Data: 2002-01-19 11:43:12
Temat: Re: Jak odmówić przyjęcia domu?
Od: Gosia Zaleska-Gajc <z...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Iśka" napisał(a):
>
> (...) Nie chcemy brać na
> siebie ciężaru opieki nad tak chorymi ludźmi, tym bardziej, że to nie jest
> moje bliska rodzina. Mają córkę, braci, siostrę.
Jak bym czytała swoją historię...
> Musielibyśmy przeprowadzić się do maleńkiego miasteczka, jaką pracę tam
> można znaleźć? A dzieci, pomijając wybór szkół, maluchy są pod opieką
> alergologów, okulistów, mamy zaufanego pediatrę, zmiana tego nie jest dobrym
> pomysłem.
Dokładnie tak...
Tyle, że u mnie nie ciotka wyskoczyła z takim pomysłem, lecz teść. A
sprawa dotyczyła opieki nad jego rodzicami (600 km stąd, ludzi na oczy
nie widziałam - nie ze swojej winy). I do tego miasteczko jest położone
na północnych krańcach Polski - totalne bezrobocie i staczająca się
społeczność. Było to kilka lat temu. I temat niby się zakończył
(mieliśmy wtedy jeden ważny argument - doktorat męża). A teraz powraca
jak bumerang... Dom stoi w tej chwili pusty (pomimo, że w tymże
bliźniaku mieszka brat teścia, w miejscowości odległej o 20 km -
siostra, teść - u siostry), bo staruszkowie znaleźli się w domu starców.
W sumie nie moją sprawą jest oceniać tę decyzję - zrobili, jak uważali
za stosowne. Tyle, że znowu teść chce nas wcisnąć do tego nieszczęsnego
domu.
Ja odmawiam, konsekwentnie. Innego wyjścia nie widzę. Po co mam udawać,
że niby chcę? Przecież i tak nigdy tam się nie przeprowadzimy.
Jeśli rzeczywiście napisałaś tutaj szczerze, to musisz w końcu cioci
powiedzieć, jakie jest Wasze stanowisko. Inaczej się nie da.
--
Gosia
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
"patrz, ja zdarzam się tylko raz"
|