Data: 2003-11-20 14:31:27
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
Od: Marynatka <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia, podpisując się jako "mała" <x...@o...pl>,
napisałeś (aś) :
>Podobnie jak Ty jestem mężatką - tak mam męża ale pisuję i rozmawiam na
>tlenie czy GG z innymi mężczynami. Robię to codziennie. Dlaczego? Mój mąż
>wraca zmęczony z pracy ok. godz. 20.00 podaję mu spóźniony obiad a on
>kładzie się na kanapie, zasypia przy TV. Rozumiem go i nie robię mu
>wyrzutów.W ciągu tygodnia prawie ze sobą nie rozmawaimy z powodu jego
>zmęczenia, brak kontaktu rekompensuję sobie rozmowami i koresondencją w
>necie.W weekendy nie pisuję do nikogo, spędzam czas z rodziną, moi
>rozmówcy podobnie. Ja pracuję w domu przy komputerze i mam dostęp do
>Internetu. Internet to moje drugie życie. Koresponduję z kilkoma mężczynami
>niektórzy piszą codzinnie inni rzadziej z niektórymi rozmawaim tylko na
>tlenie lub GG. Kiedyś tak bardzo polubiłam internetowego rozmówcę że przez
>pewien czas pisałam tyko z nim. Mieliśmy się spotkać ale żadne z nas nie
>miało na tyle odwagi by to zrobić (oboje mamy rodziny po 1 dziecku.)
>O czym piszemy? O wszystkim - począwszy od chorób naszych dzieci, poprzez
>problemy w pracy, w małżeństwie - do seksu. Mężczyźni bardzo lubią pisać o
>seksie. Opisują jak się kochali z żoną co jej robili, jakie pozycje
>najbardziej lubią itd. Ja również opisuję co sprawia mi przyjemność, jak się
>kochałam i gdzie.
Zacytuję tylko tyle i wycinam cały list, ale w zasadzie pod większością
tego co napisałaś mogę spokojnie napisać:
Jestem chyba z innej planety. Nie jestem w stanie zrozumieć jak można
robić takie rzeczy. (opisywanie obcym mężczyznom o sexie z mężem, w
ogóle flirtowanie przez internet z facetami mając męża...???) nie mieści
mi się to w głowie. Ale ja chyba starej daty jestem.
Nie neguję, że ja mam znajomości internetowe - bo tak nie jest.
Ale są to z reguły same kobiety, poznane na grupach dyskusyjnych.
Kobiety które być może kiedyś będą moimi przyjaciółkami - bardzo je
lubię i lubiękorespondencjęz nimi.
Ale nawet im nie wyłuszczam tak intymnych rzeczy jak Ty obcym
mężczyznom.
Napisałąm z reguły bo mam jednego znajomego przez internet ale jest to
znajomość czysto zawodowa - tłumaczy mi rózne rzeczy z którymi sama nie
umiem sobie poradzić.
Twój list jest dla mnie bardzo szokujący i chyba będę go trawić bardzo
długi czas, bo nie mogę wyjść z szoku, żeby kochając męża/ żonę móc tak
się od niego oddalić żeby odczuwać potrzebę zwierzania się z intymnych
rzeczy obcym ludziom.
>Czasami myślę że czegoś chyba brakuje w naszych zwiazkach i ta
>korespondencja wypełnia tę lukę.
Wydaje mi się, że masz rację w tym zdaniu.
M
|