Data: 2003-04-18 19:56:32
Temat: Re: Jak sobie radzicie z własną, wewnętrzną agresją??
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tweety" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
news:b7pgfm$1tm$1@ns.master.pl...
> Witam;
> Pytanie pewnie nie na miejscu bo idę święta, ale chciałabym wiedziec, jak
> sobie radzicie w momentach, kiedy zostaniecie doprowadzeni do
ostatecznosci
> przez dzieci, TŻ, sąsiadów i wogóle czujecie ze zaraz wybuchniecie i
> pozabijacie wszystkich nawet psa.
> Jak sobie radzic z takim przypływem agresji pod wpływem jakiegos głupstwa,
> impulsu?? Jak sobie poradzić zeby nie wybuchac na najblizszych i zeby nie
> odbijało sie to własnie na rodzinie, zeby tej agresji sie pozbyc a
> jednoczesnie zachowac spokój na zewnątrz??
Tweety, IMO takie przypływy agresji od czasu do czasu mogą być spowodowane
tym, że _na_codzień_ jesteś... jak to powiedzieć... za mało asertywna? Tzn.
wybuchy zdarzają się kazdemu, ale zdecydowanie częściej tym, którzy mają do
nich powody, to jest tym, którym się agersja kumuluje, bo np.: a) nie
odreagowują jej na bieżąco; b) nie walczą o swoje prawa, aż mają tego dość;
c) tak ustawili sobie życie, że są obciążeni ponad siły, czują się
wykorzystani i przemęczeni, nie dbają o siebie i o zachowanie energii do
życia. Na Twoim miejscu spróbowałabym obejrzeć, w jakich sytuacjach
wybucham, co tak naprawdę jest tego przyczyną, i zastanowic się, czy za
pomocą ustawienia inaczej różnych rzeczy i zatroszczenia się o swój dobry
humor w porę mogłabym uniknąć wybuchów.
Jeżeli już natomiast wybuch jest nie do uniknięcia, to na Twoim miejscu
starałabym się w pełni wyrazić swoją złość, ale uzywając wszelkich technik,
które pomagają określić jak najdokładniej to, o co nam chodzi, bez ranienia
innych (np. stosując komunikaty "ja", a nie komunitakty "ty" etc.). Jest
pełno książek na ten temat, jedne z lepszych, które czytałam, to
"Porozumienie bezz przemocy" Marshalla B. Rosenberga i "Wychowanie bez
porażek" Thomasa Gordona.
serdecznie Cię pozdrawiam przed świętami (i mam nadzieję, że czytałaś moją
odpowiedź na Twój ostatni mejl do mnie; jeśli nie, to koniecznie przeczytaj
:)))
boniedydy
|