Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Jechac nie jechac?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jechac nie jechac?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 13


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-01-29 10:16:19

Temat: Jechac nie jechac?
Od: "Janusz" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jestem alkoholikiem, utrzymuje abstynencję od 5 miesięcy i teraz na mam
jechać z rodziną na ferie.Problem w tym, że mam tam jechać również ze
znajomymi(to ich dom)i do miejsca w którym co roku spędzaliśmy czas na
chlaniu od rana do wieczora.Co gorsze miło to wspominam i nie
zaakceptowałem jeszcze do końca tego że już nigdy nie będę mógł pić.
Takie miejsca i takie sytuacje to moje najmocniejsze wyzwalacze myśli o
alkoholu.Pytanie w tytule jest raczej retoryczne bo dzieci by mnie
zjadły gdybym teraz zrezygnował z wyjazdu,ale bardzo interesuje mnie
zdanie innych alkoholików (nie tylko) o dłuższym stażu abstynencji, czy
powinienem narażać się na takie sytuacje niejako stawiając czoła
chorobie, czy chować się przed życiem, a jeśli tak to jak długo?
Janusz.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2001-02-06 08:50:57

Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: "Rob (Thorr)" <r...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


>Co gorsze miło to wspominam i nie
> zaakceptowałem jeszcze do końca tego że już nigdy nie będę mógł pić.

Drogi Januszu! To nie jest tak, ze ty nie bedziesz juz m o g l pic. Teraz
sam podejmujesz decyzje, czy chcesz pic czy tez nie.

> Pytanie w tytule jest raczej retoryczne bo dzieci by mnie
> zjadły gdybym teraz zrezygnował z wyjazdu,ale bardzo interesuje mnie
> zdanie innych alkoholików (nie tylko) o dłuższym stażu abstynencji, czy
> powinienem narażać się na takie sytuacje niejako stawiając czoła
> chorobie, czy chować się przed życiem, a jeśli tak to jak długo?
> Janusz.

Terapeuci namawiaja, aby w pierwszym roku utrzymywania abstynencji nie
narazac sie na takie sytuacje, wiec lepiej by bylo nie jechac, a jezeli
rodzinie zalezy na tym, abys nie pil, to powinienes ich po prostu
poinformowac o tym co czujesz w zwiazku z tym wyjazdem. Pamietaj - nasi
bliscy wielu spraw zwiazanych z uzaleznieniem nie rozumieja i wcale nie
musza rozumiec. To od ciebie zalezy, ile im powiesz o swoich obawach i
lekach. A pierwszy rok jest naprawde okropny!

Pozdrawiam i zycze "zdrowienia"
mo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2001-02-06 12:43:30

Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: "Dawid Tokarz" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Janusz" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:94vjnp$hpl$1@news.tpi.pl...
> Jestem alkoholikiem, utrzymuje abstynencję od 5 miesięcy i teraz na mam
> jechać z rodziną na ferie.Problem w tym, że mam tam jechać również ze
> znajomymi(to ich dom)i do miejsca w którym co roku spędzaliśmy czas na
> chlaniu od rana do wieczora.Co gorsze miło to wspominam i nie
> zaakceptowałem jeszcze do końca tego że już nigdy nie będę mógł pić.
> Takie miejsca i takie sytuacje to moje najmocniejsze wyzwalacze myśli o
> alkoholu.Pytanie w tytule jest raczej retoryczne bo dzieci by mnie
> zjadły gdybym teraz zrezygnował z wyjazdu,ale bardzo interesuje mnie
> zdanie innych alkoholików (nie tylko) o dłuższym stażu abstynencji, czy
> powinienem narażać się na takie sytuacje niejako stawiając czoła
> chorobie, czy chować się przed życiem, a jeśli tak to jak długo?
> Janusz.
>

Jedź i postaw się , wiem że jest to możliwe byłem długo uzależniony od
marihuany i daje rade.
Dawid


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2001-02-06 16:38:11

Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 6 Feb 2001 13:43:30 +0100, Dawid Tokarz <t...@w...pl> wrote:

> Jedź i postaw się , wiem że jest to możliwe byłem długo uzależniony od
>marihuany i daje rade.

to akurat nienajlepsze porównanie.
z uzależnienia od marihuany można wyjść (i to względnie łatwo) a późniejsze
zapalenie nie oznacza powrotu do "ciągu". natomiast twarde narkotyki - jak
heroina czy alkohol z reguły nie dają drugiej szansy.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2001-02-06 21:59:28

Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: "zbyszek" <y...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Rob (Thorr) napisał(a) w wiadomości: <95odne$aop$1@news.tpi.pl>...
>
>>Co gorsze miło to wspominam i nie
>> zaakceptowałem jeszcze do końca ......
Uznalismy , ze jestesmy bezsilni wobec alkoholu......
Krok pierwszy trzezwiejacych alkoholikow. Jak nie wierzysz to jedz!
>> zdanie innych alkoholików (nie tylko) o dłuższym stażu abstynencji, czy
>> powinienem narażać się na takie sytuacje niejako stawiaj?c czoła
>> chorobie, czy chować się przed życiem, a je?li tak to jak długo?

Stawic czola chorobie oznacza unikanie sytuacji w ktorych tysiace razy juz
nie dawales sobie rady (niby dlaczego teraz ma byc inaczej?)
Zycie (zwlaszcza AA) nie polega na igraniu z alkoholem. On jest silniejszy.
Szukaj w zyciu tego , co daje Ci radosc,satysfakcje,zadowolenie z siebie.
Zwlaszcza ze 5-mcy to poczatek. Ale tak jak napisal Rob - decyzja nalezy do
Ciebie. Tylko czy jestes w stanie ja podjac?
>
>Terapeuci namawiaja, aby w pierwszym roku utrzymywania abstynencji nie
.............. A pierwszy rok jest naprawde okropny!

Ta...Tylko jezeli robisz wszystko poprawnie to potem jest rok drugi ,trzeci
i tak dalej. Zycie sklada sie rowniez z wyjazdow ktore nie doszly do skutku
:))))
Czego Ci serdecznie zycze
Zbyszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2001-02-06 22:23:45

Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: "to_cash" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "emes" <e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl> napisał w wiadomości
news:slrn98060l.ht.emes@localhost.localdomain...
> On Tue, 6 Feb 2001 13:43:30 +0100, Dawid Tokarz <t...@w...pl> wrote:
>
> > Jedź i postaw się , wiem że jest to możliwe byłem długo uzależniony od
> >marihuany i daje rade.
>
> to akurat nienajlepsze porównanie.
> z uzależnienia od marihuany można wyjść (i to względnie łatwo) a
późniejsze
> zapalenie nie oznacza powrotu do "ciągu". natomiast twarde narkotyki - jak
> heroina czy alkohol z reguły nie dają drugiej szansy.
>
> --
> emes
> [ http://www.kanaba.prv.pl ]

To jest twoje zdanie , wszystko zależy jak często stosujesz odżywki , jak
palisz codziennie od powiedzmy 2 lat , to nie jest to takie proste.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2001-02-07 13:22:56

Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: Róża <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

emes wrote:

> z uzależnienia od marihuany można wyjść (i to względnie łatwo) a późniejsze
> zapalenie nie oznacza powrotu do "ciągu".

Mam nadzieję, że to IYHO?
Skąd masz pewność, że człowiek, który miał problemy z marihuaną nie
wróci do jej brania (regularnie)?

--
*** R Ó Ż A ***
*** & | # % | @ * | @ $ | # ***
*** \|/ \|/ \|/ \|/ ***
****=*WBiA*=|===Paweł==|='Róża'==|=Różański=|=*WBiA*
=****

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2001-02-07 22:00:12

Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: "Janusz" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Bardzo dziękuję wszystkim którzy odpowiedzieli na mój post.Przyjechałem
juz z tego kilkudniowego wyjazdu i uczucia mam mieszane. Z jednej strony
jestem bardzo dumny i zadowolony z tego, ze nic nie wypilem(alkoholu
oczywiście), a z drugiej odczuwam jakis niedosyt. To chyba dlatego ze ja
po 20 latach picia nie potrafię sie juz dobrze bawic bez alkoholu.Odkad
pamietam zawsze poprawialem sobie nastroj alkoholem.
Jeszcze raz bardzo dziekuje wszystkim i chociaz re: posty przeczytalem
juz po przyjeździe to napewno szczere i madre rady wykorzystam przy
innej podobnej sytuacji.
Pozdrawiam janusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2001-02-08 22:19:08

Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 07 Feb 2001 14:22:56 +0100, Róża <r...@p...onet.pl> wrote:

>> z uzależnienia od marihuany można wyjść (i to względnie łatwo) a późniejsze
>> zapalenie nie oznacza powrotu do "ciągu".
>
>Mam nadzieję, że to IYHO?
>Skąd masz pewność, że człowiek, który miał problemy z marihuaną nie
>wróci do jej brania (regularnie)?

powiedz mi - dlaczego wszystkie moje wypowiedzi odbierasz czarno-biało?

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2001-02-10 00:05:43

Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: Róża <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

emes wrote:
>
> On Wed, 07 Feb 2001 14:22:56 +0100, Róża <r...@p...onet.pl> wrote:
>
> >> z uzależnienia od marihuany można wyjść (i to względnie łatwo) a późniejsze
> >> zapalenie nie oznacza powrotu do "ciągu".
> >
> >Mam nadzieję, że to IYHO?
> >Skąd masz pewność, że człowiek, który miał problemy z marihuaną nie
> >wróci do jej brania (regularnie)?
>
> powiedz mi - dlaczego wszystkie moje wypowiedzi odbierasz czarno-biało?

A czemu są (większość) takie jednostronne i kategoryczne? Przeczytaj
jeszcze raz, co napisałeś. Piszesz z takiej pozycji, jakbyś conajmniej
od 10 lat prowadził poradnię odwykową. I przyjmij w końcu do wiadomości,
że niektórych ludzi marihuana może uzależnić tak samo (psychicznie) jak
inne środki (psychicznie). A to oznacza, że mogą powrócić do 'ciągu'.
Jasne?

--
*** R Ó Ż A ***
*** & | # % | @ * | @ $ | # ***
*** \|/ \|/ \|/ \|/ ***
****=*WBiA*=|===Paweł==|='Róża'==|=Różański=|=*WBiA*
=****

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prawo do smierci...
weekend
pale jointy od 7 lat
narkomani
ze skrajnosci w skrajnosc?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »