W dniu niedziela, 21 lipca 2013 10:24:03 UTC+2 użytkownik Przemysław Dębski napisał:
> m...@g...com pisze:
>
> > W dniu niedziela, 21 lipca 2013 09:42:30 UTC+2 użytkownik Przemysław Dębski
napisał:
>
> >> m...@g...com pisze:
>
> >>
>
> >>> Zniewolenie ideą istnienia zła jest powszechne. Instynkt samozachowawczy karze
nam odróżniać co jest dla nas lepsze a co gorsze -ze względu na przetrwanie więc i
pozycję w stadzie. Ale jest to zachowanie odzwierzęce a nie ludzkie. Humanizm
>
> >>> pozwala stanąć ponad uleganie zwierzęcym instynktom i wszystko co spotyka nas w
życiu umiec wykorzystywać do rozwoju osobistego i społecznego -wszystko przemieniać w
Dobro. Wzorcem tej postawy jest...Jezus...który nawet poddanie go ukrzyżowaniu
potrafił przekuć w akt wyzwalający (rozumiejących to) od zwierzęcego lęku przed
cierpieniem i śmiercią. I na tym właśnie polega Jego Dzieło Zbawcze
-wybawienie-wyzwolenie-uwolnienie 'idących za nim' od Lęku o siebie -w myśl idei że
wszystko co nas spotyka jest 'dane nam z ręki Boga' -jako Dobrego Ojca - czyli
prowadzi do konkluzji że cała Rzeczywistość jest DOBRA -bez wyjątku... :)
>
> >>
>
> >>
>
> >> A kupców ze świątyni przepędził nie dlatego, że handlując w miejscu
>
> >>
>
> >> świętym czynili źle, a dlatego, że ze społecznego punktu widzenia
>
> >>
>
> >> potrzebni byli gdzie indziej ;)
>
> >>
>
> >>
>
> >>
>
> > Cała Ziemia Dębska jest święta... :)
>
> > I wszystko na niej ma swoje miejsce:
>
> > Swiątynia jest do wyciszenia i modlitwy
>
> > a Targ do handlowego zgiełku i swarów o ceny
>
>
>
> Nie kombinuj. Handelek w świątyni to "dobra rzeczywistość" ?
>
>
he he i kto tu kombinuje Dębska...jak znaleźć dziure w całym (przylapac kogos na
blednym slowie) Stare jak Ewangelia. ;P
Tym razem se poczytasz(albo i nie):
Ów handelek to była 'dobra rzeczywistość' dla handlowcow -bo mieli blisko do klienta
w miejscu występowania popytu (gołąbki, owieczki ofiarne) wykreowanego nota bene
przez owczesne związki religii z biznesem. Dlatego kaplani czerpiacy zyski z tego
handelku (wydawali zezwolenia na handel oczywiście tylko 'swoim' gwarantując sobie
udział w zyskach) nie mogli tego co zrobil (wypędzenie przekupniów z dziedzinca
swiatyni) Jezusowi "podarować", stad ich zagięty na niego parol -bo uznali go za
zagrozenie dla ich interesow i pozycji (=zło). Wniosek -sami byli uziemieni
egoistycznym-instynktownym uwarunkowaniem. Ot co to za 'kaplani' którzy zezwalając na
handlowy zgiełk i zamet u progu swiatyni uniemożliwiali wlasciwie wiernym realizacje
celu, jakim była wizyta w swiatyni- czyli wyciszenie i wgląd w nature spraw, ów
'kontakt z Bogiem'. Nota bene przestali wiec pelnic role kaplanow -mających ludzi
prowadzic do spotkania z Bogiem (swiadomy kontakt z rzeczywistoscią). To co było
dobre dla 'kaplanow' i wpuszczonych przez nich na swiatynny dziedziniec handlowcow
nie sluzylo rozwojowi większego dobra społeczeństwa i indywidualnego wiernych -jak
sam zresztą słusznie napisales. Handel powinien być przestrzennie rozdzielony z
miejscem nawiązywania kontaktu z sacrum -dla umożliwienia spełnienia roli tego
miejsca. Swoja droga monopol na stanowienie takich miejsc (sacrum) przez struktury
religijne (do dziś istniejący) również został przez Jezusa zanegowany: mowil żeby w
celu 'spotkania z Bogiem'-modlitwy- isc do własnej prywatnej przestrzeni
-pokoiku/domu i tam szukac wyciszenia i relacji z Transcendencją (owego swiadomego
kontaktu z rzeczywistoscia). Ot pokazywal prostsze drogi do Dobra, niż te
'opatentowane' i strzeżone przez elity kaplanskie, w celu utrzymywania ich pozycji
społecznej zamiast sluzenia rozwojowi spolecznosci. Wiec to co jest dobre dla jednych
a nie dla wszystkich, nie jest wystarczająco dobre...trzeba szukac lepszych
rozwiazan, od dobrego (dla niewielu) ku lepszemu (dla wszystkich). I to jest droga
rozwoju. Inaczej się cofamy, a w najlepszym wyjściu trwamy w stagnacji...czemu
również zazwyczaj sluzy straszenie/szantażowanie jakims zlem i potępieniem. ;)