Data: 2003-01-19 22:17:25
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudne
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Elle" w news:FrDW9.78395$TY.763672@news.chello.at napisał(a):
>
"Gdyby nie ty, nie wiem jak
Teraz bym zyl, gdzie chodzil, z kim spal
Moze bym byl, moze nie..."
/Oddzial Zamkniety/
Wlasnie tego slucham, a chyba pasuje do tresci postu (przynajmniej we
fragmentach) :)
> Nie, ja dokładnie wiem czego się boję.
Szczesciara :)
> Boję się braku akceptacji, tego że nie spełniam oczekiwań
> innych,
Pocieszyc Cie? Na pewno sa tacy, ktorych oczekiwan nie spelniasz ;->
Lepiej Ci? :-) Bo gdy ja sobie to uswiadomilem to autentycznie humor mi
sie poprawil :-)
> Jak ktoś kto nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Zawsze
> czułam się gorsza od innych i miałam wrażenie że gdyby
> mnie zabrakło to ludzie poczuliby tylko ulgę.
Jest sprzecznosc w tym co piszesz, zauwazylas? Piszesz, ze czujesz sie jak
ktos bez znaczenia, a po chwili, ze ludzie poczuliby ulge. Ulge poczuliby
gdybys miala znaczenie i dzialalabys im na nerwy. Jesli zas jestes bez
znaczenia, to Twoje istnienie czy nieistnienie rowniez jest bez znaczenia,
a co za tym idzie na pewno nikt by ulgi nie poczul.
Ale jesli ktos sie usmiechnie choc na chwile dzieki Tobie... to chyba
lepiej, ze jestes niz jakby Cie nie bylo, co nie? Gdyby Cie nie bylo to
rowniez o jeden usmiech byloby mniej :-)
> Od ludzi doświadczam mnóstwo dobra, ale boję się że
> na to nie zasługuję, że nie jestem w stanie się odwdzięczyć.
Ich starata. Inwestuja w Ciebie na wlasne ryzyko ;-) Jestesmy tylko
ludzmi.
> > Potrzebujesz poczucia, ze to co robisz ma sens, jest
> > komus potrzebne, ze jest ktos, kto to docenia.
> Chyba jak każdy, ale mam wrażenie, że nawet gdybym
> 10000 razy dziennie słyszała od różnych ludzi takie
> zapewnienia, to i tak trudno mi byłoby w to uwierzyć
A moze byloby Ci jeszcze trudniej?
Ludzie krępują nas nitkami pochwał i człowiek mija się z drogą swego
przeznaczenia, nie śmiejąc się rozerwać słabych węzłów. /Juliusz Słowacki/
Wyzej pisalas, ze obawiasz sie, ze nie zaslugujesz, ze nie podolasz
pokladanemu zaufaniu. Nie sadzisz, ze te 10000 razy byloby juz gwozdziem
do Twojej trumny? Wiekszosc ludzi laknie jakiejs pochwaly, zapewnienia, ze
sa kims wartosciowym. Jednak nadmiar podobnych gestow uznania najczesciej
wyniszcza czlowieka. Albo bowiem czlowieka psuja, albo tak jak w Twoim
przypadku - budza obawy.
> (to chyba wynika z braku pewności siebie).
Chyba tak :-)
> >Poszukujesz sensu swego istnienia?
> Już przestałam zastanawiać się nad sensem istnienia,
> bo to mnie przerasta :-(
Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko sie stanie niezrozumiałe
/Demokryt/
Faktycznie zbyt glebokie wnikanie w pewne tematy wiecej przynosi
czlowiekowi szkody, niz pozytku :-)
> Na razie sensem mojego istnienia jest dążenie do tego,
> aby żyć zgodnie z własnym sumieniem.
Na poczatek w zupelnosci wystarczy ;-)
> Jeśli miałabym się jakoś zaklasyfikować, to chyba bylaby
> to grupa 'takich' którzy są na codzień uśmiechnięci :-)
> (ale szczerze) i szczęśliwi (też szczerze), tylko czasami pod
> wpływem dołka mają takie głupie myśli i refleksje na takie
> właśnie tematy... :-)
Wczesniej chyba faktycznie nie rozumialem, ale zaczyna cos mi switac* ;-)
> > Chlopa Ci trzeba ;-)
> OOOO nieeee, dziękuję bardzo, w domu nie cierpię
> na ich niedobór :-)
Baby Ci trzeba!!! ;-P A co! Ja tam tolerancyjny jestem ;-)
> Dziękuję za post :-)
5 zloty ;-)
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
* Nie doszukuj sie podtekstu, bo go nie ma :-) Po prostu po tym poscie
bardziej zrozumialem o co Ci chodzi :-)
|