Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Jak się uczyć medycyny Re: Jak się uczyć medycyny

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Jak się uczyć medycyny

« poprzedni post następny post »
Data: 2009-05-15 17:55:57
Temat: Re: Jak się uczyć medycyny
Od: biggero <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

> Zastanawiam się skąd takie podejście, że nie da rady, że nie warto.
Wynika to z faktu, że lekarze uważają pacjentów za idioto-kretynów,
którym nie warto nic tłumaczyć. Nie mówię, że pacjenci nie zapracowali
sobie na taką opinię. Pewnie z 95% pacjentów jest po prostu
niezdolnych genetycznie (jak to mówił jeden z polityków pisu) do
pojęcia czegokolwiek z zależności, które zachodzą w organizmie
ludzkim. No, gadaj ze ślepym o kolorach. Do tego dochodzi wiele paniki
i zabobonów, upierdliwości i pretensji ze strony pacjentów. Pacjenci
często też przekręcają tłumaczenia, nie stosują się do zaleceń (np.
biorą antybiotyki tylko przez 2 dni, aż ból gardła przejdzie, później
gardło znowu boli, znowu biorą antybiotyki, które nadal posiadają, bo
mieli je zjeść wcześniej itd.)
Pacjenci, którym się tłumaczy, czy też czegoś dowiadują się w
Internecie, wymyślają sobie choroby, a są to diagnozy zupełnie nie
trafione, oparte na częściowej wiedzy. Taki pacjent może nawet sobie
zrobić krzywdę, jeśli będzie próbował leczyć się sam. Wszystko to jest
poparte doświadczeniem samego lekarza, że gdy on sam nie miał pełnej
wiedzy i doświadczenia, to popełniał kardynalne błędy (przynajmniej na
różnego rodzaju filmach typu "ostry dyżur" wciskają nam hasło: "nie
jesteś lekarzem, jeśli nie zabiłeś pacjenta").
Ale...
Są osobniki w społeczeństwie, które potrafią logicznie rozumować i
mogą się wyuczyć czegoś z medycyny (choćby na zasadzie zgłębiania
jednej lub paru własnych chorób) i one potrafią znaleźć informacje na
temat własnej choroby i zażywanych leków, w najgorszym razie
sprawdzając po kolei każdą przeczytaną informację i czytając definicje
nieznanych terminów, w najlepszym korzystając z własnej logiki i
rozumku.
Takim właśnie lekarze powinni tłumaczyć, co i dlaczego, bo wtedy tacy
mogą łatwiej zaobserwować efekty uboczne itp. i nawet jest to
zagwarantowane w karcie praw pacjenta. Tacy powinni poszerzać wiedzę
medyczną u siebie, ponieważ potrafią zauważyć u siebie niepokojące
objawy, choroby.
Problemy są dwa: 1) jak rozróżnić, te 5% logicznie myślących od tych
pozostałych 95%, 2) lekarzom za wyjaśnienia właściwie się nie płaci...
Ale...
Niestety jest część lekarzy, która sama nie za bardzo rozumie/pamięta
co, jak i dlaczego i stawia złe diagnozy (bez obrazy dla lekarzy na
tym forum...). Jak mi powiedział kiedyś pewien lekarz, lekarze też
pochodzą ze społeczeństwa, a więc w mniejszym lub większym stopniu
będą te społeczeństwo odzwierciedlać. Tacy małowiedzący lekarze w
największym stopniu będą próbować zdusić w zarodku wszelkie próby
zdobycia wiedzy przez pacjenta ("co mi tu będzie się jakiś pacjent
wcinał, co on wie, medycyny nie kończył").
Ale...
Nie ma co się załamywać tym, że (prawie) wszyscy mówią zdobywaniu
wiedzy medycznej "nie".
Lekarze mówią "nie" - jak już pisałem. Społeczeństwo mówi "nie" - bo
chyba wariat by się w te medyczne sprawy wgłębiał, lepiej strzelić
sobie piwko i pooglądać jakieś telenowele, niż wysilić szare komórki.
Państwo mówi "nie", bo jeśli chodzi o kształcenie wyższe, to jest ono
dostępne w celu uzyskania zawodu, a nie w celach hobbystycznych. Dla
celów hobbystycznych, a także dla celów takich, żeby ktoś lepiej/
szybciej zauważył u siebie niepokojące objawy/choroby Państwo
wymyśliło program nauczania w liceum - kiedyś nauka o człowieku
zajmowała cały jeden rok szkolny (moim zdaniem zresztą za mało) w
trzeciej klasie liceum (nie wiem jak to jest teraz).

Tak więc co pozostaje osobnikowi logicznie myślącemu, który chce
trochę zaczerpnąć tej wiedzy?
Samokształcenie. Począwszy od książek z liceum dla trzeciej (czy też
innej) klasy liceum, gdzie omówiono podstawowe mechanizmy, przez
książki akademickie, do artykułów w Internecie. W większości
wartościowe materiały są jednak po angielsku, więc bez perfekcyjnej
znajomości angielskiego się nie obejdzie. Można znaleźć całe kursy
dotyczące biochemii, genetyki, a także podręczniki takie jak Mercka ze
wszystkimi zaleceniami leczenia itp. Trzeba by mieć jednak żelazną
samodyscyplinę, żeby przerobić te wszystkie choroby i zapamiętać
wszystkie zalecenia włącznie z lekami. Nie uzyskuje się wtedy jednak
tego doświadczenia, o którym mowa była wcześniej, ale jednak wiedza
jest, czasami nawet życie może uratować, jak zauważy się coś u siebie
wcześniej/zbada coś, czego lekarze by nie podejrzewali. Ja jestem z
wielu przykładów - co prawda diagnoza zajęła mi 7 lat, a właściwie 9,
ale lekarze w ogóle nie mogli postawić diagnozy.

Studia medyczne są jak najbardziej dla ludzi. Nowa matura to pewien
problem, ale kiedyś było tak, że egzaminy i tak były przeprowadzane,
dla nieposiadających egzaminu z wymaganych przedmiotów. Może tak jest
teraz na niektórych uczelniach. Można spróbować prosić dziekana o
zorganizowanie rekrutacji - na każdej uczelni jest dziekan d/s
rekrutacji. Są też studia płatne - tam taki egzamin "pewnie na pewno"
by zorganizowali, ale studia te kosztują sporo. Ceny są pewnie różne w
różnych miejscach - zależy gdzie mieszkasz/gdzie możesz dojeżdżać.
Tańsze są płatne studia medyczne na Ukrainie.
Krótsze studia mają pielęgniarki - można zakończyć na licencjacie
(chyba). Są też kursy na ratowników medycznych (czy też także studia,
nie jestem pewien).
To wszystko o studiach, mi się "tak przypomniało". Najgorszy problem
zostawiam na koniec. Takie studia zajmują cholernie dużo czasu i mogą
pochłonąć masę pieniędzy (jeśli płatne). Praktycznie trudno pogodzić
pracę z nauką, żeby nie ucierpiało na tym właśnie zdrowie/psychika/
finanse. A żeby mieć uprawnienia do leczenia ludzi, trzeba tak
"cierpieć" 6-7 lat. Trochę bez sensu tracić ten czas na hobby. I w tym
upatrywałbym największych przeszkód w pójściu na studia medyczne. Z
drugiej strony w dzisiejszych czasach żyje się dłużej i nie wiadomo
ile będzie się żyć za kilkadziesiąt lat

(może nastąpi jakiś przełom, a na przełom się zanosi - choćby:
- hodowla organów przy użyciu własnych komórek macierzystych,
- celowane leki na raka,
- terapie genetyczne,
- odczytanie genomu każdego pojedynczego człowieka (metodą
fotograficzną, nie zaś powolnymi metodami dzisiejszymi), korekcja wad/
ułomności genetycznych (bo każdy je ma) i leczenie chorób do tej pory
nieuleczalnych, choroby alzheimera,
- diagnostyka totalna, tak gdzieś 200 parametrów na raz w cenie
przystępnej, co umożliwi postawienie diagnozy na podstawie samych
badań i to przez komputer
To dzieje się już teraz jako leczenie eksperymentalne, w
laboratoriach, za 10-20 lat to będzie normalność i to będzie nowa
jakość i rewolucja na miarę wprowadzenia komputerów do przemysłu (co
też stało się 10 - 20 lat temu). Medycyna jako nauka wymagająca
doświadczenia u lekarza zostanie w bardzo dużym stopniu
skomputeryzowana, zalgorytmizowana, bo będą wreszcie dane wejściowe
dla takich algorytmów (badania laboratoryjne w dużej ilości i
genetyczne), a nie będzie wymagane macanie po omacku, z czym algorytmy
komputerowe nie dają sobie rady. Całkiem nowa medycyna. Uff, to był
długi nawias...)

i wiek emerytalny będzie wydłużony i jeśli kogoś do tego ciągnie -
może warto.

W sumie ciekawy temat poruszyłeś. Ja także chętnie poszerzyłbym własną
wiedzę, może nawet włącznie ze studiami, ale właśnie szkoda mi tych
lat, szczególnie, że zdrówko nadszarpnięte (ale dzięki właśnie
zgłębianiu wiedzy już jestem prawie całkowicie wyleczony). Może warto
też zastanowić się, jakie będą powstawać zawody w związku z tą "nową
medycyną".
Jeśli ktoś ma przemyślenia na te tematy lub jakieś informacje, proszę,
niech się podzieli.

B.

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
15.05 wt
15.05 t...@o...pl
16.05 biggero
16.05 mhl
16.05 Piotr Maksymowicz
16.05 Piotr Maksymowicz
16.05 a...@w...pl
16.05 a...@w...pl
16.05 Krzysztof (Suzuki Kokushu)
18.05 pbz
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
Bohaterscy żołnierze amerykańscy uratowali Polaka, który tak się obżarł, że dostał zawału!!!
Testy twardości wody: woda w kranie u kolegi 300ppm, u mnie 110ppm, woda mineralna 850ppm
test
Szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Achmatowicz Kadyrow według tureckiej prasy prawie utonął podczas urlopu wypoczynkowego kurorcie Bodrum
Światło słoneczne poprawia wzrok i działanie mitochondriów
Re: Chcą wsadzić ,,Jaszczura" i ,,Ludwiczka" do psychiatryka
Chcą wsadzić ,,Jaszczura" i ,,Ludwiczka" do psychiatryka
,,The Plot to Get RFK" (,,Spisek, by pozbyć się RFK")
Rozkaz 16-2025: 2025-06-19 Apelacja Do Wyroku Sądu Rej. w Sprawie IVRNs 295-23
Problemy lekarzy - medyków.
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem