Data: 2012-02-23 10:30:47
Temat: Re: Incepcja
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-23 01:12, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 23 Feb 2012 00:30:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 23 Feb 2012 00:03:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Widocznie czułaś, że sobie SAMA poradzisz. Widocznie Twój stan nie zagrażał
>>>>> życiu.
>>>>> Ja nie miałam tego poczucia. Delikatnie mówiac.
>>>> A zdajesz sobie sprawę z tego, że lekarze przepisują leki, które wchodzą
>>>> ze sobą w różne interakcje?
>>>> I potem zaczyna się leczenie problemu, który wywołam dany lek, a nie
>>>> organizm jako taki.
>>>
>>> Mój lekarz nie przepisał mi "leków", tylko jeden lek.
>>
>> A wielu ludzi przyjmuje ogromne ilości leków, więc gdzie tu mowa o
>> zaufaniu w terapii?
>
> Ale co mnie to obchodzi? - niech nie ufają.
>
>
> Ludzie często chodzą do różnych lekarzy i zatajają przed nimi, co przepisal
> inny - i wybierają sobie to, co im pasuje, tworząc koktaile leków.
Ale bywa też tak, że po tym, jak zaczną brać lek coś im nie pasuje,
idą do lekarza, konsultują z nim sprawę - a on wtedy przepisuje coś
innego i jest potem lepiej.
Kontakty z lekarzem to zawsze jest dwustronna interakcja a do zaufania
dochodzi się niekoniecznie 'od pierwszego wejrzenia'. Jednemu
się ufa, innemu nie. Jeden uważanie słucha, inny chce jak najszybciej
wypchnąć za drzwi, jeszcze inny nawet jak chce - rozkłada ręce,
ale sugeruje, że może ktoś inny pomoże.
|