Data: 2015-08-19 19:54:06
Temat: Re: Jak pomóc ofierze socjopaty?
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-08-19 19:33, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
> news:55d42dc0$0$27508$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2015-08-19 08:31, obywatel Fragi uprzejmie donosi:
>>> Dnia Wed, 19 Aug 2015 07:44:00 +0200, Chiron napisał(a):
>>>> Użytkownik "Fragi"<s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:ecgcfr4hhea7.9e9pf3zl9uqx.dlg@40tude.net...
>>>>>
>>>>> Naukowcy muszą mieć co badać ;)
>>>>> Wyśmialiby moje "bajki" o jedynej miłości i przeznaczeniu :)
>>>>
>>>> Jeśli nie
>>>> chodzi mu o sformalizowaną znajomość tylko o związek- to tego nie
>>>> jest za
>>>> wiele. Ty IMO piszesz o związku...zdrowym. Dwoje ludzi coś do siebie
>>>> czuje-
>>>>
>>> Nie coś, a miłość :) I wszystko, co się z nią wiąże. Tak, o tym piszę.
>>>>
>>>> i postanawia ze sobą być. Budują swój związek.
>>>> Tymczasem jest całe mnóstwo ludzi, którzy są ze sobą z nieznanych sobie
>>>> powodów. Ot- mieli już kilkanaście nieudanych związków, kilkudziesięciu
>>>> (kilkuset) partnerów- no ale z kimś warto to przypadkowe dziecko
>>>> wychowywać-
>>>> zawszeć to lżej. Niestety- coś takiego obserwuję wokół. Czy to też
>>>> związki?
>>>> Może i tak, tyle, że patologiczne
>>>>
>>> Ano niestety, i tak bywa. I chociaż w moim środowisku większość to udane
>>> związki, kochające się pary, to mam świadomość tego, że nie zawsze
>>> jest tak
>>> różowo. Bliscy i znajomi też mają pewne obserwacje, i ze smutkiem
>>> wspominają o tym, co dane jest im obserwować. Niestety, patologiczne i
>>> toksyczne związki były, są i będą, i chociaż przecież to sami ludzie
>>> są za
>>> nie odpowiedzialni, to jednak mechanizmy stojące za tworzeniem tego typu
>>> relacji, za trwaniem w tego typu związkach są dość zróznicowane i nie
>>> zawsze proste. Bycie w związku bez miłości dla mnie jest czymś
>>> niewyobrażalnym, niepojętym, ale nie jest, jak się okazuje, aż taką
>>> rzadkością. I są osoby, którym jest z tym dobrze. Są też takie, które
>>> nie
>>> umieją się z takich związków wyplątać, a są też i takie, które nie
>>> chcą, i
>>> takie, które się boją. I można by tak w nieskończoność... Każdy związek
>>> kryje w sobie inną tajemnicę.
>>
>> Prawda?
>>
>> No i co powiedzieć o takim czymś: byli razem 30 lat w tym "na dobre i
>> na złe, w zdrowiu i w chorobie" - 25... właśnie od pół roku nie są.
>> Czy przez te 30 lat się nie kochali? Na patologię przedzwiązkową czasu
>> nie mieli (w onych czasach dzieci nie sypiały ze sobą), więc zachciało
>> im się pozaliczać coś jeszcze przed śmiercią?
>>
>
> Brak odpowiedzialności? Brak umiejętności tworzenia związku?
30 lat się tak maskowało toto?
Q
--
niewiary godne
|