Data: 2001-02-06 21:59:28
Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: "zbyszek" <y...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rob (Thorr) napisał(a) w wiadomości: <95odne$aop$1@news.tpi.pl>...
>
>>Co gorsze miło to wspominam i nie
>> zaakceptowałem jeszcze do końca ......
Uznalismy , ze jestesmy bezsilni wobec alkoholu......
Krok pierwszy trzezwiejacych alkoholikow. Jak nie wierzysz to jedz!
>> zdanie innych alkoholików (nie tylko) o dłuższym stażu abstynencji, czy
>> powinienem narażać się na takie sytuacje niejako stawiaj?c czoła
>> chorobie, czy chować się przed życiem, a je?li tak to jak długo?
Stawic czola chorobie oznacza unikanie sytuacji w ktorych tysiace razy juz
nie dawales sobie rady (niby dlaczego teraz ma byc inaczej?)
Zycie (zwlaszcza AA) nie polega na igraniu z alkoholem. On jest silniejszy.
Szukaj w zyciu tego , co daje Ci radosc,satysfakcje,zadowolenie z siebie.
Zwlaszcza ze 5-mcy to poczatek. Ale tak jak napisal Rob - decyzja nalezy do
Ciebie. Tylko czy jestes w stanie ja podjac?
>
>Terapeuci namawiaja, aby w pierwszym roku utrzymywania abstynencji nie
.............. A pierwszy rok jest naprawde okropny!
Ta...Tylko jezeli robisz wszystko poprawnie to potem jest rok drugi ,trzeci
i tak dalej. Zycie sklada sie rowniez z wyjazdow ktore nie doszly do skutku
:))))
Czego Ci serdecznie zycze
Zbyszek
|