"... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> writes:


> > PS: nie mam nic do ludzi otylych, ale w istocie denerwuja mnie tacy co
> > to sa otyli/chudzi/za wysocy/za niscy (czy co tam innego) i ciagle
> > chodza i z tego powodu narzekaja, zamiast cos z tym zrobic.
>
> A jak sobie wyobrażasz przejście ze stanu obserwacji narastającego zjawiska
> do stanu aktywnego przeciwdziałania? Pewnie bez żadnych rozmów z otoczeniem.
> Najlepiej skokowo. If - Then - i po kłopocie.
> Bardzo ludzkie.

Nie pisalam ze skokowo bynajmniej. Tyle, ze (moim zdaniem) Sanaale
piszac tego posta to raczej szukala pocieszenia i usprawiedliwienia na
to ze nic nie robi (no bo to takie trudne i nic sie nie udaje etc.) a
nie faktycznie pomocy.

Jakos posty ludzi piszacych w miare dokladnie co nalezy zrobic i
pytajacych o szczegoly przemilczala.
natomiast wpuscila sie w wir dyskusji z tymi ktorzy nie poglaskali jej
po glowce.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/