Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!news.ipartners.pl
!not-for-mail
From: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Jak się zachować ?
Date: Thu, 23 Sep 2004 13:05:42 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 72
Message-ID: <ciua44$84b$1@news2.ipartners.pl>
References: <cirn9s$1n31$1@news2.ipartners.pl> <2...@c...fuw.edu.pl>
<cirtfk$1rgs$1@news2.ipartners.pl> <cisur7$fuk$1@atlantis.news.tpi.pl>
<citshv$2vaf$1@news2.ipartners.pl> <ciu3dg$p8o$1@mamut1.aster.pl>
<ciu42t$3k7$1@news2.ipartners.pl> <ciu6l4$qqr$1@atlantis.news.tpi.pl>
<ciu7us$6cu$1@news2.ipartners.pl> <ciu975$e9s$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: mail.chorzow.um.gov.pl
X-Trace: news2.ipartners.pl 1095936964 8331 157.25.137.98 (23 Sep 2004 10:56:04 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 23 Sep 2004 10:56:04 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:63062
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Xena" :
> Popatrz na to przez pryzmat "tej baby". Twój małżonek ją obraził. Nie ma w
> tym momencie znaczenia, czy słusznie się obraziła, czy nie, fakt jest
> faktem, że słowa Twojego męża ją zabolały. Ma prawo nie miec ochoty
zabierać
> go do samochodu? Ma.
Oczywiście - z tym się zgadzam w 100 %
> A teraz Ty, kobiecie, która jest w poczuciu tego, że ma
> całkowita rację zaczynasz robić wyrzuty, że biedny twój małżonek nie miał
> jak jechać.
Po pierwsze to wyrzutów robic nie będę.
Ale jak ktoś się ze wspólnych znajomych zapyta (no bo przeciez zjeżdża się
tam wiecej osób i się wszyscy znamy, ale tylko dwa samochody jada z
"naszego" kierunku) dlaczego on nie przyjechał - to powiem (oczywiscie bez
szczegółow) że nie miał jak dojechac i tyle.
Ponieważ jestem wredną, złośliwą bestią chciałabym aby to do niej dotarło.
Po prostu tylko tyle ze zrobiła przykrość również mi.
W tym wypadku jestem solidarna z moim mężem.
> Mnie osobiście na miejscu tej baby szlag jasny by trafił - skoro
> facet ma na tyle tupetu, żeby mnie obrażać, to niech sam przyjdzie i
> przeprosi a nie wysługuje sie żoną. Przeciez w jej (tej baby) mniemaniu
ona
> ma święte prawo być obrażona i Twoja wypowiedź tylko może zaognić sytuację
> do tego stopnia, że przeprosiny małżonka nigdy nie zostaną przyjęte i
> zostanie kwas.
Ja się z nią od tej pory widziałam kilka razy i słowem nie napomknęła ze
jest obrażona.
Dlatego tak bardzo mnie to zaskoczyło.
>
> Nabroił Twój TŻ, więc niech on poniesie konsekwencje. Rozumiem, że jest Ci
> przykro, że nie może on z Toba pojechać, ale Twoim znajomi nie mają
żadnego
> obowiązku brać do _swojego_ auta Twojego TŻ i robią mu grzeczność
zabierając
> go.
>
No ja to wszystko rozumiem.
I doskonale wiem że nie ma obowiązku nikogo zabierać.
Ze mną trochę inaczej - wyjazd jest służbowy, redakcja zwraca pieniądze za
dojazd i proszono aby jadący w tą samą strone zabierali jedni drugich, aby
dojazd wyszedł taniej.
Ale mojego męża to nie dotyczy, on jest spoza tego grona, niemniej na
dotychczasowych spotkaniach był, większość przyjeżdżła z drugimi połówkami.
> Chce ktoś d...ę wozić moim samochodem, to niech sie przynajmniej po częsci
> dostosuje do panujących reguł, nie chce się dostosować - jego prawo, ale -
> do diabła - niech nie ma pretensji. Nie podoba mu się, niech jedzie pkp,
> pksem czymkolwiek, niech sobie samochód kupi, nie inmtetresuje mnie to,
czy
> go stać, czy nie, ja ciężko pracuję po to, żeby móc miec i utrzymac
> samochód, więc ja nim rozporządzam.
>
> Kurde, ale się uniosłam...
>
Rany Julek, mam nadzieję ze jeszcze kiedyś mnie podwieziesz.
Pozdrowienia.
Basia
|