Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Paulo" <d...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak to jest............
Date: Tue, 27 Feb 2001 15:26:37 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 41
Message-ID: <97gdcj$m2e$1@news.tpi.pl>
References: <3a9ba13a$1@news.ircx.pl>
NNTP-Posting-Host: pa81.warszawa.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 983283923 22606 212.160.52.81 (27 Feb 2001 14:25:23 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 27 Feb 2001 14:25:23 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:75299
Ukryj nagłówki
Użytkownik "EWKA" <p...@p...fm> napisał w wiadomości
news:3a9ba13a$1@news.ircx.pl...
> Popularny amerykanski kaznodzieja Henry Word Beecher
> powiedzial............Malzenstwo to gorob Milosci......................
> Zewszad slyszy sie zdanie iz milosc umiera gdy zwiazek zamienia sie w
> malzenstwo , gdy przypieczetuje je kosciol lub urzad.
> Wiec jak to jest w koncu z ta miloscia w malzenstwie? Umiera? Gdzies sie
> gubi pod natlokiem codziennosci? czy istnieje tylko ze jest zaniedbana i
> zepchnieta na dalszy plan.?
> Ewka.
Max Frisch o (starym, "dobrym") malzenstwie pisze tak:
"Spoczywacie wiec noc w noc we wspólnym pokoju, z wyjatkiem krótkich podrózy jak
obecnie: w cialach
waszych skonala milosc. A wiec tutaj mieszkacie. Czy to mieszkanie, czy dom,
urzadzony tak czy
inaczej, prawdopodobnie antykami i nowoczesnie zarazem, z nieodlaczna lampa,
fabrycznym wyrobem
japonskim, w kazdym razie jest tam wspólna lazienka, codziennie wzrok pada na
utensylia sluzace
róznym potrzebom pielegnacji dwojga cial, kobiecego i meskiego. Czasami tesknicie.
Zadne z was nie
ma bardziej zaufanego czlowieka, nawet we wspomnieniu, nawet w nadziei. Czy mozna byc
blizej ze soba
zwiazanymi niz wy? Nie mozna. A jednak czasami tesknicie. Za czym? Wtedy przejmuje
was dreszcz. Co
to wlasciwie jest? Przezywacie szybko nieskonczone lata, pelni czulosci, typowa para,
czula, nie
demonstrujaca tego przed goscmi, jestescie bowiem prawdziwa para dwojga cial, w
których umarla
milosc, rzadko juz szukajacych sie nawzajem. Tylko czasami po podrózy, po rozstaniu
sie na czas
trwania jakiegos kongresu, zdarza sie, ze w jasny dzien, zaraz po powrocie, zanim
jeszcze zostaly
rozpakowane walizy i opowiedzieliscie to, co nalezy opowiedziec, padacie sobie w
objecia. Co to ma
wspólnego z innymi! Odswieza, ale nie jest warte wyznania. Macie wtedy, jak kiedys,
dzien bez
godzin, w szlafrokach, przy muzyce z plyt. Potem znowu lagodne obustronne ulotnienie
sie wszelkiej
ciekawosci, nie wypowiedziane, ledwie okazane; ukryte pod maska wymagan dnia
codziennego. Tak sobie
zyjecie. Listy wasze, kiedy od czasu do czasu nie jestescie razem, niemal was
przerazaja,
przyprawiaja o uniesienie, uzywacie bowiem z polotem slów zapomnianych, jezyka,
któregoscie sie
oduczyli. Z pokoju hotelowego o pustym lozu malzenskim, nie liczac sie z kosztami,
telefonujecie do
siebie z Londynu, Hamburga czy Sils, ponoszeni miloscia, gawedzicie ze soba wsród
nocy. Raz jeszcze
slyszycie wtedy wasze minione glosy i ogarnia was drzenie."
"Nazywam sie, powiedzmy, Gantenbein..." - Max Frisch
cdn.
Paulo
|