Data: 2010-06-25 19:57:39
Temat: Re: Ja też kiedyś dostałem książeczkę o wybitnym Leninie, ale wart nie musiałem robić.
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
glob pisze:
> .Warta nie dotrwała.
> Przypomnijmy, że zaraz po pogrzebie pary prezydenckiej na Wawelu
> gimnazjum nr 1 wystawiło wartę pod krzyżem katyńskim przy kościele św.
> Idziego. Zamysł był taki, by uczniowie stali tam przez cały rok bez
> przerwy, nawet w weekendy, święta, ferie i wakacje. W nocy mieli
> zastępować ich rodzice. Dyżury miały nie kolidować z lekcjami.
> Dyrektor przekonywał, że stać chcieli i rodzice, i uczniowie.
> Nieoficjalnie wiadomo, że był to pomysł jednego z rodziców. "Przez
> większość uznany za co najmniej szalony. Oczywiście dyrektor nie
> naciska, ale do listy >>wartowników<< ma wgląd (...)" - pisała na
> internetowym forum "Gazety" matka ucznia "jedynki". Pomysł upadł po 10
> dniach, gdy zaczęły się problemy z zapełnieniem grafika dyżurów, a
> inne szkoły odmówiły przyłączenia się do akcji.
> http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,80614
36,Martyrologia_za_dobre_swiadectwo_szkolne.html?utm
_source=Nlt&utm_medium=Nlt&utm_campaign=856991
Pytanie tylko po co?
Mój syn dzisiaj dostał jako nagrodę książkę o kosmosie. Dostał też od
proboszcza dyplom, że uczestniczył w lekcji religii. Rozbawił
zgromadzonych rodziców, bo zaskandował " yes, yes, yes". Nie spodziewał
się nagrody, bo na religię chodzi tylko dlatego, że ja uznałam, że to
fajny sposób, żeby poznał religię katolicką w polskim wydaniu.
--
Paulinka
|