca zmęczony [jest] -> Nie zasnąć [docelowo]
docelowo --> zdenerwować się
> Kierowca zdenerwowany [jest] -> rozładować stan [docelowo]
docelowo --> bardziej się zdenerowować
> Kierowca wypoczęty [jest] - > zabawić się [docelowo]
docelowo --> rozładować stan zdenerowania albo bardziej atrakcyjne
zdenerwować się
> Kierowca wypoczety [jest] -> multum możliwości [docelowo]
j.w.
:))
Tak się zastanawiam, czy faktycznie istnieje "znoszenie się" czy tylko
wyższy stopień "zdenerowania"/niepokoju, dzięki któremu spada
recepcja/przenoszona jest uwaga na inne bodźce [tu dźwiękowe zamiast
wzrokowych]/ wyższy stopień niepokoju a co za tym idzie inny sygnał
uniemożliwa zadziałanie niektórych bodźców "denerwujących" - przy czym
wymiar bezwzględny niepokoju wzrasta zamiast spadać. Czyli nagminne
słuchanie muzyki prostą drogą do wariatkowa. ;)
> Za każdym razem występuje róznica pomiędzy stanem [jest] a stanem
> [docelowo]. I "Libido emocjonalne" powstałe w wyniku muzyki, zostaje
> odpowiednio ukierunkowane pod konkretny stan docelowy.
> Jednak co się dzieje
> w wypadku, gdy cel nie jest traktowany świadomie jako cel - określmy to
> słowem "wynik" i na dodatek jest to wynik dobrze znany. ? Tak przecierz jest
> w przypadku oglądania "drastycznych scen" :) Na co wtedy kieruje się
> pobudzone muzyką "libido emocjonalne" ? Z tego co zrozumiałem z Twoich
> wywodów, bierze sobie najbardziej prawdopodobne "coś" ze "śmietnika" i na to
> kieruje swoją siłę wodospadu - czyli na coś co pochodzi z wewnątrz. ...
> tylko jakoś żadko spotykam się z sytuacją, gdy w kinie podczas jakiegoś
> kulminacyjnego momentu "krwawego młotka w akcji pod prysznicem"
> podbudowanego muzyką, ktoś nagle ni w pięć ni w dziesięć krzyczy
> podekscytowany "Boże, jak ja nie cierpie walentynek !!!" :)
Akurat cytat o śmietniku dotyczył "oczekiwania, że coś się stanie", a
nie wywołania drugiego bodźca w innym ośrodku mózgu - w tym momencie
wzroku. Czyli dotyczył sytuacji, kiedy muzyka sobie leci a przed jej
końcem pyta się widzów o odczucia. Ja nie neguję tego, że wzrok ma
udział w oglądaniu horroru, ale uważam, że:
a. wzrok i słuch są to dwa oddzielne procesy itd.
b. wzrok ma we współczesnych horrorach poślednią rolę - po odpowiedniej
muzyce możesz równie dobrze pokazać kopertę z przelewem emerytury, jak i
zakrwawiony młotek. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|