Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Jak się zachować ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak się zachować ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 72


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2004-09-23 09:56:11

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Z. wrote:
> Użytkownik "Adiola" :
>
>> Nawazyl
>> malzonek piwa, to niech je wypije, a w dobie telefonii komorkowej
>> nie widze przeszkod, by zalatwic te sprawe jeszcze dzis, a jutro
>> wreczyc przeprosinowe kwiaty.
>
> Sorry, ale właśnie tak robię - nie będę załatwiać tej sprawy za niego.
> A znając jego - on sobie nawet nie zdaje sprawy że mógł kogoś urazić i
> pewnie sobie teraz w duchu myśli "o co w ogóle tej babie chodzi".
>

Moim zdaniem Twoja rola w tej kwestii sprowadza się do tego, aby:
a) uświadomić mu, że znajoma jest obrażona
b) o co tej babie chodzi
c) że chyba ta baba ma rację
d) że miło byłoby, jakby w jakiś sposób załagodził konflikt

Pozdrawiam
Tatiana
--
Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5,
jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę.
/George Eliot/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2004-09-23 10:28:44

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Xena" :

> Moim zdaniem Twoja rola w tej kwestii sprowadza się do tego, aby:
> a) uświadomić mu, że znajoma jest obrażona
> b) o co tej babie chodzi
> c) że chyba ta baba ma rację
> d) że miło byłoby, jakby w jakiś sposób załagodził konflikt
>

O tak - i z tym się zgadzam.
Niemniej poczekam na to aż przyjdzie odpowiedni moment.
Niestety to już będzie po powrocie z wyjazdu, który jest jutro.

Na wyjeździe nie powstrzymam się jednak od powiedzenia publicznie czegoś w
tym rodzaju :
"X..,.bardzo chciał przyjechać ale nie miał z kim."
Żeby ona tez odczuła ze mi również zrobiła przykrość.

I na tym skończę - do sprawy wiecej wracać nie będę.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2004-09-23 10:31:18

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl> napisał w
wiadomości news:ciu6l4$qqr$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Moim zdaniem Twoja rola w tej kwestii sprowadza się do tego, aby:
> a) uświadomić mu, że znajoma jest obrażona
ponieważ to nieładnie grubej kobiecie powiedzieć że jest gruba - tu piszę
prawie całkiem poważnie

> b) o co tej babie chodzi
mąż Basi sam powinien domyśleć się że schudnąć jest dużo trudniej niż się
obrazić, o zaakceptowaniu siebie samej w obecnej postaci to już wogóle nie
może być mowy - tutaj chciałbym żeby to był żart

> c) że chyba ta baba ma rację
tego punktu nie rozumiem - tutaj juz sobie robię jaja ;)

> d) że miło byłoby, jakby w jakiś sposób załagodził konflikt
np podrzucił jej jako zadośćuczynienie jakiś preparat na odchudzanie, oraz
adres nowego sklepu dla puszystych - a tu juz leżę ze śmiechu ;)

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2004-09-23 10:32:06

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Adam Moczulski, spowodowaną tym faktem frustracją:

> Za błędy się nie płaci ?

A dlaczego miałoby się nie płacić?

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2004-09-23 10:34:09

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Ewa, spowodowaną tym faktem frustracją:

>> Wybredny czy nie - obraziła się, bo się chciała obrazić.
>> Jeśli mąż Basi rzeczywiście żartował (a nie chciał obrazić) to _tylko_
>> popełnił błąd, winny zaś IMO nie jest.
>
> Winnym byc musi, bo skoro ta kobieta jest nadal obrazona, to chyba nie
> przeprosil, ale pewnie nawet nie czuje swojej winy.

Wiesz Ewa, czuję się obrażony tym co piszesz. Czujesz się winna? Gotowaś
przeprosić?

> A moze mąż Basi jest po prostu nietaktowny?

Nie da się ukryć.

> Wiec dlaczego obrazona ma chciec
> spedzac czas w jego towarzystwie?

A czy ja ją do tego namawiam?

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2004-09-23 10:40:03

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Z. wrote:
> Użytkownik "Xena" :

> Na wyjeździe nie powstrzymam się jednak od powiedzenia publicznie
> czegoś w tym rodzaju :
> "X..,.bardzo chciał przyjechać ale nie miał z kim."
> Żeby ona tez odczuła ze mi również zrobiła przykrość.
>
> I na tym skończę - do sprawy wiecej wracać nie będę.

Basiu, a co Ci to da?
Popatrz na to przez pryzmat "tej baby". Twój małżonek ją obraził. Nie ma w
tym momencie znaczenia, czy słusznie się obraziła, czy nie, fakt jest
faktem, że słowa Twojego męża ją zabolały. Ma prawo nie miec ochoty zabierać
go do samochodu? Ma. A teraz Ty, kobiecie, która jest w poczuciu tego, że ma
całkowita rację zaczynasz robić wyrzuty, że biedny twój małżonek nie miał
jak jechać. Mnie osobiście na miejscu tej baby szlag jasny by trafił - skoro
facet ma na tyle tupetu, żeby mnie obrażać, to niech sam przyjdzie i
przeprosi a nie wysługuje sie żoną. Przeciez w jej (tej baby) mniemaniu ona
ma święte prawo być obrażona i Twoja wypowiedź tylko może zaognić sytuację
do tego stopnia, że przeprosiny małżonka nigdy nie zostaną przyjęte i
zostanie kwas.

Nabroił Twój TŻ, więc niech on poniesie konsekwencje. Rozumiem, że jest Ci
przykro, że nie może on z Toba pojechać, ale Twoim znajomi nie mają żadnego
obowiązku brać do _swojego_ auta Twojego TŻ i robią mu grzeczność zabierając
go.

Znaczy - chciałam powiedziec ogólnie tyle, że zwykle jak mam możliwość
zabrania kogoś do auta jadąc gdzieś, to to robię, ale k....ica mnie bierze,
jak słyszę potem wyrzuty innych osób, że mogłam zabrac kogoś a nie zabrałam,
zwłaszcza, że ten ktos nie wyraził żadnej wdzięczności za zabieranie go
innymi razami, był dla mnie niemiły, nie przyszedł poprosić, żebym go
zabrała itp. [1]

Chce ktoś d...ę wozić moim samochodem, to niech sie przynajmniej po częsci
dostosuje do panujących reguł, nie chce się dostosować - jego prawo, ale -
do diabła - niech nie ma pretensji. Nie podoba mu się, niech jedzie pkp,
pksem czymkolwiek, niech sobie samochód kupi, nie inmtetresuje mnie to, czy
go stać, czy nie, ja ciężko pracuję po to, żeby móc miec i utrzymac
samochód, więc ja nim rozporządzam.

Kurde, ale się uniosłam...

a i sygnaturka mi się wylosowała niczego sobie ;-)


[1] nie chodzi mi o wdzięcznośc materialną, wystarczy zwykłe "dziękuję", ale
nie wymuszone sytuacją, że przychodzi nastepny raz i człowiek nie ma jak
jechać

Pozdrawiam
Tatiana
--
Gdyby człowiek musiał zezwalać innym na to,
co toleruje u siebie, życie byłoby nie do wytrzymania.
/Georges Courteline/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2004-09-23 10:45:13

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Z. wrote:

> Po drugie - bardzo często jeździmy z mężem osobno i nikt do nikogo
> pretensji nie ma.
>
> Tym razem cieszyłam się na wspólny wyjazd, właśnie dlatego ze nam się
> zdarza stosunkowo rzadko.

No to ja bym na Twoim miejscu pojechała pociągiem. Trudno. Albo ... Pisałaś
coś o kimś innym, kto nie ma fizycznie jeszcze jednego miejsca - może Twój
mąż mogłby pojechać z tym kimś, a Ty z obrażoną "przyjaciółką"?

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2004-09-23 10:58:57

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: "Adiola" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ciu7us$6cu$1@news2.ipartners.pl...


> Niemniej poczekam na to aż przyjdzie odpowiedni moment.
> Niestety to już będzie po powrocie z wyjazdu, który jest jutro.
>
> Na wyjeździe nie powstrzymam się jednak od powiedzenia publicznie czegoś w
> tym rodzaju :
> "X..,.bardzo chciał przyjechać ale nie miał z kim."
> Żeby ona tez odczuła ze mi również zrobiła przykrość.


W/g mnie to bedzie bardzo nietaktowne i z pewnoscia nie pomoze w rozwiazaniu
tego problemu, ale zrobisz jak zechcesz.
Tatiana napisala dlaczego, nie bede sie powtarzac, bo w 100% zgadzam sie z
nia.

Pozdrawiam
Adiola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2004-09-23 11:05:42

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Xena" :

> Popatrz na to przez pryzmat "tej baby". Twój małżonek ją obraził. Nie ma w
> tym momencie znaczenia, czy słusznie się obraziła, czy nie, fakt jest
> faktem, że słowa Twojego męża ją zabolały. Ma prawo nie miec ochoty
zabierać
> go do samochodu? Ma.

Oczywiście - z tym się zgadzam w 100 %

> A teraz Ty, kobiecie, która jest w poczuciu tego, że ma
> całkowita rację zaczynasz robić wyrzuty, że biedny twój małżonek nie miał
> jak jechać.

Po pierwsze to wyrzutów robic nie będę.
Ale jak ktoś się ze wspólnych znajomych zapyta (no bo przeciez zjeżdża się
tam wiecej osób i się wszyscy znamy, ale tylko dwa samochody jada z
"naszego" kierunku) dlaczego on nie przyjechał - to powiem (oczywiscie bez
szczegółow) że nie miał jak dojechac i tyle.
Ponieważ jestem wredną, złośliwą bestią chciałabym aby to do niej dotarło.
Po prostu tylko tyle ze zrobiła przykrość również mi.
W tym wypadku jestem solidarna z moim mężem.

> Mnie osobiście na miejscu tej baby szlag jasny by trafił - skoro
> facet ma na tyle tupetu, żeby mnie obrażać, to niech sam przyjdzie i
> przeprosi a nie wysługuje sie żoną. Przeciez w jej (tej baby) mniemaniu
ona
> ma święte prawo być obrażona i Twoja wypowiedź tylko może zaognić sytuację
> do tego stopnia, że przeprosiny małżonka nigdy nie zostaną przyjęte i
> zostanie kwas.

Ja się z nią od tej pory widziałam kilka razy i słowem nie napomknęła ze
jest obrażona.
Dlatego tak bardzo mnie to zaskoczyło.

>
> Nabroił Twój TŻ, więc niech on poniesie konsekwencje. Rozumiem, że jest Ci
> przykro, że nie może on z Toba pojechać, ale Twoim znajomi nie mają
żadnego
> obowiązku brać do _swojego_ auta Twojego TŻ i robią mu grzeczność
zabierając
> go.
>

No ja to wszystko rozumiem.
I doskonale wiem że nie ma obowiązku nikogo zabierać.

Ze mną trochę inaczej - wyjazd jest służbowy, redakcja zwraca pieniądze za
dojazd i proszono aby jadący w tą samą strone zabierali jedni drugich, aby
dojazd wyszedł taniej.
Ale mojego męża to nie dotyczy, on jest spoza tego grona, niemniej na
dotychczasowych spotkaniach był, większość przyjeżdżła z drugimi połówkami.

> Chce ktoś d...ę wozić moim samochodem, to niech sie przynajmniej po częsci
> dostosuje do panujących reguł, nie chce się dostosować - jego prawo, ale -
> do diabła - niech nie ma pretensji. Nie podoba mu się, niech jedzie pkp,
> pksem czymkolwiek, niech sobie samochód kupi, nie inmtetresuje mnie to,
czy
> go stać, czy nie, ja ciężko pracuję po to, żeby móc miec i utrzymac
> samochód, więc ja nim rozporządzam.
>
> Kurde, ale się uniosłam...
>

Rany Julek, mam nadzieję ze jeszcze kiedyś mnie podwieziesz.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2004-09-23 11:13:09

Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: "Gagatka" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dominika Widawska"
A wracajac do zrodla - byc moze ta kobieta miala prawo sie na
Twego meza obrazic, ale szkoda, ze nie zalatwila tego z nim na
biezaco. Wtedy moze by sie przeprosili i dogadali "na pniu"
albo przynajmniej nie liczylabys teraz na wspolna podroz. Nie
cierpie takich niedomowien. Brrrr.

--
Dominika

-----
ale przecież jej mąż był wtedy drinknięty więc jakiekolwiek dyskusje z nim
były bez sensu przynajmniej według mnie
pozdrawiam Gagatka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Test programu AnoMail
pytanie do mężatek c.d.
"ta trzecia"
co robić gdy wie się o zdradzie??
co robić gdy wie się o zdradzie??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »