Data: 2004-11-05 17:10:33
Temat: Re: Im wiecej bierzemy...
Od: "Tris von Bis" <t...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet:
> Skoro szczescie to w tym wypadku tyle co zjedzenie
> obiadu (oglednie mowiac dziwny sposob myslenia - jak
> dla mnie), to jak to sie dzieje, ze ludzie w Kalkucie nie
> potrafia nawet samych siebie uszczesliwic?
> Brakuje im rak, glowy... czy jak?
> A moze przezyli jakas katastrofe typu tornado, trzesienie
> ziemi...?
Dzieci ulicy w Indiach (i innych krajach, ktore maja powazne problemy
polityczno-spoleczno-gospodarcze) to dzieciaki, ktore nie nie maja co jesc,
nie maja gdzie spac, nie maja mozliwosci chodzenia do szkoly, musza pracowac
(sprzedawc na ulicy pocztowki, sznurowki itp. dla turystow) aby zarobic
pieniadze dla swojej rodziny. Czesto nie maja rodziny. Musza radzic sobie
same.
I te dzieciaki nie moga same sobie pomoc. Bo one nie wiedza, ze mozna inaczej
i one nie maja szansy zyc inaczej.
A czy jedzenie uszczesliwia? Je na pewno.
Ani Ty ani ja nigdy naprawde nie bylismy glodni. Nasze podstawowe potrzeby sa
zaspokojone (o potrzebach bylo na tej grupe x razy, wiec sie nie bede
rozwijac) - mamy jedzenie i dach nad glowa i mozemy realizowac inne potrzeby.
Te dzieciaki nie maja zaspokojonych _podstawowych_ potrzeb zyciowych.
I jesli ktos chce/ potrafi to zmienic to dla mnie to jest wazne.
> Dlaczego ten _gest_ byl taki szczegolnie dobry wg Ciebie?
Od czegos trzeba zaczac.
A poza tym, byc moze komus to uswiadomi, ze sa ludzie, ktorzy chca 'make a
diference'.
Tris
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|