Data: 2012-02-22 20:35:56
Temat: Re: Incepcja
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-22 14:50, zażółcony pisze:
>
>
> Tak sobie ostatnio pomyślałem, co mnie istotnie mierzi
> w tzw. metodach naturalnych (ja znowu o antykoncepcji).
> Pomijając wątpliwą skuteczność itp, można to sformułować
> to w taki sposób: "zakaz współżycia podczas owulacji
> jeśli nie ma planu kolejnego dziecka". Mówiąc krótko,
> jak kobieta ma w tym czasie wielką ochotę, jest cała
> mokra, jej organizm woła o seks i jest gotów dostarczyć
> jej bez większego wysiłku małych, małżeńskich uniesień
> - to nie wolno nawet z mężem i finito :) Mierzi
> również dlatego, że mąż w tym czasie także odczuwa
> zwiększoną satysfakcję i jest skłonny do większej
> mobilizacji. Jest to całkiem ciekawy, naturalny
> i dobry moment do pogłębiania więzi między małżonkami.
>
> No i co ? No i guma jest be. Oral jest be. Trzeba
> sobie np. ten okres obrzydzić, żeby za bardzo nie
> tęsknić albo stosować inne metody 'wypierania świadomości
> rozkoszy'.
Żółty, ale Ty pytasz, bo chciałbyś prostować "katolicyzm", czy masz z
tym jakiś osobisty problem?
Ewa
|