Data: 2010-01-08 03:49:37
Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron wrote:
>> ...
>>>> Jak to czytam, to widzę pomieszanie z poplątaniem. Naprawdę trudno
>>>> nie zdawać sobie sprawy, że oceniać ludzi nie tylko możemy, ale
>>>> musimy (my, gatunek ludzki), bo nie mamy innego wyjścia. No kogo
>>>> nie spojrzysz, w jakiś sposób go oceniasz. Jeśli ten się odezwie,
>>>> wprowadzasz do oceny jego osoby dodatkowe informacje i oceniasz
>>>> ponownie. Jeśli ów nawiąże z Tobą jakakolwiek relację, masz kolejne
>>>> dane do zweryfikowania poprzedniej oceny i sklecasz ocenę kolejną
>>>> pełniejszą. Zawsze będziesz robił to na podstawie wiedzy o jego
>>>> czynach i wyglądu. Żebyś nie wiem jak długo powtarzał, że umiesz
>>>> oddzielić człowieka od
>>>> czynów jego - to i tak świadomie czy nie będziesz każdą osobę, na
>>>> którą natkniesz się w życiu, oceniał. Taka jest nasza natura.
>>>> Gdybyś nie miał tej zdolności oceny na postawie wyglądu i czynów -
>>>> wylądowałbyś w wariatkowie, bo nie sposób dla utrzymania własnej
>>>> psychicznej równowagi nie zbadać danej sytuacji w relacji z drugim
>>>> człowiekiem. Zawsze.
>>> Witam. Tak na początku- raczej trudno- o ile nie jest to w ogóle
>>> wykluczone- dogadać się z kimś, kto nadużywa wielkich
>>> kwantyfikatorów (zawsze, nigdy, każdy)- i wmawia mi coś, co jest
>>> udziałem części ludzi i zapewne samego piszącego. Przecież nie
>>> możesz wiedzieć, co ja czuję, myślę.
>> Nie siedzę w Twojej głowie i toku Twoich myśli nie śledzę, ale mam
>> wyobraźnię i muszę to sobie jakoś wyobrazić i ocenić, żeby się
>> odnieść do Twoich wypowiedzi. Inaczej musiałbym Ci pisać tylko, że
>> widzę, co napisałeś, ale nie wiem, co chciałeś przez to powiedzieć.
>> :) Nie nadużywam tych kwantyfikatorów, które Cię drażnią (w tym
>> momencie to jest moja ocena Ciebie), gdy mówię o naturze ludzkiej.
>> To, iż nie znam toku Twoich myśli, nie znaczy, że nie mam pojęcia o
>> pewnych ramach w jakich ludzki mózg jest zdolny działać. Jeśli u
>> Ciebie jest inaczej, to byłbyś nieznanym mi kosmitą.
> Zakładasz więc nieomylność swoich sądów? Zauważ, że odnosisz się
> wyłącznie do swojego wyobrażenia o mnie- a nie do mnie. I to
> wyobrażenie jest kształtowane głównie Twoimi uprzedzeniami, mylnym
> odbiorem świata, swoimi zahamowaniami, etc. Jeśli zdajesz sobie z
> tego sprawę (a ja sobie zdaję)- to przyznasz chyba, ze zasada "bycia
> zerem w relacjach" z hooponopono jest naprawdę wspaniała- stawia nas
> zawsze w sytuacji prawdziwej w relacji z innym człowiekiem.
Nie możesz wymagać ode mnie wgryzania się w procesy hoponopono, bo to nie
moje światopoglądowe klimaty. Żeby mieć jakie takie pojęcie, co to jest
takiego, przeczytałem to:
http://www.hooponopono.eu/
W ogólnym opisie by Anna Kligert nie znalazłem żadnej sugestii o osiąganiu
zdolności do braku oceniania otoczenia. Co najwyżej jest tam zapewnienie, ze
po oczyszczeniu podświadomości z toksycznych informacji o naszej przeszłości
i naszej przeszłości z poprzednich wcieleń (reinkarnacja) - inaczej
popatrzymy na świat i ludzi oraz zwiarzęta. Zostanie w nas sama miłość.
>>> Nie twierdzę także, że za każdym razem udaje mi się być
>>> z kimś bez oceniania. Tak nie jest. Potrafię to jednak (na ogół)
>>> kontrolować, i choć daleko mi jeszcze do hooponopono- to jest to dla
>>> mnie coś, czego się uczę. Ba! Coraz lepiej rozumiem zasadę, że na
>>> ogół też druga osoba dostosowuje się do moich wyobrażeń o niej.
>>> Powiedz mi zatem- po co mają być one negatywne? Oczywiście- jeśli ma
>>> wystąpić między nami tak przez Ciebie ironizowana Prawda- to nie
>>> powinny te wyobrażenia takze być "zaróżowione".
>> Jasne, że można kontrolować się w wydawaniu ocen o kimś, lecz ta
>> kontrola polega na weryfikowaniu wiedzy o nim. Także na podstawie
>> zdrowego dystansu do swoich własnych sugestii na czyjś temat oraz na
>> powściaganiu emocji, które przesłaniają nam część istotnych o kimś
>> informacji. I tego oczywiście można się uczyć.
>> Nie mogę jednak zgodzić się ze zdaniem, że bez oceny danej osoby
>> (obojętne czy w zgodzie z jakakolwiek prawdą czy nie) możesz
>> wchodzić w jakiekolwiek relacje. Czasem nawet nie wchodzisz z kims w
>> relacje, ponieważ Twoja ocena tego kogoś (dajmy na to prowizoryczna)
>> odstręcza Cię od takiego zamiaru. I nie zarzucaj mi, że używam tutaj
>> zaimka "ty", ponieważ tylko na bezludnej wyspie mogłoby Ci się takie
>> zdarzenie nie trafić. :)
> Czyli stawiasz tezę, ze wchodzisz w jakiekolwiek relacje- tylko
> dlatego, że możesz kogoś oceniać nawet, jeśli fałszywie.
Po co dodajesz do moich zdań swoje słowa i zmieniasz tych zdań znaczenie.
Nie mówiłem nic o fałszu. Mówiłem o niedoskonałej lub nieprawdziwej ocenie
wynikającej z braku dostatecznych informacji o kimś. Decyzja nawiązania
relacji czy wyboru rodzaju relacji - lub też rezygnacji z jej nawiązania -
będzie zależała od wstępnej oceny, na jaką mnie w danej chwili stać.
Jeśli ktoś wściekły w publicznym miejscu biegnie do Ciebie z nożem w ręku i
krzyczy "Zabiję cię skurwysynu!" - to co, będziesz się zastanawiał nad tym,
kto to może być i jaki to człowiek? Nie. Jeśli masz ludzkie odruchy i nie
jesteś z kosmosu, to musisz błyskawicznie ocenić człowieka i sytuację, żeby
zdecydować: Stawiać opór czy uciekać? :) Nie ma mowy o Twoim fałszu w takiej
sytuacji mimo, że gość chciał Cię może tyko żartując przestraszyć.
> Ja tego nie
> negując proponuję Ci powyższą zasadę "bycia zerem w relacjach".
> Dlaczego? Pisałem- zawsze prawdziwa. To, co Ty proponujesz- prawdziwe
> nie jest. OK- i ja czasem kogoś traktuję "z góry", albo może nawet
> odwrotnie- daję mu spory, nienależny kredyt zaufania. Jednak staram
> się mieć z innymi relacje przede wszystkim prawdziwe. One mogą być
> dalekie od poprawności- ale będą prawdziwe.
Spróbuj to samo wypowiedzieć językiem zbliżonym chociaż do języka wiedzy
ogólnej o psychice człowieka, to może sobie coś wyjaśnimy i uzgodnimy. Jeśli
będziesz używał określeń rodem ze starożytnych ludów hawajskich, to wątpię,
czy dojdziemy do porozumienia. W ten sposób rozmawiaj z osobami
uczestniczącami w sesjach kursów hoponopono. :)
>>>> Twój wujek ksiądz miał niewątpliwie rację, jeśli chciał przekazać
>>>> Ci zasadę NIEWYCIĄGANIA POCHOPNYCH WNIOSKÓW na podstawie
>>>> niedostatecznej wiedzy o drugim człowieku. "Nie osądzać" jest innym
>>>> pojęciem niż "nie oceniać", choć niektórzy te pojęcia mylą ze sobą
>>>> w potocznej mowie na codzień. Osądzanie pociąga za sobą wygłaszanie
>>>> opinii i odpowiedzialność za skutki tej opinii. I tu się zgadzam,
>>>> że rozumny człowiek powinien powstrzymywać się od publicznego
>>>> wydawania opinii o kimś, o kim ma niedostateczną wiedzę lub nie
>>>> jest do tego społecznie uprawniony (nie jest sędzią, prokuratorem
>>>> czy rozjemcą).
>>> Zgoda, że jest różnica w zakresie pól semantycznych tych pojęć.
>>> Jednak pisałem i Tobie i treneR'owi- ani osądzać, ani oceniać
>>> człowieka nie można- bo to jest FAŁSZEM. Podałem Wam też przykłady-
>>> wielu ludzi postepuje tak, siak czy inaczej, w podobnych
>>> sytuacjach- często skrajnie różnie. Można więc ocenić, a nawet
>>> osądzić dane postępowanie (oczywiście- nie pochopnie)- jednak jeśli
>>> zrobimy to w odniesieniu do człowieka- będzie to nieprawda. No bo
>>> jaki jest ten człowiek? Czy można o nim powiedzieć, że jest
>>> tchórzem- bo raz stchórzył a raz nie? A może jak 5 razy stchórzy, a
>>> 6 razy postąpi bohatersko- to można go nazwać człowiekiem odważnym?
>>> Dla mnie to bzdura. Oczywiście- można ocenić jego postępowanie. Co
>>> do sędziego (czy kogoś podobnego)- warto chyba zauważyć, że osąd
>>> jego polega nie na odkryciu Prawdy- lecz na znalezieniu tak zwanej
>>> "prawdy sądowej". To taka różnica, jak między krzesłem a krzesłem
>>> elektrycznym.
>> A ja Ci napisałem, iż mimo to, że lubisz to często powtarzać - to
>> jednak jako istota z ludzka psychiką oceniasz nie zwracając uwagi na
>> to, czy fałszujesz.
>> Co najwyżej po namyśle możesz siebie zganić za pochopność. :)
> nie każda istota ludzka ocenia innych ludzi. Naprawdę. Ja staram się
> tego nauczyć.
Przy okazji uważaj, żebyś nie nauczył się, że Słońce okrąża Ziemię, albo że
Ziemia jest płaska.
Powodzenia! :)
--
pozdrawiam
michał
|