Data: 2001-05-23 18:26:27
Temat: Re: Ile sie placi lekarzom?
Od: Jacek <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Za moja skladke obowiazkowego
> ubezpieczenia moge zmienic sobie firme ubezpieczeniowa raz do roku. Wybrac
> opcje lekarza rodzinnego, albo calkowicie swobodnego dostepu do specjalistow
> (troche wyzsza skladka), rozne opcje wspolodplatnosci itp.
To wszystko bedzie i juz niedlugo, tyle ze to ani lepsze ani gorsze.
> A nawet jesli
> wybiore opcje lekarza rodzinnego (prowadzacego) to i tak mam mozliwosc jego
> zmiany pieciokrotnie w ciagu roku. Firma ubezpieczeniowa zwraca mi rowniez
> pieniadze za leczenie u lekarzy spoza jej wykazu. To jest wolny rynek. Samo
> istnienie prywatnych gabinetow w Polsce jeszcze nic nie oznacza.
Chcesz powiedziec ze tysiace prywatnych gabinetow nic nie znacza i sa tak slabe,
ze ich kontakty z ubezpieczalniami sa zadne.
> > Podobnie dziala system akredytacji, standardow, itd itd itd.
>
> tak jak powyzej. Panstwo nadal kontroluje regulacje rynku.
a w ktorym kraju rynek edukacyjny nie podlega regulacjom ?
Te regulacje to m.in. proces akredytacji,
powiedz dokladnie czego nie ma w Polsce, a co jest w edukacji w Stanach,
poza srednio nizszym poziomem nauczania.
> I to wlasnie oznacza, ze dziala tutaj zasada wolnego rynku.
Ale wlasnie dlatego nikt nie chce zostac piekarzem, kto nie ma wlasnej piekarni.
> Supermarkety w
> USA oscyluja na poziomie 0,5% czystego zysku. Jesli zysk netto wynosi 20% to
> znaczy, ze rynek nie jest wystarczajaco nasycony.
To nic nie oznacza. Oznacza jedynie ze jest popyt.
W Stanach od 5 lat jest silna deflacja i towary tanieja z kazdym rokiem, stopy
procentowe ciagle sa obnizane, a czym sie konczy 0% stopa bankowa to widac na
przykladzie krachu gospodarczego w Japonii.
W USA to moj lekarz czeka na mnie, a nie ja w
> kolejce do lekarza. Z tego wynika, ze lekarz w polskiej przychodni, majacy
> zazwyczaj nadmiar pacjentow (kolejki do specjalistow to czesto
> kilkumiesieczne terminy) powinien zarabiac proporcjonalnie wiecej pieniedzy
> w stosunku do sredniej krajowej niz lekarz w USA. Jesli tak nie jest to
> znaczy, ze te zasady rynkowe, o ktorych piszesz jakos nie dzialaja.
Stany to jednak specyfika i pewnie sa rejony w ktorych lekarze zarabiaja mniej
nawet od naszych krajowych. Ale wiadomo, ze kazdy jedynie mowi o zarobkach w
metropoliach.
Lekarz z prywatnym gabinetem, pracujacy w kraju jak w Stanach, czyli na okraglo,
moze zarabiac dowolna kwote dochodu.
Tylko znajdz mi taki gabinet ktory jest otwarty od 6 rano do 22 wieczorem.
Wiekszosc gabinetow pracuje 2 dni w tygodniu, po 2 godziny i finito.
I potem ktos mowi ze w Stanach zarabia sie wiecej.
Wiecej sie zarabia w kraju, gdyz konkurencja jest zadna.
Wracaj i zaloz siec colodobowych gabinetow specjalistycznych, a zarobisz na
najnowsze mercedesy.
Konkurencji zadnej.
Przeciez roznica miedzy kapitalizmem w Stanach, Kanadzie a Polska polega na tym,
ze tam jest konkurencja od 50-100 lat a u nas nie ma zadnej, lub jest od 10 lat.
Gdyby nie to ze dolar reprezentuje najwieksze mocarstwo, to juz dawno Amerykanie
by przyjezdzali do Europy do pracy.
Pomysl tylko, ze wystarczy aby 1 PLN = 1 USD lub jak przed wojna 5 USD = 1 PLN
i nikt nie wyjedzie do Stanow do roboty, bo sie nie bedzie oplacalo.
Z Niemcami sie ostatnio wyrownalo i marka byla po 1,8
i 2000 DM zarobku w Niemczech to juz nie nowy maluch jak 10 lat temu, ale tylko
3,600 PLN
Zatem silna gospodarka = silna nominalnie waluta = dobre zarobki.
Jacek
|