« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-02-19 00:11:45
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?On Sat, 18 Feb 2006 20:58:50 +0100, Sowa <m...@w...pl> wrote:
> Dyslektyk _nie_widzi_ jak jest napisane (nie_słyszy_ jak jest mówione,
> stąd te wszystkie "kref, tszy, kfiatek"), dysleksja to rodzaj "ślepoty i
Eeee... Albo nie rozumiem co masz na myśli, albo nie masz racji. Bo jak
dziecko pisze "kref" albo "japko" (albo "sont" - to tam, gdzie pracuje
"seńdzia") to niestety ma rację - tak słychać, taka jest poprawna polska
wymowa. To tylko dorośli sobie utrudniają życie pisząc inaczej i jeszcze
mącą dzieciakom w głowach, wmawiając im że w słowie "hlep" słychać b na
końcu ;) A w polskim wygłos jest zawsze bezdźwięczny.
Pozdrawiam,
Borek
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.bpp.com.pl/?left=dyslektyk-2&right=dyslek
tyk-2
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-02-19 09:04:22
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Użytkownik "Borek" <m...@d...chembuddy.these.com.parts> napisał w
wiadomości news:op.s461hvjl26l578@borek...
> On Sat, 18 Feb 2006 20:58:50 +0100, Sowa <m...@w...pl>
> wrote:
>
>> Dyslektyk _nie_widzi_ jak jest napisane (nie_słyszy_ jak jest mówione,
>> stąd te wszystkie "kref, tszy, kfiatek"), dysleksja to rodzaj "ślepoty i
>
> Eeee... Albo nie rozumiem co masz na myśli, albo nie masz racji.
Albo może użyłam złych przykładów.
Bo jednak normalne dziecko szybko sobie radzi z takimi wyrazami, a "głuchy"
dyslektyk całe życie pisze źle, choć często mówi poprawnie i starannie.
Bo jak
> dziecko pisze "kref" albo "japko" (albo "sont" - to tam, gdzie pracuje
> "seńdzia") to niestety ma rację - tak słychać, taka jest poprawna polska
> wymowa.
No nie wiem, parę razy juz się wykłócałam na ten temat i raczej będę
obstawać, ze to nie jest poprawna wymowa, tylko kiepska/niechlujna dykcja na
którą co gorsza jest po prostu przyzwolenie.
Poprawna wymowa jest jakoś tak pól na pół w najgorszym wypadku ;) - nie
dyslektyk to wysłyszy i napisze poprawnie.
No bo jednak nikt z w miarę poprawną wymową nie mówi na co dzień "tszy japka
poprosze"(albo w jeszcze gorszej formie "czy japka":>), jednak normalnie,
człowiek zadaje sobie trud, żeby zaistniało tam choć połowicznie to bł, rz,
ę.
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-02-19 09:58:48
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Użytkownik "Stryjenka" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dt7gv9$aad$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> No to jesteś/byłeś bardzo sumienny - moje gratulacje. Ja natomiast
> faktycznie z pasją uczyłam się tego, co mnie ciekawiło - naukę
> przedmiotów,
> które uważałam za nudne zwyczajnie "odbębniałam"
> Otrografia jest nudna, jak flaki z olejem. Nie dziwię się, że Kacper
> podchodzi do niej z rezerwą. Ale musi ćwiczyć i już!
> On wie, że musi te ćwiczenia wykonywać - i robi je. Tylko, że ja zauważam,
> że robi je z coraz mniejszym zapałem. Więc skoro mogłabym mu tę
> nieszczęsną
> ortografię jakoś urozmaicić, to dlaczego miałabym tego nie zrobić?
W świetle tego co piszesz...
Po co więc Kacper ma lubić ortografię?
Na siłę starając się "zaciekawić" go czymś, czego nie rozumie,
co mu się nie podoba stawiasz go w trudnej sytuacji...
Nie prościej - tak jak Ty kiedyśtam - umówić się, że ma "odbębnić"?
Tzn.:
"Kacper, słuchaj, ortografia jest nudna jak flaki z olejem. Wiem.
Ale _musisz_ się jej nauczyć. Nie musisz jej lubić, ale musisz 1,5 godziny
dziennie poświęcić na to, żeby ją opanować. I niestety musi się to
odbyć kosztem zajęć pozalekcyjnych, kosztem gry na komputerze.
Tamte rzeczy to przyjemności na które _możesz_ sobie pozwolić,
ortografia to coś co _musisz_ umieć. Jeżeli 1,5 nie starczy - zwiększymy
'dawkę' - postaraj się więc najlepiej jak umiesz - dla swojego
dobra - żeby nie ślęczeć nad tymi bzdurami cały dzień."
Pozdrawiam,
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-02-19 10:58:10
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografi??A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Stryjenka"
<a...@w...pl> mówiąc:
>Otrografia jest nudna, jak flaki z olejem.
Prawdę mówiąc, taka sama bzdura, jak twierdzenie, że matematyka, języki
obce, szachy, jazda konna czy czytanie książek jest nudne jak flaki z
olejem. To, że jest nudne, jest kwestią podejścia. Prawdopodobnie
również twojego. Ja ćwiczenia ortograficzne w podstawówce uwielbiałam,
słownik ortograficzny czytałam sobie dla rozrywki.
>Nie dziwię się, że Kacper podchodzi do niej z rezerwą. Ale musi ćwiczyć i już!
Jest taka stareńka książka jak "Ortografia na wesoło" Gawdzika, na
allegro w tej chwili widzę kilka aukcji. Stara, ale jara, a przede
wszystkim fajna - co akurat wiem z własnego doświadczenia.
http://allegro.pl/search.php?string=ortografia+na+we
so%C5%82o&description=1&country=1
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-02-19 12:07:54
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografi??Użytkownik "Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:43jgv1l4v2sdhjo96ut0itrttuif6bi67t@4ax.com...
>
> Ja ćwiczenia ortograficzne w podstawówce uwielbiałam,
> słownik ortograficzny czytałam sobie dla rozrywki.
Dzięki ogromne. A już myślałam, że jestem jedyna dziwna.
;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-02-19 12:23:06
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?Dnia Sun, 19 Feb 2006 10:04:22 +0100, Sowa <m...@w...pl>
napisał:
> No nie wiem, parę razy juz się wykłócałam na ten temat i raczej będę
> obstawać, ze to nie jest poprawna wymowa, tylko kiepska/niechlujna
> dykcja na którą co gorsza jest po prostu przyzwolenie.
> Poprawna wymowa jest jakoś tak pól na pół w najgorszym wypadku ;) - nie
> dyslektyk to wysłyszy i napisze poprawnie.
> No bo jednak nikt z w miarę poprawną wymową nie mówi na co dzień "tszy
> japka poprosze"(albo w jeszcze gorszej formie "czy japka":>), jednak
> normalnie, człowiek zadaje sobie trud, żeby zaistniało tam choć
> połowicznie to bł, rz, ę.
Gdy pojawiają się wątpliwości co do wymowy wyrazów proponuję zajrzeć do
"Podręcznego słownika poprawnej wymowy polskiej" Lubasia i Urbańczyka. Tam
znajdują informacje jak wyrazy wymawiać i jak ich nie wymawiać.
Spróbuj wymówić doliterowo (zgodnie z pisownią) wyraz "wstrząs" (poprawna
wymowa tego wyrazu fstsząs).
--
Pozdrawiam,
Marzena
http://www.spet.info.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-02-19 12:41:09
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Sowa"
<m...@w...pl> mówiąc:
>No nie wiem, parę razy juz się wykłócałam na ten temat i raczej będę
>obstawać, ze to nie jest poprawna wymowa, tylko kiepska/niechlujna dykcja na
>którą co gorsza jest po prostu przyzwolenie.
http://slowniki.pwn.pl/poradnia/lista.php?szukaj=jab
%B3ko&kat=2
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-02-19 13:00:18
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?On Sun, 19 Feb 2006 13:23:06 +0100, Marzena <m...@b...com.anti.pl.spam>
wrote:
>> No nie wiem, parę razy juz się wykłócałam na ten temat i raczej będę
>> obstawać, ze to nie jest poprawna wymowa, tylko kiepska/niechlujna
>> dykcja na którą co gorsza jest po prostu przyzwolenie.
>> Poprawna wymowa jest jakoś tak pól na pół w najgorszym wypadku ;) - nie
>> dyslektyk to wysłyszy i napisze poprawnie.
>> No bo jednak nikt z w miarę poprawną wymową nie mówi na co dzień "tszy
>> japka poprosze"(albo w jeszcze gorszej formie "czy japka":>), jednak
>> normalnie, człowiek zadaje sobie trud, żeby zaistniało tam choć
>> połowicznie to bł, rz, ę.
> Gdy pojawiają się wątpliwości co do wymowy wyrazów proponuję zajrzeć do
> "Podręcznego słownika poprawnej wymowy polskiej" Lubasia i Urbańczyka.
> Tam znajdują informacje jak wyrazy wymawiać i jak ich nie wymawiać.
> Spróbuj wymówić doliterowo (zgodnie z pisownią) wyraz "wstrząs"
> (poprawna wymowa tego wyrazu fstsząs).
Skonfiguruj takiej Operę, to się zacznie mądrzyć ;)
Sowa: nie masz racji. Ja też przez trzydzieści lat tak myślałem, bo tak mi
pani w szkole powiedziała, że jak się pisze - tak się czyta. Ale to jest
g*.* prawda i tu nie chodzi o żadną niechlujną wymowę - po prostu w
polskim, wbrew temu co się prawie wszystkim wydaje, pisownia sobie a
wymowa sobie. Jak się dowiedziałem że to nie tak (jak moja małżonka
zaczęła studiować logopedię) też w pierwszej chwili uważałem, że to takie
pieprzenie w bambus, że poprawnie to się mówi inaczej itd. - czyli
wygłaszałem mniej więcej takie same komentarze, jak Ty. Ale już kilka lat
to obserwuję i słucham. I kompletnie nie miałem racji.
"Wstrząs" już był. Spróbuj powiedzieć doliterowo "krzak" - wyjdzie Ci albo
"grzak" "albo "kyrzak", bo zbitka "krz" jest praktycznie nie do
wymówienia. Dlatego mówi się "kszak" - i taka jest poprawna,
usankcjonowana przez wszystkie profesorskie lingwistyczne i polonistyczne
głowy w tym kraju. Wygłos jest zawsze bezdźwięczny, dźwięczne w środku
wyrazów też wcale nierzadko ulegają ubezdźwięcznieniu. Udźwięcznianie jest
rzadsze, ale też się zdarza. Z wymową nosowych (ą, ę) jest nie lepiej - z
"ą" czasem robi się "on" ("sont") a czasem "om" ("trompka").
Zrób taki eksperyment - napisz na kartce "sąd krew chleb krzak" i poproś
kogoś, o kim masz dobre mniemanie na temat jego polszczyzny, żeby
przeczytał te słowa głośno i wyraźnie. Tylko nie mów o co chodzi. Dobrze
się wsłuchaj. Powie "sont kref hlep kszak" - bo tak po prostu jest w
języku polskim.
To, że w polskim wymowa jest inna niż pisownia, ma swoje potwierdzenie
w... liczbie dyslektyków. Jak się popatrzy na przekrój Europy, to w
krajach, w których przełożenie pisowni na wymowę jest jednoznaczne (angole
mówią że język jest "transparent"), problemu z dysleksją praktycznie nie
ma. Hiszpania, Włochy - pogooglaj trochę, prawie nic nie znajdziesz.
Anglicy - nie bez kozery są w tej dziedzinie najmocniejsi na świecie, u
nich problem jest najjaskrawszy, ze względu na fatalną niejednoznaczność
zapisu. W Polsce wbrew temu, co się powszechnie uważa, różnice między
zapisem a wymową są duże, stąd i niemały odsetek dyslekstyków.
Problem w tym, że kupa naczycielek, zwłaszcza tych z najmłodszych klas,
nie ma o tym wszystkim zielonego pojęcia. Dziecko pisze "zomp" a one się
wydzierają, że głuche, bo przecież słychać "ząb". I dopiero wtedy
zaczynają się problemy.
Zdrówko,
Borek
--
http://www.chembuddy.com
http://www.bpp.com.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-02-19 13:01:55
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografi??On Sun, 19 Feb 2006 13:07:54 +0100, Agnieszka <a...@z...net> wrote:
>> Ja ćwiczenia ortograficzne w podstawówce uwielbiałam,
>> słownik ortograficzny czytałam sobie dla rozrywki.
>
> Dzięki ogromne. A już myślałam, że jestem jedyna dziwna. ;-)
No wiesz, z tego że jest was dwie nie wynika jeszcze, że to norma ;)
Pozdrawiam,
Borek
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.bpp.com.pl/?left=dyslektyk-2&right=dyslek
tyk-2
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-02-19 13:34:10
Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Użytkownik "Borek" <m...@d...chembuddy.these.com.parts> napisał w
wiadomości news:op.s4702sp126l578@borek...
> Sowa: nie masz racji. Ja też przez trzydzieści lat tak myślałem, bo tak mi
> pani w szkole powiedziała, że jak się pisze - tak się czyta. Ale to jest
> g*.* prawda i tu nie chodzi o żadną niechlujną wymowę - po prostu w
> polskim, wbrew temu co się prawie wszystkim wydaje, pisownia sobie a
> wymowa sobie.
Napisałam w swoim poście: "Poprawna wymowa jest jakoś tak pól na pół w
najgorszym wypadku ;)", nigdzie nie pisałam że się dokładnie tak wymawia jak
pisze
Tak samo jak nie mówi się "japko", to i nie mówi się tam wyraźnie bł, ale
jednak dąży się do tego żeby to bł tam _prawie_ było.
Moje dzieci są właśnie na etapie pracy z logopedą - i ów logopeda ćwiczy z
nimi w ramach zajęć wymowy takich wyrazów wręcz przesadnie wyraźnej , żeby
potem na co dzień nie mówiły właśnie "japko, sont, fstszons i trompka",
tylko coś bliższego jabłka, sądu, wstrząsu i trąbki właśnie.
O to mi chodzi,. bo wybaczcie, ale - jak ja słyszę osobę która mówi: "tszy
japka i trompka, bedziemy mieli sont" (+ osobna historia która ostatnio
pleni się jak wirus grypy "mówię tobie" zamiast "mówię Ci") - to sobie
myslę, że biedak albo ma katar, albo polipy w nosie.
BTW - mam akurat zatkane zatoki, katar jak cholera więc sobie radośnie
faflunię w stylu: tszy japka, fstszonsnoć i do sontu. ;)
I już się nie mogę doczekać kiedy znów zacznę mówić normalnie - nawet jeśli
owa wymowa jest niepoprawna.:>
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |