Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jako że cisza po świętach ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jako że cisza po świętach ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 444


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2010-04-06 19:47:07

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hpfm58$isg$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Ikselka pisze:
>
>> Kiedyś jedna z koleżanek w pracy, na zewnątrz "wspaniała, spełniona i
>> zaangażowana" nauczycielka oddziału przedszkolnego, kiedy jej szczerze
>> zazdroszcząc powiedziałam, że ma fajną pracę z takimi małymi dziećmi,
>> odpowiedziała: "Tia, fajne są jak cholera, póki się nie posrają".
>> Zobaczyłam wtedy jej prawdziwe "zaangażowanie". Wobec rodziców tych
>> dzieci
>> prezentowała zgoła inną postawę, dokladnie taką, jakiej oni od niej
>> oczekiwali. Wobec mnie jako (w jej mniemaniu) niezainteresowanej
>> bezpośrednio sprawą, nie mającej wpływu na ocenę jej pracy oraz
>> postronnej
>> osoby, nie czuła się już zobligowana do gry.
>
> A ja myślę, że każda praca ma swoje dobre i złe strony, czyli takie
> aspekty, które się lubi, i takie, których się nie lubi, ale znosi się je,
> ponieważ lubi się całą resztę albo widzi się sens tej pracy.
> Koleżanka powiedziała Ci szczerze, czego w tej pracy nie lubi, ale to
> jeszcze wcale nie znaczy, że nie była przedszkolanką z powołania, ani że
> była złą przedszkolanką. Chyba że coś innego za tym jeszcze przemawiało.
>
> Lekarz też nie lubi momentów, kiedy mu pacjent umiera na stole
> operacyjnym, a pielęgniarka na pewno nie kocha opróżniania kaczek i mycia
> zarzyganych pacjentów. Co wcale nie oznacza, że źle wykonują swój zawód,
> czy robią to bez powołania.
> Ty mogłabyś pracować tylko tam, gdzie WSZYSTKO Ci odpowiada, wszystko
> sprawia przyjemność? No tak, ale o co i kogo ja pytam... Gdyby wszyscy
> jednak tak mieli, to nikt by nie pracował...
>
> Ewa
Ja to jednak widzę podobnie, jak Ixi. Wiesz- mam taką pracę, że (szczególnie
kiedyś) musiałem być dyspozycyjny 24h/ dobę. Praca mi się podobała- więc jak
ktoś mówił coś w rodzaju: "współczuję- siedzimy tu sobie, środek nocy- a do
ciebie dzwonią z pracy i zaraz być może będziesz musiał jechać"- mówiłem, że
są plusy i minusy, ale praca mi się podoba. Nigdy też sam nie mówiłem, że mi
to przeszkadza (a przeszkadzało). Zaobserwowałem, że ci, którzy narzekają na
swoją pracę- tak naprawdę jej nie lubią. W każdej pracy jest coś, co
pracownikowi się nie spodoba. Jednak patrząc na całość- jak jest zadowolony,
to nie będzie patrzył przez pryzmat tej rzeczy.
Wiesz- to podobnie jak z posiadaniem potomstwa. Możesz powiedzieć, że masz
wspaniałą córkę, podziękować, jak ktoś to zauważy. Możesz też skomentować w
rodzaju: "a wiesz, ile ona robiła kupek, ile razy trzeba ją było
przewijać?". Wydaje mi się, że tak nie komentujesz?:-)

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2010-04-06 19:51:22

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> Dziś jest trochę inaczej, niż w "moich" czasach. Dziś szanuje się pracę,
> raczej nikt nie pozwala sobie na utratę kontroli nad sobą czy okazywanie
> złego nastawienia do dzieci, ludzie bardzo się pilnują, aby nie wypaść z
> pożadanej przez rodziców, granej cały czas "roli".

Iksi, a przyjmujesz taką możliwość, że ktoś po prostu lubi tę pracę,
jest w tym dobry i niczego nie musi udawać? Moja córka ma jedną taką
panią w przedszkolu. Druga też była taka, ale niestety poszła na roczny
urlop zdrowotny. Przychodzi i odwiedza teraz dzieci co jakiś czas, a one
tulą się do niej. Co nie znaczy na pewno, że nigdy nie miała dosyć, nie
była zmęczona itd.

> No nie po tym, ale po jej całym zachowaniu kiedy to mówiła - pałała wręcz
> agresją i obrzydzeniem. Nawet sie wtedy zastanowiłam, co to sie nagle stało
> z nią, ze w jednej chwili tak wybuchła i się zmieniła - znałam ją do tej
> pory właśnie jako "dobrze nastawioną" i "spełnioną w zawodzie".

Może tak naprawdę nie znosiła tej pracy, a może miała gorszy okres
wypalenia zawodowego.

> Nie do Ciebie piję, ale do kobiet, które uważają siebie i inne za nic
> niewarte, o ile nie pracują, nie zarabiają, nie utrzymują rodziny itp.

Tak się czują, ponieważ takie jest nastawienie społeczne do kobiet
niepracujących zawodowo. Sama o tym wiesz. A nie każda jest taka twarda
jak Ty.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2010-04-06 19:53:13

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:uficfrkgkwvv$.ogrsfgtmfc9z$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 6 Apr 2010 16:58:56 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:hpfh4n$i3d$1@inews.gazeta.pl...
>>> Chiron <e...@o...eu> napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>> news:hpffv8$c1b$2@atlantis.news.neostrada.pl...
>>>> > Chiron pisze:
>>>> >
>>>> >> wydaniem dziecka. Inne aspekty już celowo pomijam- no bo jakim
>>>> >> prawem
>>>> >> ktokolwiek ma sobie niby uzurpować prawo do tego, żeby oddać dzieci
>>>> >> ich
>>>> >> ojcu!?
>>>> >
>>>> > No tak, ale jeśli ojciec dziecko by sprzedał za flaszkę wódki albo
>>> zgubił,
>>>> > albo dziecko wpadłoby pod jego opieką pod tramwaj, to pierwszy byś
>>> pewnie
>>>> > krzyczał, że panie nie zadbały.
>>>> >
>>>> > Ewa
>>>>
>>>> To_jego_dziecko.
>>>
>>> to niczego nie zmienia. Jest pijany. Dziecko to nie komoda. Rodzicom
>>> odbiera
>>> sie prawa rodzicielskie. Najwyzej sobie potup nozka jak Ci sie to nie
>>> podoba.
>>>
>>> i.
>>>
>>
>>
>> Politpoprawna Iwon(K)o- jeszcze nie mieszkamy w marksistowskich Stanach,
>> lecz w Polsce. Miejmy nadzieję, że i u was ludzie się otrząsną. Z tego,
>> co
>> wiem- wiele stanów nie dało się jeszcze zsocjalizować. Jeśli jednak to
>> się
>> uda- nastąpi nieuchronny upadek wspaniałej cywilizacji białego człowieka.
>> USA zdominują muzułmanie, zapędzając polit- poprawnych durniów do enklaw,
>> gdzie będą pozbawieni podstawowych praw. No ale czy Iwon(K)i to zauważą?
>
> Wątpię. Znam parę "iwonek", bezkrytycznie zachwyconych Stanami niezależnie
> od tego, co sie tam dzieje złego.
>
> Znam też (z widzenia) amerykańską grę Sims, w której przychodzi Komisja i
> zabiera dziecko "złym" rodzicom.
> :-(

Jednak cały czas jeszcze mam nadzieję, że zwyciężą swoją różnorodnością. Z
tego, co wiem- to np w Texasie, Arizonie jeszcze można żyć w miarę po
ludzku. Jeszcze tam się w nich tli duch pionierów. New York, Chicago,
Ditroit- są raczej stracone.

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2010-04-06 20:01:11

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:

> Ja to jednak widzę podobnie, jak Ixi.

Heh, nie dziwi mnie to jakoś. ;)

> będziesz musiał jechać"- mówiłem, że są plusy i minusy

Czyli nic innego od tego, co ja napisałam.

> podoba. Nigdy też sam nie mówiłem, że mi to przeszkadza (a
> przeszkadzało).

Czyli byłeś nieasertywny lub nieszczery.

> Zaobserwowałem, że ci, którzy narzekają na swoją pracę-
> tak naprawdę jej nie lubią. W każdej pracy jest coś, co pracownikowi się
> nie spodoba. Jednak patrząc na całość- jak jest zadowolony, to nie
> będzie patrzył przez pryzmat tej rzeczy.

Są chyba takie chwile, w których ludzie mają ogólnie gorsze dni, gorsze
samopoczucie, są zmęczeni, i wtedy widzą tylko negatywy. Co nie znaczy,
że od razu są w swojej pracy gorsi, bo trochę ponarzekali. Co innego,
gdyby TYLKO narzekali, a tak raczej nie było w przypadku koleżanki Ixi,
skoro opowiadała, jak to kocha dzieci itp.

> Wiesz- to podobnie jak z posiadaniem potomstwa. Możesz powiedzieć, że
> masz wspaniałą córkę, podziękować, jak ktoś to zauważy. Możesz też
> skomentować w rodzaju: "a wiesz, ile ona robiła kupek, ile razy trzeba
> ją było przewijać?". Wydaje mi się, że tak nie komentujesz?:-)

Wiesz co, były chwile strasznego załamania i nie chciałbyś słyszeć, co
wtedy mówiłam albo myślałam. To chyba nie znaczy, że jestem złą matką?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2010-04-06 20:18:40

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 06 Apr 2010 21:46:31 +0200, medea napisał(a):

> Chiron pisze:
>
>> ewenementem. Po co to piszę? Ano - dorobiono piciu alkoholu zbyt wielką
>> "gębę".
>
> Tak. Dość często widuję nawet takie gęby na ulicy. ;)
>
>> Dlaczego- to temat na osobną dyskusję, jednak tak jest. Ja np po
>> jednym piwku jestem sprawniejszy- i mam lepszą psychomotorykę.
>
> Może masz tylko takie subiektywne wrażenie?
> Wiesz Chironie, trochę strach Cię czytać.

Na niektórych mężczyzn odrobina alkoholu działa BARDZO DOBRZE pod
każdym(!!!) względem, wbrew utartym opiniom. Skoro o tym nie wiesz, to
znaczy, że Twój TŻ po alkoholu jest dętka
:-)


>
>> Wiesz- alkohol jest w naszej kulturze, tradycji. Nigdy po alkoholu nie
>> zachowywałem się agresywnie- wręcz przeciwnie. Moje dzieci widziały mnie
>> nie raz po alkoholu (raz na kilka miesięcy)- i czasem co dzień pijącego
>> piwo- upalnym latem. Czy uważasz, że miało to na moje dzieci- na ich
>> proces wychowawczy- negatywny wpływ? Jaki?
>
> Nie mam pojęcia, jak często piłeś przy synach, jak się po wypiciu
> zachowywałeś. Nie ma jednak wątpliwości, że pod wpływem alkoholu ludzie
> z większym prawdopodobieństwem będą zachowywać się nieobliczalnie na
> różny sposób - niektórzy są agresywni, niektórzy po prostu nad wyraz
> brawurowi albo jeszcze inaczej.

Nie bierzesz pod uwagę, ze niektórzy po alkoholu zachowują się tak samo
normalnie=obliczalnie, jak bez niego?

> Niedobrze jest, kiedy dziecko ma stały
> kontakt z rodzicem "nienaturalnym" albo raczej - ten kontakt jest
> wypaczony przez alkoholowe zamroczenie. Z wielu powodów to nie jest
> dobre. Tobie się może wydawać, że na synów nie miało to wpływu. Być może
> i nie miało, nie mnie to oceniać. Incydentalne upicie się na pewno
> obejdzie się bez konsekwencji, jeżeli nic szczególnego się nie wydarzy,
> ale częste - już tak. Ja niestety pamiętam z dzieciństwa mojego ojca
> pijanego i uwierz mi - nie są to dla mnie miłe wspomnienia, chociaż nie
> był agresywny _w_ogóle_.
>

Moje córki uwielbia/ły/ją, kiedy MŚK był lekko wstawiony. Tryska wtedy
humorem. Kiedy zdarzy mu się wypić więcej, po prostu idzie spać, a one
czu/ły/ją się ważne i silniejsze, bo mogły się nim zająć - podac kapcie,
herbatę, piżamę, odwiesić ubranie :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2010-04-06 20:31:11

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 06 Apr 2010 21:51:22 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Dziś jest trochę inaczej, niż w "moich" czasach. Dziś szanuje się pracę,
>> raczej nikt nie pozwala sobie na utratę kontroli nad sobą czy okazywanie
>> złego nastawienia do dzieci, ludzie bardzo się pilnują, aby nie wypaść z
>> pożadanej przez rodziców, granej cały czas "roli".
>
> Iksi, a przyjmujesz taką możliwość, że ktoś po prostu lubi tę pracę,
> jest w tym dobry i niczego nie musi udawać? Moja córka ma jedną taką
> panią w przedszkolu. Druga też była taka, ale niestety poszła na roczny
> urlop zdrowotny. Przychodzi i odwiedza teraz dzieci co jakiś czas, a one
> tulą się do niej. Co nie znaczy na pewno, że nigdy nie miała dosyć, nie
> była zmęczona itd.

Wiesz, spotykałam takich ludzi, ale oni mieli bardzo ciężko w pracy, byli
wykorzystywani przez współpracowników, którzy mówili im np "wiesz co, ja
dziś wyjdę wcześniej, ale ty przecież tak lubisz tę pracę, to zrób to czy
tamto za mnie, odwdzieczę się".

>
>> No nie po tym, ale po jej całym zachowaniu kiedy to mówiła - pałała wręcz
>> agresją i obrzydzeniem. Nawet sie wtedy zastanowiłam, co to sie nagle stało
>> z nią, ze w jednej chwili tak wybuchła i się zmieniła - znałam ją do tej
>> pory właśnie jako "dobrze nastawioną" i "spełnioną w zawodzie".
>
> Może tak naprawdę nie znosiła tej pracy, a może miała gorszy okres
> wypalenia zawodowego.

Nie, po prostu była nieszczera w stosunku do ludzi, do dzieci szczególnie.
Od tamtej pory bacznie się jej przyglądałam. Zauważyłam, jak trudno jej
grać, jak się męczy i płaszczy. Tak bardzo jej zależało na tej pracy,
pochodziła z małej wsi, a tutaj nagle była dla dzieci niemal bożyszczem,
autorytetem. No i awans społeczny - dziewczyna żywcem wyrwana z tzw
gospodarki, a tu już pani nauczycielka.


>
>> Nie do Ciebie piję, ale do kobiet, które uważają siebie i inne za nic
>> niewarte, o ile nie pracują, nie zarabiają, nie utrzymują rodziny itp.
>
> Tak się czują, ponieważ takie jest nastawienie społeczne do kobiet
> niepracujących zawodowo. Sama o tym wiesz. A nie każda jest taka twarda
> jak Ty.
>

Kiedyś taka nie byłam, ulegałam psychicznie kobietom, z którymi pracowałam,
wmówiły mi swoją postawą wobec mnie, że jestem do niczego. Kiedy to się
stało, wpadłam w depresję. Potem zrozumiałam, dzięki paru mądrym osobom,
dlaczego one to robiły. To dało mi siłę, potem już było łatwiej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2010-04-06 20:33:31

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 06 Apr 2010 22:01:11 +0200, medea napisał(a):

> Są chyba takie chwile, w których ludzie mają ogólnie gorsze dni, gorsze
> samopoczucie, są zmęczeni, i wtedy widzą tylko negatywy. Co nie znaczy,
> że od razu są w swojej pracy gorsi, bo trochę ponarzekali. Co innego,
> gdyby TYLKO narzekali, a tak raczej nie było w przypadku koleżanki Ixi,
> skoro opowiadała, jak to kocha dzieci itp.

Ona to mówiła, aby stworzyć pozory. Tylko dlatego. Wewnętrznie nie znosiła
dzieci, swoich wychowaqnków i ukrywała to, a wtedy RAZ wybuchła przy mnie.
Zebyś mogła widzieć jej twarz - przerażające.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2010-04-06 20:35:05

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hpg3oi$s6t$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> ewenementem. Po co to piszę? Ano - dorobiono piciu alkoholu zbyt wielką
>> "gębę".
>
> Tak. Dość często widuję nawet takie gęby na ulicy. ;)
>
>> Dlaczego- to temat na osobną dyskusję, jednak tak jest. Ja np po jednym
>> piwku jestem sprawniejszy- i mam lepszą psychomotorykę.
>
> Może masz tylko takie subiektywne wrażenie?
> Wiesz Chironie, trochę strach Cię czytać.
>
>> Wiesz- alkohol jest w naszej kulturze, tradycji. Nigdy po alkoholu nie
>> zachowywałem się agresywnie- wręcz przeciwnie. Moje dzieci widziały mnie
>> nie raz po alkoholu (raz na kilka miesięcy)- i czasem co dzień pijącego
>> piwo- upalnym latem. Czy uważasz, że miało to na moje dzieci- na ich
>> proces wychowawczy- negatywny wpływ? Jaki?
>
> Nie mam pojęcia, jak często piłeś przy synach, jak się po wypiciu
> zachowywałeś. Nie ma jednak wątpliwości, że pod wpływem alkoholu ludzie z
> większym prawdopodobieństwem będą zachowywać się nieobliczalnie na różny
> sposób - niektórzy są agresywni, niektórzy po prostu nad wyraz brawurowi
> albo jeszcze inaczej. Niedobrze jest, kiedy dziecko ma stały kontakt z
> rodzicem "nienaturalnym" albo raczej - ten kontakt jest wypaczony przez
> alkoholowe zamroczenie. Z wielu powodów to nie jest dobre. Tobie się może
> wydawać, że na synów nie miało to wpływu. Być może i nie miało, nie mnie
> to oceniać. Incydentalne upicie się na pewno obejdzie się bez
> konsekwencji, jeżeli nic szczególnego się nie wydarzy, ale częste - już
> tak. Ja niestety pamiętam z dzieciństwa mojego ojca pijanego i uwierz mi -
> nie są to dla mnie miłe wspomnienia, chociaż nie był agresywny _w_ogóle_.
>
> Ewa
>
Zauważ proszę, że kojarzysz (i wielu ludzi) alkohol=patologia. Pisałem o
incydentalnym piciu, a wątek jest o tym, że przyszedł sobie człowiek do
przedszkola po swoje dziecko- i_tylko_dlatego_że_czuć_go_byłó_alkoholem-
przedszkolanki nie chciały oddać mu jego dziecka. Skojarzyły:
alkohol=patologia. Dlaczego nie chcesz zauważyć w tym jawnego nadużycia?
Pisałaś o swoim tatusiu. Jednak- z tego, co piszesz- skoro pił
incydentalnie, nie odbijało mu po wypiciu- to (bo nie potrafię sobie tego
inaczej wytłumaczyć) musiałaś być nastawiona przez środowisko (znajomi,
rodzina, TV, etc), które powielało w Twojej obecności fałszywe i szkodliwe
schematy: alkohol=patologia. Czy może warto było by (jak ja to robiłem)
uczyć dzieci, że alkohol jest dobry- oczywiście spożywany odpowiednio. Mała
ilość- to lekarstwo (np orzechy w spirytusie- na silną biegunkę), lampka
dobrego wina- potrafi pomóc wytworzyć nastrój, zimne piwo w upał- gasi
skutecznie pragnienie, piwko wypite w gronie kolegów, kilka kieliszków wódki
w dobrym towarzystwie- to wszystko rzeczy dobre. Złe jest tylko nadużywanie,
nieumiejętność korzystania z alkoholu. Starszy syn (25 lat) pije czasem
drinki, młodszy (20) jest praktycznie abstynentem, i żaden jeszcze nie był
pijany. Oczywiście- nigdy nie chowaliśmy alkoholu w domu, zawsze był wybór-
i na wierzchu.


--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2010-04-06 20:38:33

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> Na niektórych mężczyzn odrobina alkoholu działa BARDZO DOBRZE pod
> każdym(!!!) względem, wbrew utartym opiniom. Skoro o tym nie wiesz, to
> znaczy, że Twój TŻ po alkoholu jest dętka
> :-)

Ty jesteś IXI jakaś chora, naprawdę. Czy my rozmawiamy tutaj o seksie,
choćby zahaczyliśmy o ten temat?

Jeśli Cię to jednak tak bardzo interesuje, to powiem Ci, że jeszcze się
nie zdarzyło, żeby mój mąż nie mógł z powodu "dętki". Bez względu na to
czy był po alkoholu, czy nie. Taki problem jeszcze się nie pojawił w
naszym związku. Co nie znaczy, że się nie pojawi, bo w końcu starość nie
radość, więc rozumiem Wasz ból.

> Nie bierzesz pod uwagę, ze niektórzy po alkoholu zachowują się tak samo
> normalnie=obliczalnie, jak bez niego?

Mówiliśmy o stanie upojenia alkoholowego, a nie o byciu po kieliszku,
czy dwóch.

> Moje córki uwielbia/ły/ją, kiedy MŚK był lekko wstawiony. Tryska wtedy
> humorem.

No, jeśli musi wypić, żeby tryskać humorem, to się nie dziwię, że tak
lubiły te chwile. ;/

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2010-04-06 20:42:59

Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 6 Apr 2010 22:35:05 +0200, Chiron napisał(a):

> Zauważ proszę, że kojarzysz (i wielu ludzi) alkohol=patologia.

No wiesz już, dlaczego: z powodu wspomnień z dzieciństwa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 30 ... 45


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

przetestuj się grupowiczu!
KTO WIE?
WINA
Można :-)
I jeszcze raz Wesołego Alleluja!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »