« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-05-13 06:39:00
Temat: Re: Jest mi trudno...czyli róznica wyznaniowa miedzy partnerami>>Oczywiście
>> tez musiałam przy okazji slubu podpisać, że "nie będe przeszkadzała
>> MĘŻOWI....".
Ze nie bedziesz przeszkadzala a nie ze masz robic cos w brew sobie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-05-13 15:56:48
Temat: Re: Jest mi trudno...czyli róznica wyznaniowa miedzy partneramiSky <s...@o...pl> napisał(a):
> Poddaję tą kwestie jeszcze dyskusji na pl.soc.religia -crosspostując wątek.
> Ciekaw jestem odzewu... ;)
Szkoda, że nie ustawiłeś FUTa, bo ja np. wcale nie jestem ciekawa
odzewu psr. pl.soc.religia i pl.soc.polityka, to dwie grupy z ktorymi
nie chcę mieć nic wspolnego. I myślę, że nie tylko ja.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-05-30 13:15:22
Temat: Re: Jest mi trudno...Hej,
Ja tak z innej beczki jesli mozna. Mam faceta który tez jest innego
wyznania niz ja. Jestesmy ze soba juz dosc dlugo i wszystko zmierza
raczej w strone sformalizowania zwiazku. Zastanawiam sie jak wyglada
np slub w takiej sytuacji. Ja jestem katoliczka i chcialabym wziac slub
w swoim kosciele. Czy da sie to jakos pogodzic? Czy Wy mieliscie z tym
problem?
Dzieki i pozdrawiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-06-02 08:44:24
Temat: Re: Jest mi trudno...Dnia Fri, 2 Jun 2006 23:15:28 +0200, Xena napisał(a):
> Ja tak z innej beczki jesli mozna. Mam faceta który tez jest innego
> wyznania niz ja. Jestesmy ze soba juz dosc dlugo i wszystko zmierza
> raczej w strone sformalizowania zwiazku.
Hi, hi nie było znaczników przy cytowanym tekście i wyszło i coś takiego z
podpisem tatiany
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-06-02 21:15:28
Temat: Re: Jest mi trudno...Uzytkownik "nicole" <m...@w...pl> napisal w wiadomosci
news:1148994922.347812.143000@i39g2000cwa.googlegrou
ps.com...
Hej,
Ja tak z innej beczki jesli mozna. Mam faceta który tez jest innego
wyznania niz ja. Jestesmy ze soba juz dosc dlugo i wszystko zmierza
raczej w strone sformalizowania zwiazku. Zastanawiam sie jak wyglada
np slub w takiej sytuacji. Ja jestem katoliczka i chcialabym wziac slub
w swoim kosciele. Czy da sie to jakos pogodzic? Czy Wy mieliscie z tym
problem?
Dzieki i pozdrawiam.
Da sie, jezeli on podpisze, ze nie bedzie przeszkadzal w wychowaniu dzieci
po katolicku. Slub polowiczny wtedy jest. No i biskup musi dac dyspense, ale
difoltowo daje.
--
pozdrawiam Tatiana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-06-04 13:20:04
Temat: Re: Jest mi trudno...
Xena napisał(a):
> Da sie, jezeli on podpisze, ze nie bedzie przeszkadzal w wychowaniu dzieci
> po katolicku. Slub polowiczny wtedy jest. No i biskup musi dac dyspense, ale
> difoltowo daje.
>
> --
> pozdrawiam Tatiana
Dzięki, a jak taki ślub wygląda?
Pozdrawiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-02-03 11:42:51
Temat: Jest mi trudno...czyli róznica wyznaniowa miedzy partneramiPod definicję 'małżeństwa' zostaje podciągnięty związek oparty nie na płci.
'Małżeństwo ma się opierać wyłącznie na [zwierzęcym] 'seksie'.
Ma być odtąd niezależne od człowieczeństwa mężczyzny i kobiety.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2009-01-17 04:53:39
Temat: Jest mi trudno...czyli róznica wyznaniowa miedzy partneramiPochodzą od człowieka.
Pochodzą od mężczyzny i kobiety.
Jedynie oni, jako małżeństwo, są podmiotem uprawnionym do rozporządzania
sobą jako źródłem płodności.
Jest to bowiem przywilej wyłącznie jedności przymierza oblubieńczego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |