Data: 2001-09-05 16:07:02
Temat: Re: Jak wybrac psychologa?
Od: Daga Gorczyńska <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marsel <i...@w...pl> w artykule news:9n5his$nd7$1@news.tpi.pl pisze...
>
> no nie wiem, ja stawiałbym na większa przewagę kobiet,
> czemu sam nie wiem.
Ja też nie wiem. :) Nie wiem, jak jest w rzeczywistości (jak juz
pisałam w innym pośie), ale jeśli o terapeutów chodzi, to obserwuję
więcej mężczyzn niż kobiet. Ale ja nie jestem próbą reprezentatywną. :)
>
> > Zwłaszcza jak mu się leje klient
> > przez ręce w gabinecie :-))
>
> weż mnie nie strasz, bo w życiu nie pójde.. ;)
A dlaczego? Co w tym dziwnego, złego, strasznego? To smutne, że jeszcze
pokutuje opinia o psychologu-jasnowidzu tudzież o paychologu, który
skanuje umysły i w ogóle krzywdę robi. :( Skąd się wzięła? Nie zmieni
się nigdy, jeśli w szkole zatrudniającej pedagoga bądź psychologa
szkolnego mówi się dzieciom: "Jak będziesz niegrzeczny, to pójdziesz do
pani psycholog!"...
>
> no ja własnie się o to pytam, bo szczerze mówiąc to nie wiem
> czy potrafiłbym sie jakiemuś facetowi ze swoich problemów
> egzystencjonalnych spowiadać, i swe miękkie podbrzusze okazać,
> bądź co bądx to sprawa dośc intymna..:-O
Wybór psychoterapeuty jest Twoim wyborem. Tak, jak zdarza się, że
terapeuta nie z każdym pacjentem pracować może (i wtedy zobowiązany
jest przekazać go koledze po fachu), tak pacjent może zmienić
terapeutę. Terapia nie jest wszak przymusem (pomijam taką zleconą
sądownie itd.).
No dobrze, zwierzę się. :) Sama kiedyś myślałam, że mogłabym być
prowadzona jedynie przez kobietę, ale dość szybko te moje przekonania
zostały zweryfikowane i teraz po prostu ważna jest dla mnie skuteczność
terapeuty, nie jego płeć.
BTW, we Francji jest tak, że dyplom psychologa student może uzyskać
dopiero po tym, jak sam przejdzie 2-letnią terapię. Przydałoby się to u
nas, choć dla higieny psychicznej i tak terapeuci (ci "lepsi", jak to
gdzieś określiłeś) mają swoje własne sesje co jakiś czas, co uważam za
naturalne i wskazane.
> a z drugiej strony to przez szacunek do kobiet kląc bym nie mógł,
> czyli nie byłbym naturalny dość ;-)
To rzecz do zajęcia się w trakcie terapii. :))
> Czy to ma jakieś znaczenie (ta płec) dla delikwenta?
O to już trzeba delikwenta zapytać. :))
Pozdrawiam,
Daga
|