Data: 2009-12-09 12:45:27
Temat: Re: Jest całkiem nieźle
Od: "R e d a r t" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hfnvc9$f26$1@news.onet.pl...
> to całkiem poważnie. To Twoje "wszyscy", "każdy". A ja np nie oceniam
> ludzi. Ba! Wielu innych ludzi też tak postępuje: potrafi ocenić
> poszczególne zachowania ludzkie, lecz zakłada, że i tu może się mylić-
> jednak z oceną człowieka to za wiele wspólnego nie ma.
Podstawy teorii transakcyjnej:
1. Podstawa: źródłem konfliktu jest niedopasowanie ról i komunikatów.
Konflikt powstaje
wtedy, gdy obie strony mają inne perspektywy oceny swojej roli i roli
dyskutanta.
Np. obie strony przyjmują rolę rodzica i generują komunikaty do dziecka.
Można
to przedstawić graficznie - drogi komunikatów krzyżują się. Powstaje
konflikt.
(rysunek poniżej).
2. Pogłębienie: ludzie w kontaktach przyjmują dwie role, jawną i niejawną.
Trwałe konflikty wynikają z niedopasowania ról ukrytych i krzyżowania
się dróg komunikatów w tym obszarze.
To w obszarze komunikacji 'ukrytej' ludzie rozgrywają nieczyste
gierki, tam konstytuują się trwałe konflikty i nieporozumienia. To role
ukryte
i niezdolność(niechęć jest tu także niezdolnością) do ich modyfikacji
powodują,
że konflikty się nie kończą, nie są rozwiązywane, układają się w pasma
nieporozumień.
Obrazek ilustrujący konflikt wynikajacy z niedopasowania ról w obszarze
ukrytym.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/cf0b778bdb
cc1fb8.html
Przykład powstawania konfliktu 'z życia'.
Żona mówi do męża:
"kochanie, czy udało Ci się zrobić ten przelew do gazowni" ?
Mąż zrobił przelew dziś rano, jak zazwyczaj, odpowiada "tak, zrobiłem
przelew" i czuje dyskomfort ... Dlaczego ?
Jawne role: partner-partner. Formalnie żona pyta męża o czynność
związaną ze wspólnym prowadzeniem gospodarstwa domowego,
są partnerami.
Nieformalnie żona traktuje go jak dziecko, wychodzi z poziomu
rodzica (użyła w zapytaniu 'czy udało Ci się' sugerując, że jest to
dla męża trudne zadanie). Maż tego nie lubi. Odpowiada żonie
"tak" (partner), a nie "udało mi się" (dziecko). Oczywiście nie chodzi
tu o same słowa, słowa są tylko odzwierciedleniem ról.
Właśnie, słowa, między-wiersze ... Sytuacja nie zostanie uzdrowiona,
kiedy mąż po mądrych artykułach psychologicznych zacznie odpowiadać
'udało mi się' zamiast 'tak'. Uzdrowienie jest możliwe na dwa sposoby:
żona zmodyfikuje rolę ukrytą i przestanie traktować męża protekcjonalnie
albo maż zmodyfikuje rolę ukrytą, nie będzie odczuwał postawy żony jako
poniżającej, ale np. jako zaproszenie do zabawy w dzieci "tak, udało mi się
mamo, poproszę o cukierka albo może o namiętnego całusa ...".
Wracajac nie co do watku i grupy: ważne jest to, by rozumieć, że to nie
słowa
są odpowiedzialne za konflikt tylko ukryte postawy. To tak a propos tego,
że wielokrotnie zwracałeś różnym osobom uwagę na to, że "oceniają ludzi
a nie zachowania" - a ludzie tego od Ciebie 'nie biorą'.
Formalnie to ja się z Tobą zgadzam, Chironie drogi ;)
|