Data: 2003-10-07 21:42:06
Temat: Re: Jak pomoc zonie? (dlugie)
Od: "kaska" <m...@W...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Witam
> Nie wiem czy dobrze trafilem, ale jesli nie to prosze was o pokierowanie w
> miejsce gdzie otrzymam odpowiedz na moje pytania badz jakas porade.
> Sprawa jest nastepujaca. Kilka lat temu, wowczas moja dziewczyna, dzis moja
> zona, usunela nasze dziecko. Ja zachowalem sie strasznie nieodpowiedzialnie i
> nie bylem przy niej, jak szczeniak odsunalem sie i zostawilem ja sama z
> problemem.
no fakt, jak szczeniak to ty sie zachowales i naprawde dziwie sie twojej zonie
ze zdecydowala sie z toba zostac do konca zycia. wyrzadziles jej ogromna
krzywde, a ona mimo tego ci wybaczyla. chyba naprawde cie kocha, nawet bardziej
niz kochala swoje nienarodzone dziecko.
> Dzis mamy powazny klopot, poniewaz Ona nie moze sie z tego otrzasnac.
mysle ze jest tak, mimo tego ze cie kocha, zona podswiadomie obwinia ciebie za
to co sie stalo, wiec zadne twoje zabiegi jej nie pomoga.
i nie wiem co moze byc zrobione, znaczy sie nasowa mi sie jedno rozwiazanie,
czyli takie ze sie rozchodzicie i ty przestajesz jej przypominac o tym
strasznym wydarzeniu, no ale ty kochasz ja i na pewno nie chcesz sie z nia
rozwiesc, tak wiec nie wiem, ale pomodle sie za was.
kasia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|