Data: 2004-01-30 12:45:14
Temat: Re: JeToPęd
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"puciek2" <p...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:bvavvo$4k5$1@inews.gazeta.pl...
> Widzisz, Ciebie wybrałem tylko dlatego aby
> przedstawić przykład jak to działa na Tobie według mnie.
> Natomiast jak podejrzewam nie ma ludzi, którzy są wolni od wpływu
> pierścienia, albo ja ich nie spotkałem.
Wiesz, wiele zalezy od okazji. Na ile czlowiek jest wolny od wplywu
pierscienia okazuje sie, kiedy ma w ogole mozliwosc jakiegos "sprawowania
wladzy" ( ze uzyje klasyka Rywina;) i - korzysta z tego lub, droga
dobrowolnego wyboru - nie korzysta. Potem jeszcze zalezy jak korzysta.
Ja kilka razy w zyciu mialam okazje i nie skorzystalam. Wladza to ogromna
odpowiedzialnosc. za leniwam na to:)
Puciek, skonczymy juz ten "allowy" temat co? Nie przepadam za odgrzewanymi
kotletami, dwa - jest i dwa, chyba sam widzisz, a kto nie widzi - jego
slepota!;).
Dalej wiec kontynuuje problem bez powolywania sie na osoby, ok?
Kaska
> Czy jesteś pewna że te Twoje emocje są 'lepsze'/
> 'bardziej wartościowe' ?
> Bo moim zdaniem, będą dosyć podobne (co do podstaw,
> niekoniecznie co do siły) do tych reprezentowanych
> przez stronę przeciwną.
Well, welll - musiales zaznac obu, jesli porywasz sie na porownywanie;) Ja
tak nie mam:)
Natomiast mam inne zdanie co do
> > "bezpodstawnego skrzywdzenia". To
> > juz proces intelektualny, nie emocjonalny.
>
> Myślisz, że poczucie skrzywdzenia to
> proces intelektualny ?
Nieprecyzyjnie sie wyrazilam: procesem intelektualnym jest opinia ( "mam
inne zdanie")
> Myślę, żę znowu nie patrzysz na ten rysunek,
> o którym mówię. Jak czuję się ktoś, kogo
> posądza się publicznie o np. manipulację ?
Nie wiem jak sie czuje k t o s, moge ci powiedziec jak czuje sie ja.
Regularnie jestem podejrzewana i czasem b. ostro atakowana, o najrozmaitsze
przekrety intelektualne przez swoich oponentow, nazwijmy ich: politycznych.
Nie robi to na mnie szczegolnego wrazenia, jako, ze mam swiadomosc iz
zajmujac dane stanowisko, bede miala i oponentow. Jezeli taki probuje mi
wmowic,ze czerwone jest niebieskie - po krotkiej wymianie zdan przestaje
zwracac na takiego uwage. Nazywam ich ratlerkami, bo potem co i raz to
szczekna i probuja pogryzc po lydkach. Zazwyczaj, trzymanie na dlugosc
wyciagnietego ramienia, wystarczy aby nie udalo im sie zaglebic zebow w
zadnej czesci mojej pieknej nogi;). Bo widzisz, jesli jest konflikt, to
najpierw probuje go wyjasnic ( zakladajac wlasna pomylke - na wyprostowanie
takiej mam najwiekszy wplyw!), zadaje pytania. Notoryczny brak odpowiedzi na
nie uniemozliwia kontynuowanie rozmowy, wtedy ja koncze. Niestety, nie
zawsze w tym momencie konczy sie upierdliwosc strony drugiej. Jesli tzw,
lagodne srodki i perswazja nie pomagaja, srodki wzmocniam, az do frontalnego
ataku - jesli okazuje sie konieczny.
> Właśnie czy Ty aby wczułaś się w sytuacje drugiej strony ?
Mozemy dac sobie juz czadu z tak konkretna "druga strona"?
Tak, kiedy pojawia sie konflikt zawsze staram sie wczuc w druga strone.
> Jakoś jestem przekonany, że oni (druga strona)
> podobnie myśleli o Tobie.
Life goes on. :)
> Kto ulega złudzeniu ? Nie uważasz, że to już demiurgowanie,
> (ta pewność, że to właśnie oni napewno, a nie ja) ?
Puciek, sorry, czy ty czasem nie jestes ksiadz?;)
> Do systemu wartości to jeszcze daleko. Postępowanie wg.
> systemu wartości nie jest raczej automatyczne,
Bingo!
Chyba zaczynami wchodzic na wspolna droge!
Wlasnie ze nie jest automatyczne i dlatego taki rodzaj pierscienia
dopuszczam.
> bez wglądu w inne możliwości bez owego wczucia się w drugą
> stronę lub ujrzenia drugie obrazka, bez choćby odrobiny
> wątpliwości że to ja ulegam złudzeniu a nie oni.
Nie zdarza mi sie takie postepowanie. Jest bezmyslne, glupie i zawsze
prowadzi do wojny. W konkretnej sprawie, zdaje sie, pisalam kilka razy o
probach dotarcia do "drugiego obrazka". W odpowiedzi dostawalam kolejne
starannie retuszowane, oraz - mniej lub bardziej sprawnie wykonany
fotomontaz. Sorry, Puciek - ile tak mozna!
> Oj, chyba nie do końca rozumiesz jak jest on potężny.
Oj, chyba ty mnie malo znasz:)
Kaska
|