Data: 2001-06-27 11:28:41
Temat: Re: Jak pomóc mojemu mężczyżnie wyjść z depresji?
Od: "Eva" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "PowerBox" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9hb9aq$e2m$1@news.tpi.pl...
> > Wiem, ze masz rację. Mozna nie czuc sie nieszczesliwym, jesli sie tego
> chce.
>
> To dlaczego tak wielu ludzi wybiera zycie w nieszczęściu tak wielkim, że
> zagraża to nawet niekiedy życiu? Chcą inaczej albo nie tak bardzo, albo
> niewystarczająco, brak im wskazówek albo odpowiedniej postawy by z nich
> skorzystać. Dla innych zdrowie niewiele znaczy i jego odzyskanie nie wydaje
> im sie atrakcyjne. Dla innych jest ważne, ale nigdy nie zdecydują, że je
> odzyskają. Jeszcze inni zapominają ustawić tego jako cel, do którego trzeba
> zmierzać. A jeszcze inni nie przeskoczą samych siebie na drodze do takiego
> celu.
hmm... Zdrowie jako Cel.
Tylko co to znaczy ?
Bo widzisz, ludzie boją się ( w tym również ja ), że "wraz z ich diabłami odejdą
również ich
anioły". Nie mogą się z tym pogodzić, chociaż marzą o spokoju. Nie chcą by wszystko
się spłaszczyło
jak krzywa na ekranie oscyloskopu na odziale intensywnej terapii.
Pewnie, potem już jest lepiej;).
Chciałabym mieć swoje diabły i anioły na zawołanie, ale diabły w pewnym momencie
zaczynają wygrywać,
a anioly zostają za murem.
Szkoda, ze nie napisales o tym jak to zrobic.
Nie piszę o lekach i alkoholu. Udaje mi sie zyc jakos bez tego. Potrafie zachwycac
sie swiatem. Nie
potrafie tylko zaakceptowac zaklamania i podlosci w czlowieku.
Więc co, izolacja..., unikanie..., wycofywanie się. Poza tym swiat jest cudownym
miejscem.
Ale co zrobic z czlowiekiem ?
I co z tym wektorem do przodu ?
Moze jednak napiszesz o tym "drugim" sposobie ? O tym doraznym. Bo po miesiacach czy
latach kazdy
problem daje sie przyswoic (jesli ma sie wole ku temu).
A tak poza tym, mialam w zyciu tez wiele sukcesow i czasem nawet jeszcze mam.
Tyle, ze zaprzepaszczam wiele z nich, a zyc jeszcze jakis czas trzeba.
E.
|