Data: 2004-02-02 10:01:19
Temat: Re: Jaki tusz?
Od: "Joasia" <j...@S...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10A577BF@jplwant0
03.jasien.net...
Kiedyś Astorka miała
> dobre tusze, rekordzista wytrzymał mi grubo ponad pół roku i to był jedyny
> tusz, jaki zużyłam do końca (większość wyrzucałam bo się psuły, chociaż
> zwykle po 4-5 miesiącach) -- niestety nie znalazłam tamtego (nie pamiętam
> jak się nazywał, pamiętam wygląd opakowania na zasadzie "Jak zobaczę, to
> będę wiedziała, że TO TEN"),
Oj byly kiedys super tusze Astor, tak z 7 lat temu przywozilam je sobie z
Niemiec. Takie w czarnym opakowaniu z takim zlotym paskiem wzdluz. Byly
wodoodporne. Milo je wspominam, jako ze pozniej stosowalam cale tabuny
l'orealow, z ktorych kazdy kolejny byl coraz gorszy. W ramach wyzalania sie
na tusze to musze stwierdzic ze chyba jeszcze gorsze od l'orealow byly tusze
Yves Rocher, bleee. I jeszcze jeden przychodzi mi na mysl - najwieksze
rozczarowanie - tusz Diora, kupiony w Niemczech na firmowym stoisku, taki
kanciasty granatowy. Fuj, okropienstwo, niczym najgorsza bazarowa podroba.
Przeszed przez wszystkie kobiety w mojej rodzinie i nawet najmniej wybredna
(moja Mama) nie zdzierzyla go i wyladowal w koszu.
Pozdrawiam
Joasia
|