Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak pomóc mojemu mężczyżnie wyjść z depresji?
Date: Wed, 27 Jun 2001 02:28:47 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 69
Message-ID: <9hb9aq$e2m$1@news.tpi.pl>
References: <9h1lqf$pdp$1@news.onet.pl> <9h2b4e$46u$2@news.tpi.pl>
<9h2u3q$mq9$6@news.tpi.pl> <9h3j0g$srr$1@news.tpi.pl>
<9h47vm$j55$1@news.tpi.pl> <9h6vap$ip7$1@news.tpi.pl>
<9h7r0m$s4a$10@news.tpi.pl> <9h8nru$le8$1@news.tpi.pl>
<9h96cd$9u$1@news.tpi.pl> <9ha6d6$3vb$1@news.tpi.pl>
<9ha8id$gfu$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pi77.torun.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 993601690 14422 217.97.60.77 (27 Jun 2001 00:28:10 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 27 Jun 2001 00:28:10 GMT
X-Notice-1: This post has been postprocessed on the news.tpi.pl server.
X-Notice-2: Subject line has been filtered and leading Odp: string removed.
X-Priority: 3
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-Subject: Odp: Jak pomóc mojemu mężczyżnie wyjść z depresji?
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:89273
Ukryj nagłówki
> Wiem, ze masz rację. Mozna nie czuc sie nieszczesliwym, jesli sie tego
chce.
To dlaczego tak wielu ludzi wybiera zycie w nieszczęściu tak wielkim, że
zagraża to nawet niekiedy życiu? Chcą inaczej albo nie tak bardzo, albo
niewystarczająco, brak im wskazówek albo odpowiedniej postawy by z nich
skorzystać. Dla innych zdrowie niewiele znaczy i jego odzyskanie nie wydaje
im sie atrakcyjne. Dla innych jest ważne, ale nigdy nie zdecydują, że je
odzyskają. Jeszcze inni zapominają ustawić tego jako cel, do którego trzeba
zmierzać. A jeszcze inni nie przeskoczą samych siebie na drodze do takiego
celu.
> Czy to jednak zapewnia
> RUCH do przodu ?
Każdy przypadek jest inny. Moim zdaniem generalnie tak, chcenie zapewnia,
chociaż zdaję sobie sprawę, że możemy mówic niezupełnie o tym samym.
Ja bardzo chciałem być znów szczęśliwy, bo swoje młode lata miałem,
porównując do przeciętnej, wyjątkowo szczęśliwe. Późniejsze moje rezultaty
były opłakane i wiedziałem, że jest gdzieś lepszy dla mnie świat, bardzo
CHCIAŁEM tam wrócić i wykonałem zadanie. Takie chcenie daje wektor do
przodu.
Natomiast wielokrotnie mi się okazywało, że im bardziej czegoś chciałem( lub
nie chciałem) tym miałem słabsze rezultaty. Szczególnie niepożądane było dla
mnie to, że wiedziałem że mi coś nie gra i na siłę nie chciałem się tak
CZUĆ. Powodowałem jakieś zaprzeczanie, wypieranie, używałem ogromnej siły,
bo chciałem inaczej, chciałem tego nie czuć. Takie chcenie zawiodło mnie
kompletnie na manowce. Dla tych, którzy śledzą historię tego postu dodam, że
w moim przypadku, uporanie się z tym chceniem było istotnym składnikiem
dojścia do zdrowia. Jest to bardzo trudne, gdy zupełnie nie wie się o co
chodzi.
Tu jest dobry moment, żeby rozwinąć jedną rzecz. pozwól Eva, że to na twoim
poście do wszystkich:
Reasumując mamy do czynienia z emocjami. Jedni cześciej, inni z
intensywniejszymi, ale z reguły chodzi o emocje. Ja na to mam dwa główne
sposoby w swojej skrzynce narzędziowej, którą kompletowałem z uwagą jakiś
czas.
Pierwszy sposób -to nie dopuścić do powstawania niepożądanych emocji (tu
depresja, lub cokolwiek innego). stosuję RTZ na co dzień i nawet dobrze nie
wiem, że to robię.
Drugi sposób to umiec doraźnie coś zrobić z emocjami, gdy się zdarzy i
opuścimy z jakiś przyczyn pierwszy sposób. (zaskakujące, bardzo traumatyczne
zdarzenie, małe doświadczenie w stosowaniu pierwszego sposobu i chwilowa
niemożliwość jego zastosowania). O drugim sposobie nie mówiłem, bo
wszystkich zafiksowało na trzecim czyli na lekach i ogólnie stanęliśmy na
pierwszym, nieporównywalnie łatwiejszym a w dodatku nie mam na to ochoty, bo
się tylko ośmieszam.
Przeciętny zżeracz chemikaliów ma tylko leki, których nie można zaliczyć do
żadnej z tych grup narzędzi i będzie bronić się przed innymi sposobami aż do
ostatecznej utraty samego siebie i przejęcia kontroli jego nędznego życia
przez leki. Chemikalia i alkohol nie powodują, że niechciane uczucia
znikają, tylko to, że mózg słabiej przewodzi wszystkie uczucia do
świadomości, łącznie z tymi niechcianymi i z ich bodzcami. Jedank chodząc na
wino i jedząc tylko chemikalia nie zbliżacie się optymalnie do rozwiązania
problemu. Dlatego to tak długo trwa, niekiedy całe życie i powoduje następne
problemy. Powyższa kwestia na temat leków była już poruszana i jest to tylko
moje zdanie wynikające z obserwacji.
Ja mogę zastosować wszystkie trzy metody walki z depresją a Wy tylko jeden i
to ten najmniej skuteczny. W dodatku nie znając innych metod upieracie się
nielogicznie, jak ruscy, ze żaden okręt atomowy nie leży na dnie Morza
Barentsa, że to moje podejście jest złe. W dodatku Wy macie tylko leki
przeciwdepresyjne, a ja wydajnie walczę z całą gamą innych odczuc, które w
przeciwnym wypadku prowadziły by mnie w złą stronę (inna niż chcę).
Jest tylko jedna rzecz na Waszą korzyść: Trzeci sposób jest bardzo łatwy w
użyciu, a pierwsze dwa wymagają czasu, otwartego umysłu, pracy nad sobą,
włożonego początkowego wysiłku i dyscypliny, żeby je w ogóle stosować.
Jeżeli jest z Wami niedobrze i znacie tylko leki - to musicie je stosować
albo zostaniecie bez żadnego narzędzia. Powodzenia. PowerBox.
|