Data: 2009-12-05 22:02:07
Temat: Re: Interpretacja świata
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 05 Dec 2009 22:52:26 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Sat, 05 Dec 2009 22:42:21 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Sat, 05 Dec 2009 22:32:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Sat, 05 Dec 2009 22:28:41 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Robakks pisze:
>>>>>>>> "Stalker" <t...@i...pl>
>>>>>>>> news:hfefu7$dtu$1@news.interia.pl...
>>>>>>>>> Robakks wrote:
>>>>>>>>>> Bóg JEST we mnie i ISTNIEJE w Twojej wyobraźni.
>>>>>>>>>> Z którym Bogiem wchodzisz w teoretyczną relacjię:
>>>>>>>>>> prawdziwym, który JEST, czy urojonym, który ISTNIEJE jako mem
>>>>>>>>>> w Twojej subiektywnej teorii jedynie słusznych doznań
>>>>>>>>>> i wiedzy, że wiesz iż nic nie wiesz? :-)
>>>>>>>>>> . . .
>>>>>>>>>> Edward Robak* z Nowej Huty
>>>>>>>>>> ~>°<~
>>>>>>>>>> miłośnik mądrości i nie tylko :)
>>>>>>>>> Robakks, takie pytanie mam. Czy ty jesteś katolikiem? Tzn. wyznawcą
>>>>>>>>> "konkretnego teizmu"? Czy raczej swego rodzaju panteistą np.?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Stalker
>>>>>>>> A czy Ty myślisz Stalker, że ja wiem? Jestem ochrzczony ale nie
>>>>>>>> chodzę do spowiedzi, ani na msze. Proboszczowi parafii w której
>>>>>>>> mieszkam powiedziałem wprost:
>>>>>>>> Bóg nie dał mi łaski wiary, a ja nie mam zamiaru udawać.
>>>>>>>> Oficjalnie jestem więc niewierzącym katolikiem, który przyjmuje
>>>>>>>> księdza po kolendzie, daję datki na remont kościoła i inne
>>>>>>>> okoliczności (sprzątanie, opłatki itp) i szanuję tę religię bardziej
>>>>>>>> niż inne za to, że propaguje kult Jezusa, Człowieka, który został
>>>>>>>> zabity za to, że uczył ludzi miłości do bliźniego.
>>>>>>>> W co wierzę? Odpowiem Niemenem:
>>>>>>>> "Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
>>>>>>>> i mocno wierzę w to
>>>>>>>> że ten świat
>>>>>>>> nie zginie nigdy dzięki nim"
>>>>>>>> Wierzę więc w Człowieczeństwo... :)
>>>>>>> Piękniej bym nie ujęła tego, co ja właśnie czuję.
>>>>>>>
>>>>>>>> Robakks
>>>>>>>> *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
>>>>>>> Dzięki Edwardzie.
>>>>>>>
>>>>>>> p/s Scedujesz na mnie prawa autorskie, bo jak mnie następny ktoś zapyta,
>>>>>>> chciałabym użyć Twojej wypowiedzi?
>>>>>> Bym tylko miała malutke zastrzeżonko co do zwrotu "(...) jestem więc
>>>>>> niewierzącym katolikiem", bo takie wyrażenie jest oksymoronem :-)
>>>>> Chrześcijaninem, lepiej?
>>>> Nie, ani trochę nie lepiej. Też oksymoron wychodzi...
>>> Czyli Robaka nie zrozumiałaś i mnie też nie.
>>
>> Nie rozumiem oksymoronów, a Was świetnie. To nic złego określać swój
>> aktualny stosunek do wiary (jakiejkolwiek) jako przejściowy, w toku - w tę
>> czy tamtą stronę.
>> Ludzie nie mający ustalonego stosunku do wiary nie są gorsi, po prostu sa
>> na etapie poszukiwania swojej drogi. Ci, co ją znaleźli lub od niej
>> odeszli, sami przeszli przez ten etap - choćby nie wiem jak silnie ich
>> wychowywano w wierze lub bez niej. Samo wychowanie tylko przygotowuje - do
>> wiary lub jej negacji.
>
> A ja mogę być w tym stanie, w którym jestem?
Ależ nic mi do tego, tylko nie określaj go, że jest "żaden" - bo taki jest
sens oksymoronów. Twój stan na pewno jest JAKIŚ.
--
Ikselka.
|