Data: 2002-07-29 22:29:50
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
Pokaż wszystkie nagłówki
"Little Dorrit" <z...@c...pl> writes:
> Witaj Ninuś! Brakowało tu Ciebie.
A dziekuje :)
> Co do tematu dyskusji, nie wydaje mi się, żeby omawiana osoba była
> zdolna do walki z otwartą przyłbicą. Nie zrobi nic, co zaszkodzi
> również jej samej, a takie skutki wynikałyby ze spowodowania wypadku
> drogowego. Będzie działać w sposób podstępny, typowy dla osobowości
> głęboko zaburzonej, o typie paranoidalnym z ideą fix. Ale skoro przez
> 7 lat jej działanie opiera się na natrectwie, aluzjach i sugestiach,
> to znaczy, że potrafi się kontrolować. J.P jest o tyle winny, że daje
> się szantażować, boi się, wykazuje brak konsekwencji, rozbrajającą
> kulturę i litość dla swojego wroga. Bo czymże innym jest w tej chwili
> dla niego ta kobieta? Bezwzględnym wrogiem zadającym ciosy poniżej
> pasa, manipulującym swoją kobiecością, deptającą uczucia osoby, którą
> rzekomo kocha.
czyli podsumowujac: powinien J.P. po prostu odciac sie od niej
zupelnie i traktowac jak powietrze. Zignorowac zupelnie jej szantaze i
strachy. traktowac jak wroga.
moim zdaniem, slusznie.
Nie wiem jak inni, ale ja mam taki bipek w mojej glowie. na pierwsza
probe szantazu z czyjejkolwiek strony zapala mi sie czerwone
swiatlo i automatycznie opada ze mnie wszelaka wina. Uznaje, ze ta
osoba wypowiedziala mi wojne. A na wojnie, wiadomo, reguly gry sie
zmieniaja.
(dodam tylko ze ja sama nigdy nikogo nie szantazuje, jest to dla mnie
cos zupelnie obrzydliwego).
Oczywiscie, szczerzonemu pan bog szczerzy sie, i uprzedzenie ruchow
przeciwnika a przynajmniej mentalne przygotowanie sie na nie nie
zaszkodzi...
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
|