Data: 2001-05-23 16:16:31
Temat: Re: Ile sie placi lekarzom?
Od: Cien <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 3...@p...onet.pl, Jacek at
p...@p...onet.pl wrote on 5/23/01 8:56 AM:
> Gdzie ?
> Czym sie roznia prywatne szkoly w Polsce od amerykanskich, brytyjskich ?
> Ten rynek jest juz od dawna kapitalistyczny jak na calym swiecie.
> Gdzie w lecznictwie jest socjalizm.
> Ja widze jedynie kapitalizm. Setki, tysiace prywatnych gabinetow lekarskich
> dzialaja
> od lat na zasadach rynkowych.
> Gdzie ty widzisz socjalizm.
> Prywatny gabinet w Stanach, Polsce, Niemczech, Australii niczym sie nie
> roznia.
> Ile kasy wlozysz taki masz standard i wyposazenie.
> Jak jestes dobry tak bogatych masz pacjentow.
Roznia sie i to bardzo. Podstawowa roznica jest rynek zbytu. Nie ma
konkurencji kas chorych o pacjentow wiec nie ma presji na umowy z
najlepszymi i konkurencji rynkowej. Tak ktora jest dotyczy jedynie waskiego
obszaru bogatszych klientow, albo zdeterminowanych nieudolnoscia leczenia w
placowkach swojego ubezpieczyciela. Tak dlugo jak pacjent za pieniadze,
ktore placi w obowiazkowym ubezpieczeniu nie bedzie mial swobodnego wyboru
ubezpieczyciela i lekarza tak dlugo mozna bedzie mowic o socjalistycznej
regulacji rynku uslug medycznych. Za moja skladke obowiazkowego
ubezpieczenia moge zmienic sobie firme ubezpieczeniowa raz do roku. Wybrac
opcje lekarza rodzinnego, albo calkowicie swobodnego dostepu do specjalistow
(troche wyzsza skladka), rozne opcje wspolodplatnosci itp. A nawet jesli
wybiore opcje lekarza rodzinnego (prowadzacego) to i tak mam mozliwosc jego
zmiany pieciokrotnie w ciagu roku. Firma ubezpieczeniowa zwraca mi rowniez
pieniadze za leczenie u lekarzy spoza jej wykazu. To jest wolny rynek. Samo
istnienie prywatnych gabinetow w Polsce jeszcze nic nie oznacza.
> Znajdz mi jedna socjalistyczna zasade w prywatnym szkolnictwie, prywatnych
> gabinetach.
> Doskonale znam amerykanski system szkolnictwa, tak prywatnego, stanowego,
> federalnego
> i naprawde nie rozni sie niczym od krajowego.
> Podobnie dziala system akredytacji, standardow, itd itd itd.
tak jak powyzej. Panstwo nadal kontroluje regulacje rynku.
> A piekarnie sam mozesz otworzyc, ale konkrencja w piekarnictwie zeszla do
> poziomu 5
> groszy roznicy ceny za bulke.
I to wlasnie oznacza, ze dziala tutaj zasada wolnego rynku. Supermarkety w
USA oscyluja na poziomie 0,5% czystego zysku. Jesli zysk netto wynosi 20% to
znaczy, ze rynek nie jest wystarczajaco nasycony. Wszedzie tam gdzie nie
wymagane sa super wysokie kwalifikacje i koszty prowadzenia biznesu latwo
nasycic rynek, a przecietni pracownicy takich firm zarabiaja ponizej
sredniej krajowej. Wszedzie tam gdzie wymagane sa wyzsze kwalifikacje i
wysokie sa koszty prowadzenia biznesu zysk netto jest wyzszy i wyzsze sa
pensje. Porownujac polska sluzbe zdrowia z amerykanska to raczej w Stanach
widoczne jest nasycenie lekarzami i pielegnarkami, ale tam pielegniarki
zarabiaja powyzej sredniej. W USA to moj lekarz czeka na mnie, a nie ja w
kolejce do lekarza. Z tego wynika, ze lekarz w polskiej przychodni, majacy
zazwyczaj nadmiar pacjentow (kolejki do specjalistow to czesto
kilkumiesieczne terminy) powinien zarabiac proporcjonalnie wiecej pieniedzy
w stosunku do sredniej krajowej niz lekarz w USA. Jesli tak nie jest to
znaczy, ze te zasady rynkowe, o ktorych piszesz jakos nie dzialaja.
Cien
|